|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:38, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus po cichu pokazał Vivianne jedną z paczek i zabrał się do pracy.
James westchnął spoglądając na Vivianne a potem na Wendigo. Miał nadzieję, że Vivianne nie myśli poważnie o Laxusie. Bo jest da niej jednak za stary. I.....
Prezenty sypały się, a każdy swoje odrobił, by uzyskac stosik paczek. Był tylko problem, gdy tańczac flamenco, Valerian z Charlottą, musieli przystanac, gdyż Kadmusowi coś strzeliło z tyłu, co wywołało śmiech u reszty.
Najwięcej obłowiły się chyba młode żony. Victor podarował Annie wampirza szatę, którą znalazł z Vladem zapuszczając się w tereny obejmowane tylko przez nieumarłą rasę oraz srebrny wisiorek i zdjęcie, które zrobił jej, gdy poznali się w Japonii i obserwował ją o zachodzie Słońca. Jason podarował Scarlett sukienkę a także jeden z kitli uzdrowicielskich, z małym liskiem na piersi a także portret, gdzie znajdowali się wszyscy: On, Scarlett, Tyberius i Howard, Elizabeth i Cygnus.
Suniv natomiast otrzymała od Alexa biżuterię w postaci pierścienia, którego wzorek dookoła był rzeźbiony na nietoperze skrzydła, a głowa wilka splatała się na tle nietoperza, oraz butelkę bardzo rzadkiej elfiej krwi, którą znalazł przy pomocy Valeriana.
Po rozdaniu prezentów i wymianie grzeczności, wszyscy usiedli do stołu, by rozpoczac ucztę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:49, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Vivianne wciąż nie ruszyła prezentów. Wolała otwierać je w samotności. Cały czas miała nieodparte wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Kiedy uniosła głowę ujrzała Nate'a. Zdziwiona jego nieprzychylnym spojrzeniem, potrąciła kielich Laxusa i niemal wylała wino na jego szatę. Na szczęście chwyciła kielich w porę i spojrzała na niego przepraszająco.
W między czasie niepostrzeżenie do jadalni wślizgnął się Valerian. Usiadł bez słowa na swoim miejscu i wbił wzrok w Williama pożywiającego się jedną z potraw. Nadal nie mógł zrozumieć tego jak jego siostrzeniec wytrzymywał smak ludzkiego jedzenia. Sam nalał sobie kielich krwi i obserwował płomienie tańczące w kominku.
Bellatriks pojawiła się na krótką chwilę, przemknęła do swojej siostry i wyszeptała jej coś na ucho. Andromeda chcąc nie chcąc powstała od stołu i ruszyła za siostrą, zaciągając za sobą jeszcze Narcyzę
Draco przyjrzał się uważnie kobietom po czym przeniósł wzrok na Valeriana
- o co tym razem kuzynie ?
- o jej głupotę..- prychnął wampir. Nie chciał o tym rozmawiać
W miarę upływu czasu najmłodsze dzieci robiły się już zmęczone. W rezultacie z dorosłymi został Velcan, Cygnus i Ravena, a cała reszta została położona przez swoich rodziców do łóżek
- kochanie.....jeszcze trochę a pomyślę, że chcesz się przeprowadzić do Cygnusa.. - westchnęła Eve rozbawiona i spojrzała na chłopca, który też usiadł razem z rodzicami
- oo tak będą razem już na zawsze..- parsknął Velcan
- Cygnus to mój przyjaciel..- odparła 10-cio latka dobitnie
- nie przejmuj się niem kochanie..a Ty daj siostrze spokój..- odparła Evelynn patrząc na syna
- ale..
- słuchaj matki synu..- wtrącił się Gabriel i jednocześnie zakończył dyskusję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:59, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nathaniel, kiedy zorientował się, że Vivianne na niego patrzy, odwrócił wzrok. Nie chciał, by to widziała. Westchnął cicho i machinalnie nałożył sobie na talerz całą górę potraw. I tak musiał czekać z resztą na jedzenie, ale przynajmniej choć na chwilę mógł zająć czymś ręce.
Liliana śledziła wzrokiem wychodzące siostry, a potem popatrzyła na Valeriana. Otwierała już usta, żeby coś powiedzieć, ale znaczące spojrzenie męża odwiodło ją od tego zamiaru.
Przy stole zapanowała długa cisza. Każdy pogrążony był we własnych myślach. Przerwało ją głośne pojawienie się Toma i Sophie. Dziewczyna dyskretnie poprawiła nieco rozczochrane włosy, a Thomas poprawił przekrzywioną muszkę. - A gdzie nasze trzy piękności i Rose? - zażartował Tom, poszukując wzrokiem siostrzenicy. Miał do niej pewną sprawę i chciał to załatwić póki pamiętał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:05, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus zlapał kielich razem z Nią i uśmiechnął się:- Vivianne, zejdź na ziemię...-powiedział z łagodnym uśmiechem. Widząc jej minę, dorzucił cicho:- potem idę przejśc się gdzieś. Może chcesz dołączyć?-zapytał.
Ludzie bawili się przednio na wieczerzy. Kadmus dyskutował żywo z Lucjuszem w trakcie posiłku. Alister natomiast opowiadał Anastazji o tym, co dzieje się odkąd dostał awans.
Vlad tymczasem przyglądał się Suniv i Alexowi:- Kto by pomyślał, że będziecie tak szczęsliwą parę...-powiedział po chwili:- Cieszę się, że będziecie mieć kolejne dziecko.
Alex przerwał mu na moment i odpowiedział na słowa Willa równie ironicznie:- To podziękuj Victorowi, by gdyby on nie bł wcześniej, Ty nie mialbyś szans stać się inspiracją, Will...-rzucił śmiejąc się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:09, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Lucjusz przyjrzał się wnuczce z wielką uwagą i przyganą
- a jak mówiłem, że w naszej rodzinie panują skłonności do nimfomanii..nikt nie chciał mnie słuchać..- westchnął mężczyzna i przyjrzał się Tomowi - i co..kolejne w drodze ?..planujecie własną drużynę Qudditcha ?
- tato...- wtrąciła Anastazja widząc rumieniec na twarzy siostrzenicy
- nie tato...z uwagi na pochodzenie powinna sobie jakoś radzić z kąśliwymi uwagami..na przykład Liliana już do nich przywykła..
- no już jej tak nie chwal bo nam w piórka obrośnie..- westchnęła Anastazja rozbawiona
- ja już dawno doszedłem do wniosku, że to moja ulubiona synowa..Valerianie..- spojrzał na Kadmusa - jesteś dzisiaj niezwykle milczący...tak właściwie to co Ci pękło ?
Scorpius parsknął, ale widząc spojrzenie Kadmusa zajął się jedzeniem podobnie jak NAte
Vivianne skinęła ledwo niezauważalnie głową.
- panowie...- Suniv spojrzała na męża i syna - dajcie Belli jeść w spokoju bo zachowujecie się jak dwa koguty..ja też się cieszę..- przyznała Vladowi - myślałam, że już nie będzie mi to dane...dobrze wiesz, że na tym etapie przemiany to praktycznie..niemożliwe..to cud..- wyszeptała rozanielona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:15, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-A próbował pan kiedyś uśpić Johnatana i Williama? - Thomas posłał mu uśmiech pełen triumfu. Oczywiście chłopcy mieli to do siebie, że lubili tarmosić Sophie za włosy i tym podobne. Teraz jednak zasnęli ledwie ich głowy dotknęły poduszek. Niemniej w tej potyczce młody Riddle poczuł się zwycięzcą.
-To najwspanialszy komplement dzisiejszego dnia - Liliana posłała teściowi buziaka w powietrzu, rozbawiając tym samym towarzystwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:21, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Vlad uprzedził Alexa, który otworzył usta:- Nie cud, tylko praca zespołowa, Alex? WIem, co chciałeś powiedzieć...-dorzucił rozbawiony:- Nic dziwnego, że Wilki mają tyle klanów. Mnoża się jak króliki....
Valerian dopił wino i pomasował sobie bok:- Cóż.... nie wszystko działa w pełni sprawnie. Będę musiał zrobić sobie odżywczą kąpiel, jak co parędziesiąt lat...
Charlotte zachichotała:- Nie zapomnij mnie wliczyć do swojej tajemniczej metody, Kochanie.
Laxus widzac minę Vivianne rzucił cicho:- Po naszym ostatnim...dłuższym spotkaniu widzę, że jesteś nieswoja. Niepotrzebnie, Vivianne. Najpiekniejsza jesteś,gdy się uśmiechasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:31, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Słowa Laxusa nie umknęły Gabrielowi. Mężczyzna wpatrywał się w niego przez jakiś czas, aż w końcu pokręcił rozbawiony głową i spojrzał na Jamesa
- zobacz jak to się układa przyjacielu...Jason ma wspaniałą żonę, cudowne dzieci..Bella również idzie w jego ślady...jeszcze Vivianne Ci została...
- bo widzisz moja droga..- westchnął Lucjusz do Liliany - komplementy to moja specjalność..- przypomniał po czym zmrużył oczy wpatrując się w Toma
W tym samym momencie do jadalni prawie wbiegła Bellatriks i zahamowała dopiero na krześle Lucjusza
- czy Ty kobieto nie możesz chociaż raz zjeść spokojnie ! - warknął Malfoy, a z jego ust prawie wyrwało się przekleństwo
- jejjj...coś Ty taki nerwowy...
- bo mi ciśnienie skacze po prostu za każdym razem jak Cię widzę, wiem do czego jesteś zdolna i to jest mój system obronny...
- oj cicho już...- rzuciła kobieta zarzucając na głowę Lucjusza swoją pelerynę
Anastazja nie wytrzymała i roześmiała sie dźwięcznie
- Bello..skarbie..co się wydarzyło ? - spytał Gabriel pieszczotliwie by jeszcze bardziej podjudzić Jamesa
Bellatriks spojrzała na Valeriana
- zostaniesz ojcem...- zwróciła się do syna
Wszystko inne zagłuszył pisk Sophie. Kobieta wstała od stołu i pobiegła na górę.
- najwyższy czas..- rzucił wampir mało ekscytująco odrzucając swoją serwetkę na stół - przepraszam najmocniej..- westchnął po czym spokojnie ruszył do wyjścia
- historia głosi.., że ktoś kiedyś widział Valeriana, który się cieszy...- parsknął Scorpius
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:38, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nathaniel słysząc słowa Laxusa zakrztusił się jedzoną właśnie pieczenią. Jego twarz zaczęła przybierać powoli kolor dojrzałej śliwki, a oczy napełniły się łzami. Dopiero mocne klepnięcie Thomasa wróciło mu normalną cyrkulację powietrza. - Bardzo przepraszam - powiedział nieco zachrypniętym głosem i napił się wina.
Wszyscy swój wzrok skierowali w stronę Bellatriks. Kiedy oznajmiła wszystkim tę cudowną wiadomość, Thomas z cierpiętniczą miną sięgnął do kieszeni i podał Nathanielowi małą sakiewkę pełną galeonów. Założyli się, że Rose zajdzie w ciążę jeszcze w tym roku.
Liliana natomiast popatrzyła na Bellę wielkimi oczyma i poczuła, jak lekko kręci jej się w głowie, a przed oczyma robi czarno. Owszem, spodziewała się tego, ale.. czuła się za młoda na pełnoetatową babcię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:49, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
(widzę, że tekst mówienia cicho bądź szeptania trzeba walić na privie bo tak wszyscy nagle słyszą....)
James ożył widząc Bellatriks a po odsłuchaniu nowiny skierował spojrzenie na wychodzącego Valeriana:- No, chłopie..... ciesz się, ciesz...-powiedział do siebie z lekkim uśmiechem. Słysząc Gabriela skrzywił się. Był przywiązany do Vivianne.
Podchwycił słowa Scorpiusa Alister:- Ale to stare legendy o radości Valeriana.... bardzo, zamierzchłe czasy i nie ma swiadków, przynajmniej żywych....-powiedział rozbawiony a potem uśmiechnął się do Anastazji:- A Ty? Myślałaś o tym kiedykolwiek?
Laxus skupił się na posiłku, chociaż widział przez moment minę Nate'a. Pokręcił głową i westchnął cicho.
"-Kłamiesz!
Krople wody bębniły o skały, na których stał Laxus. Poszarpana szata, rany tu i ówdzie, błyskały tylko iskry z różdżek, gdy wymieniali się zaklęciami. Spojrzał na mężczyznę przed sobą. Młodego WIlka z rzydniowym zarostem, i rozognionym spojrzeniem.
-Och, James! Ty naprawdę myślisz, że jesteś tu kimś ważnym! Nie rozumiesz tego? Byłeś epizodem by poczuć się lepiej, bo wachała się przed ślubem z Rudolphem! A teraz, zapewne...-zarechotał:- Puszcza się z samym Voldemortem!- śmiech rozniósł się po ich najbliższej okolicy.
-Zamknij się! Słyszysz? Zamknij się! Avada Kedavra!- krzyknął James celując w niego różdzką."
Laxus oprzytomniał zauważywszy spojrzenie Howletta. Puścił mu lekki uśmiech i wrócił do posiłku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:57, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Vivianne cieszyła się, że zostanie po raz kolejny ciotką. jej starsze rodzeństwo wybitnie ją dzisiaj zaskoczyła. Czuła na sobie spojrzenie Nate, ojca, Gabriela i wydawało jej się, że wszyscy się na nią patrzą. Musiała stąd wyjść jak najszybciej. Otarła usta usteczką i przepraszając wstała od stołu
- coś nie tak ? - spytał Lucjusz, który zdążył zarzucić pelerynę na głowę Bellatriks i usiłował ją udusić
- nie..tylko najadłam się...mały spacer dobrze mi zrobi..ach i wujku..chciałabym jednak by przeżyła...zdążyłam się już do niej przywiązać..- westchnęła co wywołało u wszystkich salwę śmiechu
- Lucjuszu...co Ty wyprawiasz?! - spytała Narcyza, która razem z Sophie wróciła do jadalni
- podduszam.- odparł Lucjusz spokojnie, ale widząc minę żony zsunął z Belli pelerynę. Teraz oboje mieli rozczochrane włosy i mierzyli się oskarżycielskim spojrzeniem - ona zaczęła..
- jak Cię zaraz..
- i widzisz..jeszcze mi grozi...- burknął, a kiedy ruszyła w stronę miejsca, podłożył jej nogę, przez co kobieta wpadła prosto w jego ramiona
Anastazja wpatrywała się w Alistera nieco zdziwiona
- czy myślałam o radości Valeriana ?...czy ja wiem..w sumie jakoś za bardzo euforia mi do niego nie pasuje..- przyznałą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 3:02, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-Będziemy musieli zaraz pójść jej pogratulować. Albo może to ona przyjdzie do nas - Liliana zawzięcie wachlowała się serwetką, gdyż nadal momentami zalewały ją fale gorąca. Na twarzy miała jednak ogromny uśmiech.
Thomas złapał swoją żonę mocno i usadził na kolanach. - Aż na dole Was było słychać - oznajmił jej, całując ją w czubek nosa.
Nathaniel natomiast nie mógł odmówić sobie wesołości z powodu scenki pomiędzy siostrami a Lucjuszem. Zawsze potrafili rozbawić towarzystwo. - Taaa... zobaczył, a zaraz potem umarł. Z radością Valeriana jest jak z bazyliszkiem.. przynosi pecha - rzucił z przekąsem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 3:08, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Vlad obserwując sytuację powstał ze stołu:- Laxus.... mój futrzany przyjacielu, mogę CIę prosić na słówko na zewnątrz?-spytał Wendigo. Laxus odłożył sztućce i warknał:- Uważaj na ton, Vlad....
Jednakże podniósł się ze stołu, a Vlad wyszedł razem z nim. Gdy zamknęli za sobą drzwi do jadalni, wampir rzucił:- Leć. Nie będe długo Cię krył, a w tej sytuacji byłes na widelcu.
Laxus spojrzał na wampira nieodgadnionym wzrokiem i ruszył w kierunku ogrodu. Vlad natomiast wyszedł na taras.
-Kochanie.... nie o to chodziło, ale i tak cieszę sie, że niedługo będziemy mogli być oficjalnie małżeństwem...-rzucił szeptem do ucha Anastazji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:34, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- na pewno zaraz przyjdą...- Draco uspokoił żonę
Anastazja spojrzała na Alistera z konsternacją
- tak właściwie...to o co Ci chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:53, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Liliana westchnęła cicho. Miała dziwne przeczucie, które nie podobało jej się ani trochę i nie potrafiła przypisać go do niczego właściwie. Widziała, jak smutny był dzisiaj Nathaniel, że Rose wychodząc z jadalni wcale nie była najszczęśliwsza. I jak to już miała w zwyczaju, zaczęła się o nich martwić.
-Masz rację, pewnie zaraz będą - powiedziała bardziej do siebie, niż do męża, dźgając jednocześnie kawałek mięsa gotowany na parze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|