|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nathaniel Malfoy
Slytherin
Dołączył: 11 Kwi 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:56, 04 Cze 2015 Temat postu: Korytarz |
|
|
Był to długi korytarz, łączący wschodnie i zachodnie skrzydło domu. Na ścianach wisiały liczne obrazy, a co jakiś czas minąć można było komodę lub stolik, elegancko ustrojony na święta.
_______________________
Audrey zakręciła kosmyk włosów na palce i uśmiechnęła się przy tym w specyficzny dla siebie sposób. Lekko zadrżała, kiedy Valerian podszedł trochę bliżej. Od razu wpadł jej w oko i nie byłaby sobą, gdyby nie spróbowała tego wykorzystać. - Nathaniel mało opowiada mi o swojej rodzinie.. Pan jest jego.. wujem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:31, 05 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
- poniekąd..- odparł mężczyzna nie spuszczając z niej oczu - jego ojczym jest moim najbliższym kuzynem..nasze matki są siostrami....poślubiłem jego starszą siostrę, więc jest też moim szwagrem..chociaż w naszej rodzinie zasadniczo krew ma większą wagę..to też zostańmy przy wersji, że uwiodłem jego siostrę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel Malfoy
Slytherin
Dołączył: 11 Kwi 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:40, 05 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
-Och, jaka szkoda.. - westchnęła cicho posyłając mu spojrzenie anioła. Wyglądała przy tym naprawdę niewinnie i z drugiej strony, chyba zupełnie nie zdawała sobie sprawy z kim ma do czynienia. - Lubi pan więc młodsze. To.. fajnie. Denerwuję się jutrzejszą wigilią. Tu chyba ważna jest oprawa. Taki.. bogaty dom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:01, 05 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
- tak...lubię młodsze..chociaż nie jest to regułą..szczególnie upodobałem sobie uczennice Slytherinu...nie wiem kto projektował wasze mundurki, ale na pewno nie była to kobieta...oprawa..owszem..tutaj wszyscy przywiązują wagę do wystroju...każda kobieta w tej rodzinie suknie na uroczystość ma gotową kilka miesięcy wcześniej i to nie jedną...przede wszystkim to jest bardzo ładny dom i ma znakomitą historię...odchodząc od tematu..widzę, że Nate niezbyt skutecznie Cię pilnuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel Malfoy
Slytherin
Dołączył: 11 Kwi 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:21, 05 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
-Suknie.. miesiące wcześniej.. nie jedną? - mina jej nieco zrzedła. Absolutnie nie była przygotowana na takie coś. Na jej policzki wpłynął rumieniec gniewu. Zła była na Nathaniela, że jej nie powiedział, przez co nie mogła dostatecznie się przygotować. -Pilnuje, ale jak to Nate.. Czasem dobrze, że nie za bardzo - wzruszyła lekko ramionami. - Fascynują pana ślizgonki.. ciekawe zainteresowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:25, 05 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
- właściwie to jedna konkretna ślizgonka...każda kobieta jest interesująca na swój sposób...- odparł prostując się - na mnie już pora..zbliża się czas mojego śniadania...- oznajmił z wymownym uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel Malfoy
Slytherin
Dołączył: 11 Kwi 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:29, 05 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
-No cóż.. może mogłaby.. - zaczęła, ale przerwało jej pojawienie się Nathaniela. Ubrany był w strój do jazdy konnej. Uwielbiał długie przejażdżki i gdy tylko wracał do domu zaraz dosiadał swojego młodziutkiego ogiera, którego dostał od ojca, by wyruszyć na przejażdżkę po okolicznych lasach. Tym razem towarzyszyła mu Liliana, która korzystała z tego, że jeszcze mogła jeździć oraz z braku zastrzeżeń Narcyzy co do takiej aktywności. Byli już w drodze do domu, kiedy chłopak dostał patronusa od brata. Spiął konia i galopem ruszyli do domu.
-Audrey? Czemu jeszcze się nie ubrałaś? W tym domu nie chodzimy.. w piżamach - spojrzał przepraszająco na Valeriana.
-O co Ci chodzi Nate? Nudziłam się i.. poszłam się przejść. Nie mogłam Cię nigdzie znaleźć - skłamała gładko. Absolutnie nie miała ochoty na spotkanie ze swoim chłopakiem. Ten westchnął cicho i złapał ją za dłoń.
-Pójdziemy do Twojej komnaty. Niedługo śniadanie, więc powinnaś jakoś wyglądać - pociągnął ją za sobą. Dziewczyna na odchodne uśmiechnęła się uroczo do Valeriana, puszczając mu przy tym oczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:53, 06 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Valerian pokręcił głową i wzniósł oczy do nieba - nastolatki..- westchnął do siebie i ruszył wzdłuż korytarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:59, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
_________________________________
Był wczesny ranek kiedy Vivianne postanowiła opuścić łóżko. Na piętrze, na którym znajdowała się zamieszkiwana tymczasowo przez nią sypialnia, umiejscowiono również ogromną łaźnię, w której para wodna działała kojąco na spięte mięśnie i nękające nerwy. Była odpowiednikiem dla mugolskiej sauny. Dziewczyna postanowiła z niej korzystać. Siedziała tam prawie pół godziny, później zafundowała sobie chłodny prysznic i ruszyła w drogę powrotną do swojej sypialni. Z uwagi na wczesną porę zaopatrzyła się jedynie w ręcznik, którym teraz owinęła się i ruszyła przez korytarz. Długie fale spięła w prowizorycznego koka tak by jej nie przeszkadzały. Nucąc usłyszaną niedawno piosenkę ruszyła w głąb korytarza. W pewnym momencie zdębiała słysząc za sobą jakieś kroki. Ręcznik sięgał do połowy uda, ale świadomość, że nie ma nic pod spodem działała na jej niekorzyść. W ataku paniki usiłowała pociągnąć ręcznik ku dołowi, ale oznaczało to z kolei odsłonięcie góry. Zrezygnowała z pomysłu i odwróciła się napięcie próbując odzyskać rezon. Nie spodziewała się jednak zobaczyć..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:08, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Laxusa, który sam szedł skorzystać z łaźni. Lucjuszowi nie była specjalnie na rękę jego obecność, ale Howard i James oraz Gabriel zaznaczali jego rolę w ostatnich wydarzeniach, wiec dał się zaprosić. Ostatnim wieczorem miał małe spięcie z Vladem, wiec unikając nieprzyjemnego wampira, postanowił odpocząć w łaźni. Mężczyzna sam był przepasany dość długim ręcznikiem, w wzorem chińskiego pisma. Skąpe strumienie światła tu i tam, niepotrzebnie odznaczały Jego blizny na ciele po wielu walkach i treningach. Trzymając ciuchy w ręce zerknął na Vivianne. Kompletnie zaskoczony przystanął na moment:- O, witam...-rzucił z uśmiechem taksując Ją wzrokiem. Nie widział dziewczyny nigdy w takim wydaniu. I dopiero teraz zauważył, że ma ciało po matce, chociaż zdecydowanie bardziej jędrne. Figura była świtna jak na młodą kobietę przystało. Nieco zaskoczony tym kątem rozważań, postanowił zablokować to uśmiechem:- Unikasz kolejek, jak rozumiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:24, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
- bynajmniej..- odparła próbując jakoś zamaskować rumieniec chociaż nie było to możliwe z uwagi na związane włosy - no wie Pan co..mógłby się chociaż odwrócić...albo zamknąć oczy...bym mogła normalnie przejść..- dodała besztającym tonem krzyżując przy tym ramiona. Nigdy jednak nie potrafiła wypaść tak przekonywująca jak matka z uwagi na przypadłość zawstydzania się odziedziczoną po ojcu. Dziewczyna sama utkwiła wzrok w wiszącym obok obrazie. Owszem miała 17 lat, ale dopiero od niedawna zaczęła się interesować "tymi sprawami" o ile w ogóle zaczęła. Zawsze wolała siedzieć z nosem w książkach. Po za tym, w końcu to był Laxus. Dorosły mężczyzna, kilkuset letni dodatkowo, to było zupełnie tak jakby doszło do takiej sytuacji z jej ojcem, Alexem, Lucjuszem, jakim kolwiek mężczyzną z rodziny. Chociaż z drugiej strony oprócz widowiskowego zawstydzenia poczuła też przyjemny dreszczyk emocji..nie, wróć..żadnego dreszczyku !
- no to jak będzie ?..wejdzie Pan do łaźni czy zapuści tutaj korzenie ? - spytała wojowniczo w końcu decydując się spojrzeć na niego. Nie schodziła jednak wzrokiem poniżej podpbrudka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:27, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus przyglądał jej się. jej zachowanie i postawa była niesamowicie zabawna, więc wyszczerzył się do niej. Urocza jest. W sumie zawsze była. Kombinacja charakterków Jamesa i Bellatriks, którzy raczej mieli swoje wybuchy mogła być doprawdy wyjątkowa. Przechylił głowę:- Czy ja wiem... w sumie podoba mi się to, co widze...-powiedział uśmiechając się czarująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:41, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Kiedy Vivianne poczuła, że rumieniec na jej policzkach jest ciemniejszy znów opuściła wzrok
- może w takim wypadku powinnam podarować Panu moje zdjęcie i kosmyk włosów..- odparowała odzyskując koloryt twarzy - nie sądzę by moja matka była zadowolona, gdyby Nas zobaczyła w takiej sytuacji...a dodam, że uwielbia spacerować wczesnym rankiem..- w rzeczywistości było to wierutne kłamstwo bo Bellatriks jak na każdą kocicę przystało uwielbiała wylegiwać się do południa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:46, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus spojrzał na Vivianne:- Bliżej Ci do ojca niż do Bellatriks z ukrywaniem prawdy. Ale nic, czego nie można podszkolić. Za sugestię dziękuję, ale wystarcza mi na razie.... Swoja drogą śliczny rumieniec...-zauważył zartobliwie.:- Chyba, że coś zepsułaś w łaźni i rumienisz się, ze odkryję..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:52, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
- nie...to przez to gorąco..- odparła znów na niego spoglądając spod swoich długich rzęs - co jeszcze za tem mogę dla Pana zrobić oprócz dostarczania niesamowitych bodźców wizualnych ? - odparła czując, że odzyskuje kontrolę nad swoim zakłopotaniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|