 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:27, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Zanim zdążyła odpowiedzieć cokolwiek poczuła jego miękkie wargi na swoich ustach. Wciąż nie mogła się nadziwić jaki delikatny potrafi być mimo swojego wizerunku i ogólnej trwogi i szacunku jakie budzi. Sama nie wiedziała czy zrobiła to specjalnie czy nie, ale kiedy ją całował czuła się wspaniale. Wspięła się na palce i delikatnie go objęła, a kiedy przerwał pocałunek posłała mu tęskne spojrzenie
- a można jeszcze raz ? - spytała kiedy się w nią wpatrywał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:34, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus spojrzał na dziewczynę. Od obojga rodziców wyniosła najważniejszą rzecz. Indywidualność i mimo charakteru wciąż nastolatki, to potrafiłą myśleć o sprawach zupełnie jak dorośli. Stanowiła kombinację Bellatriks i Jamesa, ale w dobrym wydaniu. I miala tą niewinność, która była nienaruszona. Odgarnął jej włosy i przyciągnał do siebie, całując namiętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:47, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Umiejętności Vivianne w tej sferze dopiero raczkowały, ale starała się oddawać pocałunki jak najlepiej. Kiedy ją obejmował czuła się pewnie i bezpiecznie. Nic do innego nie miało teraz racji bytu. Kiedy całował ją mocniej czuła jak braknie jej tchu.
W pewnym momencie dało się słyszeć czyjeś chrząknięcie
Vivianne niechętnie oderwała się od Laxusa, a gdy zobaczyła do kogo ten głos należał zaczerwieniła się po same koniuszki uszu.
Valeian, Lora i Suniv stali na polance tuż przed altaną i praktycznie w osłupieniu obserwowali parę
- widzę, że już nie masz problemu o którym mówiłaś..- westchnęła Lora rozbawiona jej reakcją
- mogłabym udać, że niczego nie widziałam...ale nie podoba mi się to..- wtrąciła Suniv krzyżując ramiona
- skoro możesz udać, że nie widziałaś to po prostu to zrób..- rzucił Valerian i jeszcze raz spojrzał na Vivianne i Laxusa - uroczo...- skwitował - niedługo zapewne będą chcieli zrobić bitwę na śnieżki...Vlad jest już w jadalni, więc jeśli nie będzie tylko Waszej dwójki sprawa może się nieco skomplikować....czyli mówiąc prościej..
- matka nie będzie zadowolona..- dokończyła za niego Suniv zrezygnowana. Vivianne zawsze była jej małą siostrzyczką, a kobieta z racji swojego wieku martwiła się o nią bardziej jak o córkę - czy wy już....
- siostra no !!!!...- Vivianne odwróciła się zakłopotana
- czy wy już...- parsknął Valerian rozbawiony słowami siostry - teraz przynajmniej widzisz, że oni jeszcze nie..- dodał rozbawiony chwytając siostrę za ramię - zostaw ich w spokoju..to nie jest Twoja sprawa..zaraz do nas dołącza...Lora...- przywołał wampirzycę, która wciąż się w nich wpatrywała
Po chwili po całej trójce nie było śladu
- tragedia..- westchnęła Vivianne zrezygnowana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:56, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus uśmiechnął się tylko rozbrajająco widząc całą trójkę. Gdy ruszyli przed siebie, odwrócił w swoją stronę Vivianne:- Niczego nie powiedzą, jeśli tego się boisz. I za chwilę powinniśmy wracać. - widząc zakłopotanie dziewczyny pogładził ją po policzku.:- Hej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:04, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- no bo...oni zawsze potrafią wyprowadzić mnie z równowagi..- westchnęła Vivianne - ja na przykład nie potrafię wypytywać ludzi o ich ...no to bardziej osobiste życie...a inni jednym zdaniem potrafią zachwiać moją pewność siebie....- wyjaśniła spoglądając na niego - ale przecież z drugiej strony...oni też jakoś musieli zacząć prawda ?...chociaż jak tak patrzę chociażby na moją matkę to ona chyba z tym wszystkim się urodziła, a Suniv i Valerian to odziedziczyli...no nie patrz tak...wyobrażasz sobie moją matkę niewinną...?..w ogóle..Ty wiesz....na pewno znasz prawdę...bo Rebastian mówił mi o niej te wszystkie złe rzeczy...no wiesz...- jakoś to, że jej matka spała z wieloma mężczyznami nie mogło przejść to przez gardło - mówił, że wcale nie kocha ojca..., że ojciec Alistera, Gabriel, nawet wuj Lucjusz, no i ten....Czarny Pan....Rebastian powiedział...że ona nawet z nim....powiedz, że to nie prawda...- wyszeptała patrząc mu w oczu. Nie wiedziała czemu akurat to przyszło jej na myśl, ale musiała to wiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:14, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus przyglądał jej się przez jakiś czas po czym wsetchnął:- Vivianne.....chodź...
Usiadł z nią przez moment a potem objął ramieniem:- To, co mówił Rebastian to prawda. Nie zamierzam Cię kłamać. Owszem, miałą przygody. Nawrt sporo.....-zaczął:- I Twój tata wiedział o tym. Dowiadywał się, nie byli juz razem, była żoną brata Rebastiana, a James dowiadywał się o wszystkim. I gdy z nim walczyłem, widziałem to. Co ta prawda z nim zrobiła, Vivianne. Ale Twoja mama.... nigdy nie przestała kochać ojca. Była Śmierciożercą. W związku z Rudolphem. A mimo to, James pozostawał ukryty. Nikt nie wiedział o jego istnieniu. Zataiła go przed każdym z nich. Tak samo jak Lucjusz z Twoim dziadkiem. Byli przyjaciółmi, a Lucjusz gdy miał rozkaz pojawić sie u Howlettów i zabić ich, nie wykonał tego. Podłożył ogień i ciała z eliksirem wielosokowym. Kazał Howardowi uciekać.....
Nabrał powietrza:- Twój ojciec nigdy nie przestał kochać Bellatriks. I Ona też... otworzyła to uczucie z powrotem, niewazne, ile uciekała. I na tym polega ich miłość.Każdy popełniał błędy. Ale teraz są ze sobą i już się nie rozejdą...... Widziałaś, gdy Twój ojciec był bestią i odezwał się podczas pogrzebu, pierwszym odruchem Bellatriks bylo biec za nim. Biec do niego. Ratować go. WIęc nie oceniaj swojej mamy pochopnie. Nawet w noc przed bitwą z moim ojcem.... spierali się, i w tym wszystkim obydwoje kochają Ciebie dodatkowo. Chcieli też CIę chronić. Nie miej mamie za złe, Vivianne.... oni się naprawde kochają. I dlatego James znosi przeszłość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:20, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- a Rudolpha...też kochała ?...a Voldemorta ?...można kochać kilka osób na raz ?...- spojrzała na niego już kompletnie zdołowana - a z Rebastianem też spała ?....nie mogę w to uwierzyć...a jak Eve...Narcyza...jak oni wszyscy w ogóle mogą spojrzeć sobie w twarz ?..- spytała nie mogąc zrozumieć postępowania nie tylko swojej matki, ale też reszty rodziny - czy myślisz..że gdybym ją spytała o to wszystko...opowiedziała by mi ?...czy by się zdenerwowała ?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:43, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-Na różny sposób kochała, przynajmniej Rudolpha i Voldemorta. Ale przez pewien czas. Rodzina wytrzymuje takie rzeczy bo sa razem niezależnie. Nie wracają do tego. I nie poruszaj tego lepiej, Vivianne. Twojego ojca i mame to zapewne boli. Bardziej Jamesa, szczerze mówiąc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:53, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- no ale przecież....mam prawo wiedzieć takie rzeczy chyba ?...- spojrzała na niego wojowniczo - skoro inni wiedzą więcej ode mnie...to chyba lepiej bym usłyszała to wszystko od niej..wiem, że tata ją kocha, dlatego nie będę jego o to pytać...ale jej obowiązkiem jest mi to wszystko wyjaśnić...skoro nie widziała nic złego w tym co robiła...to co złego jest w opowiadaniu o tym ?...Rudolpha jeszcze jestem w stanie zrozumieć...w końcu to jej mąż...ale reszta ?...przecież mówiliście, że Valerian był kiedyś jej nauczycielem..a Gabriel i Lucjusz ?...z wujem podobno była to jedno razowa przygoda jeszcze w Hogwartcie, lub krótko po...ale jak mogła spać z człowiekiem, który zrobił z niej bezmyślne zombie powtarzające Panie...Panie...Panie...to jakoś do mnie niedociera..no wyobraź sobie..on...ona..i co ...wąż pomiędzy nimi..- wypaliła, a kiedy zrozumiała sens swoich słów ukryła twarz w dłoniach próbując pozbyć się tego obrazu - czy moglibyśmy wrócić...do tego co nam przerwano ? - spytała w końcu spoglądając na niego - w jakiś sposób mnie to odstresuje...- przyznała i nie czekając na jego odpowiedź, władowała mu się na kolana i pocałowała mocno. Początkowo nieco nieudolnie, po chwili już szło jej jak z płatka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:55, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus westchnął a gdy poczuł, że dziewczyna go całuje, objął ją mocno i odwzajemnił pocałunek, tuląc ją do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:03, 06 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- wiesz...aż nie chce mi się wierzyć, że potrafisz być zły i nie dobry..- szepnęła siedząc na nim okrakiem twarzą w twarz - wydajesz się taki...kochany...- odparła obejmując go za szyję i mocno przytuliła - taki grizzly...ale taki misiowaty bardziej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:04, 06 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus westchął:- Każdy ma zła i dobrą stronę, Vivianne.... musimy wracac, wiesz?-popatrzył na nią:- Bo wparuje tu Twoja mama...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:06, 06 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- nooo a nie mógłbyś mnie porwać...? - spytała wpatrując się mu w oczy - tak na niby...po za tym...chyba sobie z nią poradzisz co ?..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:08, 06 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus pocałował ją jeszcze raz a potem podrapał sie po głowie:- Wiesz..... to trochę skomplikowane. Mam jakby....związane ręce. Nie moge sobie radzić z nimi. Co najwyżej się bronić. Nie wolno mi krzywdzić żadnego z członków rodziny, Wieczysta Przysięga złożona tuż po tym jak przywrócili mnie do zycia.-dodał:- Więc nie za bardzo mogę. Ale na razie będziemy powoli oswajac ich z myśla, dobrze? I szczerze powiedziawszy....-wyznał:- Chyba się do nas wybiorą za moment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:41, 06 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Tak jak Laxsus powiedział tak się stało. Na horyzoncie pojawiła się Bellatriks. Laxsus miał szczęście, że Lucjusz zablokował przepływ magii na najbliższe 24h.
- do domu..- rzuciła tylko
Vivianne mogła jednak dać sobie ręke uciąć, że zobaczyła u matki cień uśmiechu.
- tak jest! - zasalutowała Vivianne. Zwlekła się z kolan Laxsusa, poprawiła sukienkę i podeszła do matki - a gdzie tata?...oooo...jak rodzinnie..- palnęła co było skutkiem ilości wypitego wina. Widząc minę ojca odruchowo schowała się za matką - tylko rozmawialiśmy...- wyjaśniła zaraz
- myślę, że porozmawiamy o tym później...James..- Lestrange odruchowo położyła dłoń na jego ramieniu
- mamo Ty weź coś zrób bo zaraz całą naszą trójkę rozsadzi...- westchnęła Vivianne i na wszelki wypadek stanęła przed Laxsusem
Bellatriks spojrzała rozbawiona na Jamesa, podeszła do niego i mocno się przytuliła
- skarbie...a może po śnieżkach zrobimy sobie powtórkę..z wakacji....- zaproponowała
Vivianne początkowo spoglądała na na matkę oniemiała. Ostatecznie jednak pociągnęła Laxsusa za sobą i oboje udali się w stronę domu
- kochanie..jak tak dalej pojdzie do zmiarzdrzysz mi miednice...- szepnęła Bellatriks kiedy zostali sami i spróbowała się uwolnić. - James..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|