www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

James poprosił:- Mnie prosze, kochanie......
Valerian westchnał:- Żadnej wojny......
Charlotte uśmiechneła się:- to konieczne?

Bellatriks Lestrange

- oczywiście..prowadzimy ją od lat..moja panno..- westchnęła Bellatriks siadając na blacie stołu i nalewając JAmesowi fachowo ognistej - bez nas nie mogą żyć..- uśmiechnęła się do kobiety rozbawiona - rozluźnij się..Tobie też naleję jeśli chcesz..mam nadzieję że nie deprymuję Cię zbytnio..i że moja obecność Cię nie oniesmiela

Alex Howlett

-Nie... po prostu... jest w porządku..-odparła skromnie.
Valerian zasmiał sie:- tak jak i Wy bez nas...... ale kiedy dorosniesz, ze to bezcelowe? Gdybys była taka niezalezna..-zaczał:- To czy bylabys tak silna bez Riddle'a mnie i kto wie kogo jeszcze? Jesli jestescie takie niezależne i nas nie potrzebujecie, to czemu po tym, co było w przeszłości, gdy dowiedzialas sie...-spojrzal na jamesa i urwał.
james westchnał:- Dokończ...-wycedził.
Valerian usmiechnal sie:- No, niewazne... ale beze mnie, nie pokonałabys riddle'a.... Anna bez Victora nie cieszyłaby sie teraz rodzina, a gdyby nie był jej potrzebny, nie ratowałaby go.... narcyza, gdyby nie ptorzebowala Lucjusza, mozliwe, że teraz chcialaby miec rodzine ale marzyłaby, by byl ktos, kto, nawet laska utrzyma to w ryzach... A Suniv bez Alexa......-zamilkł po chwili ciszy. Westchnał:- Ja....
-Nie masz przykladu.....-powiedział Alex usmiechajac się.
-Tak... nie mam....-powiedzial powoli valerian:- W kazdym razie... jestescie od nas zalezne tak samo, jak my od was....-zakończył i pokazal Bellatriks język.

Bellatriks Lestrange

- pierdolisz..- mruknęła Bellatriks z uśmiechem i zaśmiała się - jedno..wielkie..pierdolenie..- westchnęła nalewając Lucjuszowi i Gabrielowi a później Alexowi - małolatom nie nalewam..- zwróciła się do JAsona i Williama rozbawiona

- Charlott pokazać Ci sztuczkę..? - spytała kobiety z anielskim uśmiechem- ale będzie mi potrzebny twój ukochany..

Alex Howlett

-Powiedzialem, że nie zgadzam się na odmładzanie...-zaprzeczył valerian. Spojrzał na Bellatriks i przeniósł na krótko spojrzenie na Jamesa.
Charlotte spojrzała na nie zaciekawiona:- Co chcecie zrobić?-spytała.
Jason oburzył się:- Hej!!

Bellatriks Lestrange

- pokażę Ci moje magiczne dłonie..- uśmiechnęła się do Charlott i stanęła za Valerianem - podejdź bliżej..- położyła dłonie na karku Valeriana zwracając się do kobiety

Alex Howlett

Valerian spojrzał na Bellatriks ostrzegawczo i z gniewem:- Bella co ty wyprawiasz???
Charlotte zaciekawiona podeszla bliżej.

Bellatriks Lestrange

- spójrz..- zaczęła masować Valerianowi plecy - jak będziesz chciała go udobruchać ...a jak będziesz chciała go zamknąć..- nacisnęła na jeden z mięśni przy karku a Valerian całkowicie znieruchomiał.

Bella podskoczyła uradowana i nachylając się spojrzała na mężczyzne u którego ruszały się tylko gałki oczne.

Suniv zaśmiała się głośno widząc zszokowaną minę Charlotty
- kto wie..może mu tak zostanie..- westchnął Lucjusz

Alex Howlett

James westchnał:- lepiej go z powrotem zmobilizuj, Bella...-powiedzial twardo, lecz brzmiało to spokojnie.
Alex rozesmiał się:- Na was też sa sposoby.......
charlotte zaskoczona spojrzała na Bellatriks:- Wróc go do poprzedniego stanu....-powiedziała cicho.

Bellatriks Lestrange

- żartujesz? zabije mnie..- odparła podekscytowana - ciesz się wolnością..- mruknęła robiąc Valerianowi warkoczyki z włosów

Alex Howlett

Charlotte odparła:- Ale ja nie chcę.... zabawa bez niego...

Bellatriks Lestrange

Bellatriks spojrzała na nią jakby ktoś zdzielił ją w twarz
- no nie mogę druga Narcyza Malfoy..
- odczep się Bella..- odwarknęła jej siostra wracając do jadalni
- wiesz co.,uwielbiam twoje humorki ciąża Ci służy..- mruknęła Bella ze słodkim uśmiechem i jednym ruchem ręki "odblokowała" Valeriana i umknęła na wszelki wypadek na drugi koniec jadalni widząc jego spojrzenie

Alex Howlett

Valerian zakasał rekawy:- Bellatriks... Ciebie trzeba trzymac w zamknięciu...-stwierdził wstając i obchodzac stół.
Charlotte spojrzała na narzeczonego, usiadła chichocząc.
James zerknał spokojnie na valeriana.:- Czy beda trwałe uszkodzenia na jej ciele?
-Nie...-odparł valerian.
-Ok...-powiedział james spokojnym tonem.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks natomiast obchodziła stół z drugiej strony i tak cały czas w kółko. Bella zatrzymała się w miejscu i spojrzała uważnie na Valeriana
- mówię od razu..nie ma przechodzenia przez stół..- uprzedziła go

Alex Howlett

Valerian zasmiał się i pobiegł , myląc Bellatriks w lewa strone, faktycznie pobiegł prawą. Zlapał ja i odparł:- No to zobaczymy....... należy Ci sie lanie młoda damo...