|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:07, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jason zszedł na dół, trzymajac Cygnusa na rekach. / Victor i Alister natychmiast się przy Nim znaleźli.
:- Cóż to, teraz robisz za koguta domowego?-zagadnał Alister rozbawiony:- Myslałem, ze masz sporo pracy....
-Wiesz, Fox... twoje żarty ostatnio tracą na ostrości, myślisz, zę to sprawka pocałunków Anastazji, czy sztyletów, które widziałem w oczach szanownego Pana Malfoya? I chyba zmierza w Naszym kierunku...-powiedział Jason, a Alister sie zjeżył.
Victor rozesmiał sie, kątem oka obserwując Lilianę i Scarlett. Z Anną zdązył sie pokłócić przed Świętami, a Ona coraz bardziej oddalała sie od wszystkich. Meżczyzna na swój sposób równiez był w kropce. Przygryzł wargi i nic nie mówiąc, poklepał kuzyna po ramieniu i ruszył w kierunku tarasu.
Bella rozmawiała z Evelynn, a gdy wyczuła spojrzenie Williama, puściła do Niego zalotnie oczko.
Valerian nie zdążył wypowiedziec słowa, gdy Charlotte ucałowała i Bellatriks i Narcyze:-0 Tak sie ciesze, ze Was widzę! Cudownie tu macie przygotowane na Święta! Az nie mogę się doczekac, zeby.....-urwała, widzac spojrzenie Valeriana.
James usmiechnął sie do Gabriela:- Wiesz... Jak widze, ile tu dzieci... Niektórzy z Nas powinni zmienić hobby...-zaczał wciąż kątem oka zerkając na Bellatriks.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:18, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
- daj spokój..wszyscy tutaj jesteśmy bandą hedonistów i..- urwał widząc minę Alexa - nie wiem, po kim Twoja córka odziedziczyła takie zdolności..ale są wystarczające by zatrzymać mnie przy sobie...
- to był komplement.- wyjaśniła oniemiałemu Alexowi Bellatriks
- a tak właściwie to co nam chcecie powiedzieć ? - spytała Narcyza wpatrując się w Valeriana i Lottę
Lucjusz tym czasem faktycznie kroczył w kierunku Alistera
W końcu gdy stanął przed nim skinął lekko głową i przyjrzał mu się krytycznie
- moja córka lubi niebieski..- odparł krótko co w jego języku przy obecnej sytuacji, gdy ktoś zabiegał o względy córeczki tatusia było jak "witaj w domu przyjacielu"
Eve odpowiedziała cierpliwie na wszystkie pytania po czym spojrzała na swoją śpiącą córeczkę
- jeszcze nie zastanawialiśmy się nad imieniem..- odparła Belli i uśmiechnęła się widząc ziewnięcie swojego maleństwa
- może pójdę ją położyć?..to żaden problem kochanie..Ty jeszcze mnóstwo razy będziesz miała okazje..- odparła Suniv i odebrała od córki swoją wnuczkę, którą była zauroczona , po czym udała się na górę by położyć dziecko
William podszedł do Belli i objął ją w pasie
- śliczną mam siostrzenicę prawdA?
Howard spojrzał na Rose
- nie o to chodzi..bo prostu nie mogę patrzyć jak się zamęczasz by tylko Cie zauważył..stroisz się i latasz za nim..a i tak jesteś tylko jego zabawką..- odparł krzyżując ramiona
- Suniv poszła uśpić małą..może zobacz co u bliźniaków...- zaproponował Draco Lilianie - no leć..znam Cię..do końca kolacji nie wytrzymasz..- westchnął rozbawiony i pocałował ją delikatnie
Sophie siedziała już przy stole z Tomem
- to już niedługo..- położyła jego dłoń na swoim brzuchu - denerwujesz się ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bellatriks Lestrange dnia Nie 22:24, 06 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:33, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie przygryzła lekko wargę. Howard właśnie wypowiedział coś, co starała się wyrzucić z mózgu. Jak mogła myśleć, że to coś pomoże, że sprawi, że Valerian do niej wróci. Przecież była tylko człowiekiem. W dodatku dzieckiem, przynajmniej w jego oczach. Broda zadrgała jej niebezpiecznie. - Masz rację. Niepotrzebnie się łudzę. Od początku wiedziałam, że to bez sensu... - wiedziała, że za moment znów zmieni zdanie. Teraz jednak dotknęła ją prawdziwość słów Howarda.
Liliana rozpromieniła się. Draco momentami naprawdę potrafił czytać jej w myślach. Starała się dzielić czas równo, na wszystkie ze swoich sześciu dzieci, jednak wewnętrznie czuła, że bliźniaki najbardziej ją potrzebują. Do Rose i chłopców regularnie pisywała listy. Z Sophie spędzała bardzo dużo czasu, dzięki czemu czuła, że nikogo nie zaniedbuje, dokładnie tak jak obiecała Draconowi. Nawet jeśli wieczorami padała wręcz nieprzytomna ze zmęczenia. Odwzajemniła jego pocałunek.
-Wrócę jak najszybciej.. - obiecała i dyskretnie wymknęła się z jadalni. Po drodze wstąpiła jeszcze do kuchni. Za pół godziny służba miała podać kolację.
Poczuł delikatne ruchy ich córki, co wywołało uśmiech na jego twarzy.
-Denerwuję się, ale jak sobie pomyślę, że to przecież nasza córka, to wiem, że nie ma czego. Ludzi do pomocy będzie aż nadto, a Ty jesteś silna i na pewno sobie poradzisz - złapał ją za dłoń i złożył na niej delikatny pocałunek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:44, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Bella usmiechneła sie i pocałowała Williama delikatnie:- Wspaniała... Ciekawe, czego będzieJa uczył wujek, hmm?-uniosła brew.
Alex spojrzał na Gabriela:- Wiesz, masz trochę rkzywy nos... Jesli chcesz go naprostowac...-zaczał, ale po chwili rozesmiał się.
-Skoro o hedoniźmie mowa.....-zaczał Valerian:- Anastazja wpada do Nas co jakiś czas...... I wychodza gdzies z Alisterem... Widze, ze to kwitnie.
Alister pokiwał głowa i wymamrotał:- Dziekuję....
Gdy Lucjusz ich minał, Victor i Jason wybuchneli śmiechem:- Bez obaw.... Jest mniej groźny niż wygląda w tej chwili..... Oczywiście, sa plotki, ze jest zabójczy.... A Pani Narcyza ma kolekcję trucizn...-widzac oczy Alistera odparł:- Uważaj, co pijesz....-poklepał go po plecach.
Valerian widzac, jak Charlotte obserwuje stó, widzac kieliszek z winem przy jej miejcu rzucił ostrzegawcze spojrzenie:- przecież Ty nie możesz...-zaczał, ale zbyt póxno zorientował się, ze siostry Black go słyszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:57, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Z racji tego, że Narcyza była chwilowo zajęta rozmową z Velcanem, który zadawał jej masę pytań, Bellatriks wyczaiła to pierwsza. Minęła Charlottę i Valeriana z niewinnym uśmiechem po czym ruszyła w kierunku siostry. Kiedy znalazła się przy niej, kątem oka obserwując parę przekazała jej szeptem nowinę
- nie...
- tak..- dodała z czarującym uśmiechem i przepuściła siostrę, która szybkim krokiem ruszyła w stronę Valeriana - dlaczego ja dowiaduję się ostatnia ? - spytała z pretensją w głosie
Valerian obserwował Rosalie i z uwagi na swoje wyostrzone zmysły słyszał każde słowo Howarda, przechwycił spojrzenie matki. Bellatriks zbyt dobrze znała swojego syna. Wiedziała, że związek z kimkolwiek w jego przypadku nie będzie prosty. Tak bardzo Valerian przypominał pod tym względem ją samą.
Wampir nie lubił być obserwowany to też postawnowił ruszyć się z miejsca i podążył w kierunku Rose.
- papieros przed kolacją ? - spytał wyciągając do niej pojednawczo dłoń - mam Twoje ulubione..waniliowe..- dodał widząc, że się waha - żadnych złośliwości..obiecuję..- posłał jej lekki uśmiech
Howard słysząc to prychnął oscentacyjnie przez co Valerian przeniósł na niego wzrok
- tak bardzo polubiłeś grzebanie w Twoim mózgu, że chcesz więcej ? - spytał cicho tak, że tylko oni to słyszeli - jak chcesz mogę Ci poprzestawiać jeszcze kilka szufladek..- dodał
Howard zbyt dobrze pamiętał ból i to co działo się po tym "zabiegu". Mina nieco mu zrzedła to też postanowił się wycofać.
Valerian przeniósł spojrzenie na Rosalie
- to jak będzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:10, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie czuła się już zupełnie rozdarta. Najchętniej zostałaby z Howardem, który pewnie pogniewałby się na nią jeszcze chwilę, ale potem by mu przeszło i dzięki temu czułaby się spokojnie i bezpiecznie. Z drugiej jednak strony był Valerian. Bez powodu by do niej nie przyszedł. I cóż mogła poradzić na to, że serce było silniejsze od umysłu. Widziała ruch warg Valeriana i nagłą zmianę wyrazu twarzy Howarda. Spojrzała na nich pytająco, jednak żaden z nich więcej się nie odezwał.
-Dobrze.. - zgodziła się w końcu. Posłała Howardowi przepraszające spojrzenie. Miała nadzieję, że ją zrozumie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:18, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Valerian pod gradobiciem pytan spytał, udajac Greka:- Ehm... A o co chodzi? O czym się dowiadujesz?-usmiechnał się niewinnie.
Alex nie mogąc znaleźc sobie miejsca, usiadł w końcu przy stole, zastanawiajac sie nad sprawami szkolnymi. Po chwili poczuł obok siebie czyjąś obecność.
James stał i dyskutował ze śmiechem z Gabrielem, a Howard, który dołączyłw krótkim okresie zajął się rozmowa z Lucjuszem.
Z całego towarzystwa Alister nerwowo rozglądał się z Anastazją. Nie wiedział, jaki prezent jej dać, w ogóle był nerwowy tymi rodzinnymi świętami.
Victor szybkim spojrzeniem obrzucił wszystkich i widzac, że i Anna i Liliana sa zajęte rozmowa, cicho wymknał sie na taras. Czuł się nieswojo i chciał chwilę pobyć sam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:22, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Valerian wyprowadził Rosalie na taras. Bellatriks natomiast jak tylko odprawiła syna westchnęła i podeszła do barku. Nalała sobie szklankę wina i usiadła na jednym z foteli zamyślona.
Obok Alexa usiadła Suniv, która zdążyła już położyć swoją wnuczkę
- czemu nie podeszłeś ?..jest śliczna..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:40, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna podążyła za nim niepewnie. Wszystko, co przygotowała na dziś, całe jej nastawienie i dobry nastrój prysł w momencie rozmowy z Howardem. Poza tym, martwiło ją to, co Valerian mu powiedział. W jego oczach można było zobaczyć prawdziwy strach. Pełna dziwnych i nieprzyjemnych myśli opuściła jadalnie.
Liliana wróciła do pomieszczenia. Nakarmiła Isabelle, która cicho popłakiwała w swojej kołysce, ucałowała śpiącego Anthony'ego i przyszła z powrotem. Posłała Draconowi uspokajający uśmiech i wdała się w całkiem sympatyczną pogawędkę z Anną.
-Wiesz Sophie, jakbyś się źle czuła, to mów. Liliana się nie obrazi, jak pójdziesz na górę.. - Thomas spojrzał na nią z powagą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:43, 07 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Alex usmiechnał się:- Podejdę, gdy zainteresowanie opadnie, czyli po kolacji....-spojrzał na zonę z rozczuleniem:- Po prostu po raz kolejny jestem dziadkiem. Aż tak się zestarzałem?-spytał z nadzieja na negatywna odpowiedź.
Alister rozglądał się dookoła, szukajac ukochanej, a Jason usiadł razem z Cygnusem na rękach. Przyglądał sie synowi w napięciu. Nie wyczuwał wilczej obecności, więc jakim cudem chłopak wykazał takie zdolności?
Valerian z Charlotte wdali sie w ożywioną dyskusję z Narcyzą. Valerian przytknał palec do ust:- Mamy dwie nowiny, ale to dopiero po kolacji.... dobrze?-powiedział cicho.
James tymczasem zagadnął Gabriela, odciagając Jego uwagę:- Spodziewasz sie jakichś rewelacji dzisiejszego wieczoru, ze tak konspiracyjnie szeptałes z Bellatriks?-spytał uśmiechajac się mimochodem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:26, 07 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
- cóż...czas biegnie nieubłaganie..- westchnęła i uśmiechnęła się do Williama i Belli
Kawałek dalej Sophie uśmiechnęła się uspokajająco do toma
- spokojnie nic mi nie jest...i tak niedługo zaczynamy, najwyżej położę się później
Velcan po rozmowie z Narcyzą zdecydował się na podejście do drugiej z sióstr. Bądź co bądź była jego prababką. Jak tylko Gabriel ujrzał syna, który zasyuje Bellatriks dużą ilością pytań chciał ruszyć w ich kierunku, ale powstrzymała go Evelynn, która akurat dołączyła do niego i Jamesa
- daj spokój..nic mu nie będzie spójrz..- wskazała ukradkiem na LEstrange która tłumaczyła coś zaciekawionemu Velcanowi
Gabriel odchrząknął po czym spojrzał na Jamesa
- nic nie miałem na myśli po prostu...- nie dane było mu skończyć bo Narcyza zaprosiła wszystkich do stołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:10, 07 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Liliana wracając od bliźniąt wstąpiła do kuchni, co dla służby było widokiem na tyle rzadkim, że wywołały prawdziwą panikę. W ciągu kilku sekund wszyscy stali w jednym szeregu, gotowi usłyszeć najgorsze obelgi. Liliana, słuchając kolejnych rad teściowej, posłała im tylko pełen dystansu uśmiech.
-Przyszłam zobaczyć, czy wszystko jest już gotowe. Oczywiście według moich zaleceń - spojrzała na główną kucharkę, ulubienicę chłopców, gdyż zawsze dawała im coś słodkiego, kiedy w trakcie zabawy trafili do kuchni.
-Oczywiście, pani Malfoy - odpowiedziała natychmiast, kłaniając się przy tym lekko.
-Dobrze. Niedługo będziecie podawać - po tych słowach odwróciła się na pięcie i wyszła, powiewając za sobą jasną suknią. Jako jedna z pierwszych osób zasiadła przy stole, wcześniej doprowadzając Scorpiusa, Nathaniela i Tyberiusa do jako takiego wyglądu. Elegancki strój był dla nich zbyt wielkim wyzwaniem.
-Wiesz, jeśli przeszkadza Ci moja zbytnia troskliwość, to tylko powiedz, a przestanę - pogłaskał ją po policzku, z uśmiechem na ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:40, 08 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Victor zdażył wrócić z tarasu, a Howard, który pojawił sie niepostrzezenie, był juz przy stole. Cała reszta Howlettów zajęła wyznaczone miejsca razem z domownikami. Alister usiadł przy ojcu, który co chwila zerkał na Lotte, by trzymała język za zebami.
Alex z uśmiechem przyglądał się poczynaniom całej reszty, ale perspektywa starości jakos go nie pociagała. Dobrze, że wilki zyją dłużej, pomyslał w duchu. Przysiągł sobie, ze poświęci wnuczce wystarczająco duzo czasu po kolacji.
Victor usiadł obok Anny, w napieciu obserwując wydarzenia. Ostatnie zmiany stosunków z Anną trochę dały mu sie we znaki, ale starał się tego po sobie nie pokazywać.
Jason siedzac obok Scarlett usmiechał sie pokrzepiajaco do żony. W obecnej sytuacji i chwili to najwięcej, co mógł zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:59, 08 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jako ostatni do jadalni wrócili Valerian i Rose. Gdy wszyscy zajęli swoje miejsca i się ucieszyli co jednak trochę trwało, Lucjusz powstał i uśmiechnął się do wszystkich wymownie
- biorąc pod uwagę, że zrobił nam się tutaj mały Hogwart odegram rolę starego Dumbledora..- odparł rozbawiony ignorując pełne politowania spojrzenia żony. Malfoy kocim ruchem zwinął Howardowi okulary z nosa i założył je na swój, co zaowocowało parsknięciem Bellatriks - scena śmierci później dobrze Bello? - zwrócił się do szwagierki po czym zaczął swoje krótkie przemówienie - moi drodzy..kolejny rok mija i po raz kolejny zasiadamy przy jednym stole..uprzedza się, że wstęp do lasu z powodu Smoczej Przystani..- zaczął wykonując zamaszysty ruch ręką - jest surowo zakazany..nasz woźny...mamy woźnego ? - spytał Lucjusz głośniejszym szeptem żony, która nie mogła wytrzymać i sama się uśmiechnęła - nieważne..tą część pominiemy..- odparł i puścił oczko do współczesnych uczniów Howartu bo robił to właśnie dla ich uciechy - prefektów naczelnych...dajmy na to Belcie i Valeriana..- przeniósł wzrok na Kadmusa - umpomina się by nie wykorzystywali swoich przywilejów..podczas tej uroczystości zorganizowanej przez moją wspaniałą synową..- wskazał na Lilianę i zaczął klaskać dając reszcie do zrozumienia, że mają uczynić to samo, przez co Lilianie zaczęła klaskać cała sala - przewidujemy konkursy z nagordami..ponad to uprzedza się wampiry o nie podgryzanie dziewic..o ile takowe są..- rzucił mimochodem przez co Narcyza kopnęła go w kostkę pod stołem - Pani Vice Dyrektor proszę nie atakować swojego męża..- westchnął - noszących zaś wilczy gen prosi się o opanowanie emocji i nie skowyczenie do księżyca...to powiedziawszy zapraszam na ucztę etc..etc..Wcinajcie! - krzyknął znowu i machnął rękoma zupełnie jak Dumbledor kiedy na talerzach pojawiało się jedzenie. Zamiast tego wariantu zaczęła pojawiać się służba, wnosząc wyszukane potrawy - skrzaty były chyba bardziej...no wiesz..magiczne..- zwrócił się do żony siadając na miejscu - w przyszłym roku dodam jeszcze błyskawice..- stwierdził po namyślę po czym spojrzał na szwagierkę, która nie mogła opanować śmiechu podobnie jak praktycznie każdy na sali - to z miłości dla was kochani..- odparł przesyłając im buziaki przez co śmiechy przybrały na sile
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:53, 08 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Twarz Rosalie, kiedy siadała pomiędzy Thomasem, a Elizabeth nie wyrażała niczego. Była bardziej nieobecna, niż wcześniej. Szybko jednak przybrała na twarz wesoły uśmiech i wróciła do swojego naturalnego zachowania.
Liliana uśmiechnęła się rozpromieniona, a na jej twarzy pojawił się rumieniec. Czasem przeklinała swoją bladą cerę, na której widać było każdy gwałtowniejszy napływ krwi. Jako jedna z pierwszych osób wzniosła kieliszek do góry. Oczywiście pierwszy toast na cześć gospodarza. Uważnie obserwowała służbę wnoszącą potrawy. W tym roku postanowiła zadbać o tradycyjne dania, jednak zadbała też o to, by każdy znalazł to, co lubi najbardziej. W ten sposób w ciągu kilku minut stół został niemalże przykryty jedzeniem.
-Czuję się, jakbym to wszystko sama ugotowała - szepnęła do Dracona, jednocześnie odwzajemniając uśmiech ciotki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|