|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:22, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
- dużej różnicy nie ma..- westchnęła kobieta rozbawiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:24, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
-Staram się pani Lestrange. Miałem nadzieję, że chociaż pani, moja poniekąd bratnia dusza, to zrozumie - westchnął cicho. Zastanawiał się, czy wigilia trwa już dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:32, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
- nie będzie lepiej póki nie znajdziemy się w domu Tom..- westchnęła wpatrując się w gwiazdy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:19, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
-apropo bratnich dusz, stań w kolejce, Junior, bo mam w tym 40 letnie doświadczenie, jesli chodzi o tę konkretną niewiastę...-powiedział james, idąc z płaszczem w ich kierunku. złapał różdzke Bellatriks, którą zabrał z domu Lucjusza i podał ukochanej. Owinał Ja płaszczem, delikatnie odsunał rece chłopaka i Jemu podał swoja marynarkę:- Wybaczcie, ale Lucjsuz mnie zagadał....-rzekł, wypuszczajac dym z papierosa, który trzymał w ustach:- Zraniłaś sie?-przyjrzał się nodze Bellatriks z troską.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:28, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
- Lucjusz Cię zagadał ?!...zagadał Cię ?!..ja tu siedzę z krwawiącą nogą i zamarazam a Ty sobie rozmawiasz ?! - warknęła rozjuszona. Emocje kobiety sięgnęły zenitu. Kobieta przeniosła wzrok na Toma z zamiarem nakazania mu powrotu do domu
- Tom..- Bella dźgnęła go końcem różdżki widząc, że chłopak pozieleniał i na wszelki wypadek odsunęła się dalej na ławce. Przy pomocy różdżki udało jej się całkowicie powstrzymać krwawienie z nogi i rozgrzać się. Otuliła się płaszczem po czym lekko kulejąc ruszyła w stronę domu
- zagadałem się..- mruknęła pod nosem - w takim tempie to by mnie wilkołak zdążył pożreć..- warknęła po czym spojrzała na Jamesa rozeźlona - odprowadź go do domu tylko tak by Lucjusz nie widział..i daj mu eliksir..żeby wytrzeźwiał i mógł się pokazać wszystkim w normalnym stanie..- dodała po czym ruszyła przed siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:38, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
James westchnał i krzyknął za Nią:- To był żart, Kobieto!
Wściekły na siebie i na sytuację, machnal różdzką, przez co wypalił dziurę w snieznej zaspie. Przyjrzał się Bellatriks i krzyknał:- wracaj tu, bo kulejąc, to chyba zwariowałas, by iśc do domu! Moge zanieśc Was oboje! Co za....-przeklnał pod nosem:- Ech, taki mój los. Wszystko, co robię dla niej... Robię źle. Cudownie...-skwitował,łapiac TOma pod rekę i podnosząc się z Nim:- Chodx chłopie.... dziewczyna i rodzina czeka....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez James Howlett dnia Pon 22:45, 28 Kwi 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:52, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
-Widzi pan, tak to już jest. Starasz się, kupujesz kwiaty, biżuterię i inne gówna. Po pracy grzecznie do domu, wstajesz o północy, bo apetyt na szarlotkę z lodami, a na końcu i tak Cię wypierdoli, powie, że to wszystko twoja wina i myśl, co znów źle. Niesprawiedliwe, prawda? - Tom spojrzał na Jamesa ze zrozumieniem w oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:17, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
James westchnał:- Niestety..... Tylko, ze ja gonie juz ponad 40 lat za jedną kobietą.....-skierował spojrzenie za znikająca w salonie Bellatriks:- Doprowadxmy Cie do porzadku, zanim zrobi sie afera, Młody...-ruszył z chłopakiem w strone tarasu:- I tak, doskonale wiem, co mówisz..... Jak na złośc, z tymi Blackami....-dodał ciszej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:31, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
__________________________________________
Vivianne musiała opuścić jadalnie jak najszybciej. Spędziła sam na sam z Laxusem tylko kilka godzin, a miała wrażenie jakby wszyscy o tym wiedzieli..albo widzieli coś czego ona nie widziała. Czuła się beznadziejnie. Tak bardzo potrzebowała rozmowy z kimś. jej siostra przeżywała swoją ciąże, a matka i ciotka ciąże Rosalie. Przysiadła na jednej z ławek i przełknęła ślinę.
Od jakiegoś czasu po lesie spacerowała Lora. Była ciekawa jak rozwiąże się sytuacja Rose z Valerianem. Kiedy wracała do domu zauważyła siedzącą na ławce Vivianne
- hej wszystko w porządku ?- spytała siadając obok - nie wyglądasz najlepiej..
- bo nie wiem co się dzieje w okół mnie..- przyznała nie patrząc na nią
- poznałaś kogoś?- spytała wampirzyza z błyskiem w oku
- ja..nie chce o tym mówić..nikt nie powinien o tym wiedzieć..
- możesz mi zaufać...nikomu nic nie powiem..Rose mi ufa..Ty też możesz..- dodała przysuwając się do niej - skrzywdził Cię?
- nieee !- krzyknęła od razu. - nic z tych rzeczy..tylko po prostu..jest bardzo doświadczony a ja...
- oj daj spokój ..jeśli jest starszy to zawsze lepiej..zobacz na Eve...
- no wiem...ale ja tak nie potrafie...matka o niczym takim ze mną nie rozmawiała..a powinna...powinna mnie ostrzec przed tym jak to jest...- szepnęła
- a pytałaś się jej ?
- no nie...
- no to skąd ma wiedzieć, że tego potrzebujesz...? - spytała z przelotnym uśmiechem. W pewnym momencie poczuła zapach. Wyraźny. Podniosła się i odwróciła. Kiedy zobaczyła Laxusa odruchowo ukazała kły
- oj...takie przyzwyczajenie...- westchnęła prostując się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:09, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus wyszedłszy z cienia uniósł obie ręce:- Widzę właśnie..... Spokojnie, to się tyczy nas wszystkich.-wskazał na swoje fioletowe już oczy:- Instynkt, prawda? Jednakże....
Podszedł paroma krokami stając przed Vivianne i wampirzycą, nachylił się:- Lora, prawda? Mogłabyś... dac mi chwilę z Panienką Vivianne, gdyż nie chciałbym mieć z nią nieporozumień...-uśmiechnął się łagodnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:21, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- oh...- Lora uśmiechnęła się wymownie i spojrzała na na Vivianne swoimi burgundowymi oczami, w których pojawił się specyficzny błysk - no oczywiście..
- nie nie..nie musisz...nic nie trzeba wyjaśniać...- odparła Vivianne chwytając Lorę za ramię - nie skończyłyśmy jeszcze naszej rozmowy...
- myślę, że ta da Ci więcej..niż rozmowa ze mną..- odparła Lora rozbawiona - będę w pobliżu...jak coś...- odparła przechodząc obok Laxusa - chociaż powinnam chyba poszukać Valeriana...
- Lora..- Vivianne spróbowała jeszcze raz ją przekonać, ale wampirzycy już nie było. - nie może mnie Pan zostawić w spokoju ?...i tak już wszyscy mówią za moim plecami..- spojrzała na niego z pretensją - nie chcę mieć z tym nic wspólnego..- dodała dobitnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:26, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-Ja zostawić spokoju Ciebie?-spojrzał na Nia Laxus, wyraźnie zaskoczony:- Wiem, że czujesz się źle i dziwnie, ale to nie do końca takie skomplikowane. Bo ludzie reagują, jakby wiedzieli, to znaczy, że zamierzasz panikować i uciekać?
Widząc jej minę i wzrok, zacisnął wargi:- No, w takim razie powinnaś pogadać z Nathanielem. Chłopak ewidentnie jest o Ciebie zazdrosny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:36, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- no chyba Pan sobie żartuje...jestem jego ciotką ! - przypomniała mu - po za tym..na prawdę Pan chce o nim ze mną rozmawiać ?...i czy nasza rozmowa ma w ogóle jakiś sens ?..Pan powie, że był pod wpływem, a ja i tak wyjdę na zakochaną małolatę..dla Pana to tylko zabawa..dla mnie nie...- to mówiąc wstała i wyminęła go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:38, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus złapał się za głowę:- Chciałem porozmawiać o tym, jak Ty się czujesz z tą sytuacją...-rzucił zrezygnowany, gdy wymijała go:- I skąd podejście, że wyjdziesz na zakochaną małolatę? Albo, że ja się Tobą bawiłem i nie byłem poważny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:57, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- bo nie jestem głupia..- spojrzała na niego swoimi dużymi, ufnymi oczyma - w styczniu kończę 18 lat..jeszcze się uczę...a Pan...miał już żonę i nawet syna starszego ode mnie...czego mógłby Pan ode mnie chcieć...- westchnęła zrezygnowana - ja sama nie wiem co się dzieje..i nie wiem jak ja mam się z tym czuć..bo właściwie nie wiem co się stało...to była taka pierwsza moja sytuacja...skąd mam wiedzieć jak się zachować..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|