www.starozytnyhogwart.fora.pl

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Narcyza wpadła do komnaty. Stanęła przed lustrem wściekła i przyjrzała się sobie krytycznie doszukując się zmarszczek albo siwych włosów

Jason Howlett

Howard wszedł ostroznie i spjrzał na nia spokojnie:- Cyziu...przepraszam, ja tylko żartowałem....

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Narcyza spojrzała na niego i wybuchnęła płaczem opadając bezsilnie na łóżko. W tej sferze żarty dla niej nie istniały. Nikt nigdy nie powiedział jej że wygląda staro. Poczuła się obrażona i upokorzona i to jeszcze przez człowieka po którym najmniej by się tego spodziewała

Jason Howlett

Howard wyczuwajac atmosfere podszedł bliżej:- Nie powiedziałem, ze jestes juz stara.... ale że życie idzie do rpzodu bardzo szybko..... Andromeda nie rpzypuszczałaby, zę straci córkę... i zostanie z samym wnukiem... dlatego spędzacie ze soba duzo czasu... a że młodsza się nie robisz... stara nie jestes do tego długa droga....ale nastolatką równiez nie... masz dzieci.....

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Narcyza zapłakała jeszcze głośniej kładąc się na łóżku i zakrywając kołdrą

Jason Howlett

Howard podszedł jeszcze bliżej i usiadł na łózku:- Nie załamuj się.... masz rodzine.... nie możesz ot tak płakać... przez dziwactwa starego człowieka...

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Kiedy Narcyza usłyszała słowo "stare" znów zaczęła płakać.

Jason Howlett

Howard pogłaskał ją:- Nie załamuj się, Cyziu.... nie możesz.... juz dobrze.....

Lucjusz i Narcyza Malfoy

__________________________________________________

Draco pojawił się razem z Lilianą pod drzwiami sypialni swoich rodziców.
Nasłuchiwali przez kilka dobrych minut ale nic nie dotarło do ich uszu.

- pewnie rzucili zaklęcie..no cóż..pozostaje więc..- i nie dokończył tylko machnięciem różdżki wyważył drzwi

Wbiegł do pokoju z Lilianą spodziewając się nakrycia rodziców na gorącym uczynku.

Rzeczywistość jednak była zupełnie inna.

Narcyza siedziała przy toaletce i rozczesywała włosy. Zszokowana została w pozycji z uniesionymi rękoma. Pan Malfoy natomiast siedział w fotelu i czytał gazetę. A właściwie robił to zanim drzwi do jego sypialni wyleciały w powietrze. W obecnej chwili wyglądał jak głody bazyliszek

Draco spojrzał na rodziców i uśmiechnął się nerwowo
- chcieliśmy tylko powiedzieć że zaraz..kolacja będzie gotowa..- uśmiechnął się niewinnie

Liliana Malfoy

Zatrzymała się mniej więcej w połowie długości pokoju. Nieco zdezorientowana, tym co zobaczyła. A raczej czego nie zobaczyła. Spuściła głowę, jak dziecko złapane na gorącym uczynku, co po części było prawdą, czerwieniąc się przy tym niesamowicie. Z ledwością udało jej się pohamować wybuch śmiechu.
-Ten...no...nie mogliśmy otworzyć drzwi....Draco wystraszył się, że coś się...stało.-jej wzrok powędrował gdzieś po ścianie.
-Przyjdźcie zaraz na kolację, bo ostygnie.-Złapała młodego Malfoy'a za rękę i szybko wyszli z pokoju, rzucają przepraszające uśmiechy za siebie.
-Co to było?-Spojrzała na mężczyznę wielkimi oczyma, kiedy schodzili po schodach.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Draco nie mógł opanować śmiechu i po prostu wybuchnął wielką jego salwą.

Liliana Malfoy

Najpierw spojrzała na niego z politowaniem, lecz gdy zobaczyła jego załzawione od śmiechu oczy, sama przestała nad sobą panować. Ich śmiech potoczył się po całym domostwie, gotów obudzić nawet umarłych.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

___________________________

Wieczorem Narcyza leżała już we własnym łóżku. Pod głową miała niezliczoną ilość poduszek.

Na jej twarzy widać było ślady choroby, nieco wychudła, ale mimo to wyglądała na zadbaną. Tylko w oczach miała taką..pustkę..

Liliana Malfoy

Do komnaty rozległo się ciche pukanie. Mimo późnej pory Liliana wiedziała, że Narcyza nie śpi.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- proszę..- Narcyza westchnęła i poprawiła się na łóżku