 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:37, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
-Nawet o tym nie myśl Valerianie. To jeszcze dziecko. - Zmarszczyła czoło i spojrzała na niego z błyskiem strachu w zielonych oczach. Przez moment wyobraziła sobie swoją córkę jako wampira i ta wizja ani trochę nie przypadła jej do gustu. Chyba jutro będą musiały poważnie porozmawiać. Nawet jeśli to nic nie da.
-Myślę, że z rozmowami o ślubie trzebaby zaczekać na Dracona. - zabrała głos, kiedy usłyszała wzmiankę o ich uroczystości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:47, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
- już nie trzeba..- odparł wchodzący Draco - witaj kochanie..- uśmiechnął się do narzeczonej i usiadł obok niej, po czym pocałował delikatnie - ślicznie wyglądasz..- skomplementował od razu i pogłaskał ją po brzuszku - jak tam maleństwo dzisiaj ?
Narcyza spojrzała rozbawiona na swojego pierworodnego, podobnie jak Lucjusz z resztą.
- Alex..zostaw mnie w spokoju dzisiaj..- westchnęła Suniv wymijając go, kiedy natomiast mężczyzna znów zastąpił jej drogę spojrzała na brata porozumiewawczo.
Valerian wyrzucił niedopałek i ruszył w ich stronę.
- halo halo..wystarczy..- między nimi stanęła Bellatriks, która właśnie pojawiła się w drzwiach - Ty wyjdź..- zwróciła się do Suniv - Ty zostań, a Ty wracaj na miejsce..- ostatnie skierowała do Valeriana - co się z wami wszystkimi dzieje ?
- ach i jest nasz cukiereczek..- Lucjusz wstał zadowolony - daj spokój..Twoja córka jest dorosła i da sobie radę..- uspokoił ją po czym przywitał się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:57, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Alex zaśmiał sie krótko i spojrzał po wszystkich. :- Przykro mi... ale pilne sprawy....-powiedział i po chwili zniknął.
Howard odwrócił wzrok, jakby nie chciał czegoś widzieć, między wszystkimi obecnymi. Po chwili usmiechnął się, widzac Bellatriks:- Myslałem, ze nie dasz rady... ale trzeba by było dużo więcej, by Cię chociaz spowolnić.....-odłozył swoją laskę na bok:- Niewątpliwie, Suniv da sobie rade...-mruknał:- ale to nie jest jedyny problem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:01, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Widząc Dracona momentalnie się rozpromieniła. - Dziękuje, bardzo się dobrze dzisiaj czuję. A podejrzewam, że to będzie baletnica, bo jest nad wyraz ruchliwa. - uśmiechnęła się do niego.
-Pani chyba nigdy z formy nie wychodzi. - roześmiał sie Tom, który akurat zdążył na jej widowiskowe wejście. Potem podszedł do kanapy i wygodnie się na niej rozsiadł. - Jak już jestem w domu, to pomyślałem, że wpadnę posłuchać o czym gadacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:07, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
- Tom..jak zwykle czarujący, dziękuje Howardzie..- zwróciła się również do starszego mężczyzny
- słuchajcie, ja wiem, że każdy ma jakieś swoje problemy, ale nie zebrałam was tutaj byście skoczyli sobie do gardeł..- zabrała głos Narcyza - czekamy jeszcze na pare osób więc miło by było gdyby w końcu się pojawiły - dodała zniecierpliwiona
- ona ?..- spytał Draco i inni też zamilkli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:10, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Howard uśmiechnał sie nikło. Rozsiadł się wygodniej w fotelu i utkwił spojrzenie w Lucjuszu, ktore mowiło"CO Wy planujecie?"
-dobry wieczór wszystkim!-przez drzwi rzecisnał się Victor, calując kobiety w dloń, a z Panami witajac sie uściśnięciem dłoni. Na koniec uścisnął swjjego dziadka i usiadł na jednym z krzeseł:- więc, co to za zebranie?-spytał po chwili siląc sie na beztroski uśmiech.
-Nie ty jeden jesteś ciekaw...-odezwał się Vlad, lądując na tarasie. skinal głową Valerianowi i wszedł do salonu:- Moi drodzy...-schylił głowę przed wszystkimi:- Wyglądacie, jakbyście spiskowali...moznaby przyznać, ze to rodzinne....-uśmiechnął się przyglądajac zebranym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:18, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
-Do usług miła pani. -Chłopak skłonił jej się nisko, wywołując przy tym śmiech reszty zgromadzonych.
-Nie wiem, tak tylko powiedziałam. Chociaż gdybym miała się zdać na swoje przeczucie to jest ona. - odpowiedziała w końcu pod naporem ich spojrzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:25, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Draco rozbawiony cmoknął Lilianę w nos i objął ją ramieniem
- toż to żadna konspiracja, jesteśmy tutaj by zaplanować w końcu wakacje i myślę, że powoli możemy zaczynać, a reszta przyjdzie w trakcie..
- śpieszy Ci się gdzieś ? - spytała Anastazja rozbawiona. Chciała powiedzieć coś jeszcze, ale jej słowa zakłócił trzask rozpadającego się, kryształowego kieliszka.
Całe zgromadzenie odwróciło głowy w kierunku dochodzącego hałasu. Sprawczynią go była Bellatriks, która zastygła w bezruchu z morderczym wzrokiem utkwionym we Vladzie, który właśnie pojawił się w salonie.
Nie odzyskała mocy, przynajmniej z tego co zauważyła. Czuła się lepiej witalnie tym bardziej, że jej zdolności mentalne wróciły do normy. Kiedy poprzedniego wieczora Suniv pojawiła się na chwilę u niej, kobieta poznała powód jej zachowania.
- Vlad..coś przeskrobałeś? - spytał Lucjusz rozbawiony nie wiedząc o co chodzi, zawsze jednak takie widowiska z jego szwagierką w roli głównej przyprawiały go o uśmiech na ustach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:31, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Howard przeniósł wzrok na Vladzie i w jednej sekundzie zrozumiał, ze sprawy nie przybrały zdrowego obrotu. wstał i sięgnał po laske, jeddnak jego ręke wstrzymał Victor.:- dziadku...proszę.....-szepnął. Jednak Howard chrzaknał, a młody mężczyzna zabrał rękę.
Vlad uniósł ręce w geście pokoju:- Nie przyszedłem tutaj walczyć.... Bellatriks, posłuchaj..... to skomplikowane.-podszedł nieco bliżej:- Możesz tego nie zrozumieć.
Victor spoglądał to na wampira, to na Bellatriks, nie wiedząc, jak się zachowac i co sie tu rozgrywa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:47, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Liliana oparła głowę na jego ramieniu. Nie znała wampira, toteż nie zrozumiała, dlaczego Bellatriks zachowała się tak, a nie inaczej. Bynajmniej wcale nie miała ochoty na kolejne kłótnie w rodzinie. Prawdopodobnie podczas wyjazdu dosyć ich doświadczą.
-Bardzo Was panowie przepraszam, ale czy chociaż jedno spotkanie nie może przebiegać w przyjemnej atmosferze? Wyjaśnijcie sobie to gdzie indziej albo ja od razu dziękuje z kolacji. - westchnęła, widząc zachowanie mężczyzn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:03, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Bellatriks wyprostowała się i przeszła ze stoickim spokojem przez pokój byle być jak najdalej od wampira.
Valerian obserwował ją bacznie, bo nie wierzył by jego matka mogła tak po prostu komuś odpuścić.
- wracając do tematu wakacji..- odparła z naciskiem Narcyza - na hotel proponuję wybrać jakieś malownicze i spokojne miejsce, weźmy pod uwagę, że będzie tam trochę dzieci, a Liliana jest w ciąży, jeśli zaś chodzi o rozrywki każdy będzie mógł się tam udać, żadnego kasyna na miejscu ani nic...z tych rzeczy..- zamilkła chwilę przypatrując się poczynaniom siostry.
Bellatriks podeszła spokojnie do jednej z dużych komód. Bez pośpiechu otworzyła górną szufladę i wyciągnęła z niej, długi pakunek. Wyglądała niczym zahipnotyzowana, ale jej działania były świadome. Nagle w jej ręku spoczęła szabla, wykonana ze srebra, zlecona najpewniej przez przodków Lucjusza.
- emm..Bello..- Lucjusz wstał jako pierwszy i ruszył powoli w stronę szwagierki - na pewno masz powód by tak się zachowywać..ale z pewnością mogłabyś..zrobić to później..- chwycił ją za ramiona i delikatnie wysunął broń z jej ręki. - teraz sobie usiądź..- poprowadził ją jak najdalej od Vlada - i spróbuj się uspokoić..
- dobrze..- odparła kobieta z uroczym uśmiechem. Zbyt uroczym. Kiedy tylko Lucjusz odwrócił się by schować z powrotem szable, kobieta posłała Vladowi spojrzenie w stylu: " utnę Ci łeb" po czym jak gdyby nigdy nic, nie spuszczając z niego wzroku upiła wina z kieliszka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:06, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Vlad zniósł spojrzenie z nieco uśmiechniętą mina, chociaz bacznie obserwował Bellatriks przez całą jej podróz do komody i z powrotem.
Howard usiadł i zabebnil laską w podlogę:- brzmi świetnie... ale ejst mały problem..... Chiny Południowe..... albo posiadlośc bogata, w pobliżu miasta i nie licz... ze nie będzi tam kasyn, burdeli czy innych nielegalnych rozrywek...-okrecił laskę w dłoni:- Albo...posiadłość bardzo daleko od miasta.... i raczej w górach lub w poblizu wodospadów.....
-Szlak żółtego Smoka o tej porze roku jest bardzo ciekawym miejscem...-poaprł Victor:- O ile nie macie nic przeciwko tygrysom...i okazjonalnym hodowcom smoków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:09, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
-Pomysł zamieszkania w pobliżu wodospadów bardzo mi się podoba. A skoro tak nam zależy, żeby utrzymać się z dala od kasyn i tak dalej, to nie widzę innego rozwiązania. - Liliana poparła Howarda, a na jej twarzy z powrotem odmalował się uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:18, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
- no to panowie załatwią duże domki w otoczeniu wspaniałej przyrody, a do kasyn i burdeli będziecie przedostawać się siecią Fiu..- dodała Bellatriks zabierając pierwszy raz głos podczas zapalania papierosa
Anastazja słysząc jej słowa po prostu wybuchnęła śmiechem. Uwielbiała swoją ciotkę, za te siarczyste komentarze.
Narcyza spojrzała na męża załamana, a później na Howlettów
- zrobimy tak..jeśli chodzi o tegoroczne wakacje, zdajemy się na was, tak jak mówimy można znaleźć ośrodek gdzieś przy wodospadach na przykład - uśmiechnęła się do Liliany - a jeśli nabierzemy chęci na zwiedzanie, czy jakieś inne..rozrywki, będziemy podróżować kominkami do miast..jeśli chodzi o koszty finansowe, to moja siostra bardzo chce zrobić wszystkim prezent i zapłaci za wakacje..prawda siostrzyczko.?
Lestrange wzruszyła ramionami
- no to ustalone..a teraz proponuję rozejść się do domów z racji tego że atmosfera robi się napięta..
Pierwsza podniosła się Bellatriks i bez słów uprzejmości opuściła posiadłość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:24, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Vlad pokiwał głową:- W sumie...nic dziwnego...-przetarł czoło:- macie juz znawce tamtejszego folkloru, prawda?-zerknał na Victora.
Howlett podniósł sie:- Owszem..... mamy juz na oku dwie duze posiadłości. Praktycznie zamek, niegdyś to były dwie swiatynie, ale zrobili dobudówkę i teraz to dwa skrzydła.... jest ogród, wodospady, gorace źródło.... oczywiscie rpzedzielone bambusową zasloną Panowie/Panie....-uśmiechnął się:- I góry, a wodospady są dwa kroki.... a jesli ktos chce nowego zwierzaczka..... to niedaleko mozna nabyć...
Howard zerknął na Lucjusza z chichotem, wyobrażając sobie, jak pawie u wejscia do posiadlości zastępują wygłodniałe smoczki, gotowe splunac ogniem na rozkaz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|