www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Charlotte po chwili wyciągneła cygaro i zapaliła. Pusciła obłoczek dymu:- Wolno..... tylko, nie usiłuje na siłe zniewalac drugiej strony....-usmiechnęła się.
Valerian zaklaskał w dłonie:- Dosyć! Temat damsko-meski zmaknięty!!! Nie powinnismy tu sie klócić.....-zwrócił sie do bellatriks.

Alex i james słysząc "Hiacynt" wybuchneli smiechem.

Bellatriks Lestrange

i oboje dostali laską po głowie z czego zaśmiała się Narcyza

Bellatriks uniosła brew w geście zdziwienia lecz po chwili uśmiech wkradł się na jej usta - kamikadze? - zaproponowała Charlotcie.

Alex Howlett

tak, chętnie - odparła zakłopotana dziewczyna. Zarumieniła się lekko widząc spojrzenie swojego narzeczonego. Alex i James spojrzeli na Lucjusza z oburzeniem:
- Za co?

Bellatriks Lestrange

- za głupotę..- westchnął rozbawiony i ruszył do barku po czym przyniósł 8 kieliszków do wódki - wiecie..ten wspólny wyjazd bardzo mi się podobał..może coś takiego powtórzymy w wakacje?..
- byłoby świetnie..- przyznała Suniv - tym razem dołączył by do nas Valerian ze swoją ukochaną..

- daj jej się rozerwać..- westchnęła Bella do Valeriana

Alex Howlett

-Hmmm...ciekawy pomysl:- odrzekł James:- ale bella... nie przesadzaj...-mruknał do ukochanje.
Valerian westchnał cieżko:- Wiesz, bella..... uwazam, ze w porzadku, pod warunkiem, że nie będzie potem zbyt głupio...-upomniał ja.
Charlotte usmiechneła się:- Dobrze... chętnie...-kończac cygaro wypuscila dwa kółka z dymu.

Bellatriks Lestrange

- głupio..?..zupełnie nie wiem o co Ci chodzi..- spojrzała na niego z miną niewinnego dziecka i uśmiechnęła się do Lucjusza gdy ten przyniósł jej 4 kieliszki i 4 postawił przed Charlotte

Suniv przytuliła się do Alexa i ucałowała go w czubek nosa.
Andromeda natomiast razem z Narcyzą denerwowały Lucjusza. Gabriel wyjaśniał Eve ewolucje z jakiegoś zaklęcia.

Alex Howlett

Charlotte zatarła ręce pod stołęm. Valerian widzac to ucałował ją w policzek i szepnął:- Uważaj kochanie......

Alex objał Suniv i usadowił sobie na kolanach:- Co, kochanie?-mruknał rozbawiony.
James złapał się za głowę:- Ja chyba zrobię sobie Wściekłęgo Psa.....

Bellatriks Lestrange

- zrobię Ci chcesz? - zaoferowała Narcyza

- to na zdrowie kochanie..- Bella pocałowała Charlott w nos wypiła 4 szoty pod rząd krzywiąc się nieznacznie a później uśmiechając. Zeskoczyła ze stołu i oddała Lucjuszowi 4 kieliszki

Alex Howlett

Charlotte przełknęła pierwszy kielkiszek rkzywiąc się. Drugi już był mniej oporny. Ostatniego, czwartego wypiła szybko i postawiła puste kieliszki na stole:- Bardzo dobre...-uśmiechnęła się.
James zrezygnowanym głosem szeponął do Narcyzy:- Poprosze..... nie rpzeżyję dzisiejszego wieczoru....-usmiechnął się lekko.

Bellatriks Lestrange

- przeżyjesz..- mruknęła mieszając składniki
- siostrzyczko..nie wiedziałam że jesteś zawodową barmanką..
- warzenie eliksirów robi swoje..- uśmiechnęła się Narcyza

Bellatriks okręciła się w okół własnej osi i opadła na swoje krzesło
- gdzie to jedzonko..- mruknęła zniecierpliwiona

- proszę James..- Narcyza postawiła szklankę z drinkiem przed mężczyzną i usiadła obok męża

- Charlott! - krzyknęła Bella przez tak bardzo Cię nie lubię że zaczynam Cię uwielbiać..- oznajmiła

a Lucjusz zamaskował śmiech kaszlem

W między czasie wszyscy wrócili i kolacja mogła być podana.

Lucjusz zadzwonił raz po służbę. Po chwili drzwi z boku się otworzyły i kelnerzy weszli z paterami, wazami i misami różnorodnych potraw.

Alex Howlett

James, widząc Bellatriks, spojrzał na Valeriana. Mruknał szybko:- na zdrowie...-i wypił duszkiem zawartośc kieliszka. Zrobiło mu sie gorąco w żołądku. przymknął oczy i otworzył je, spoglądajac na ptorawy ze smakiem.

Charlotte odparła:- To chyba wzajemne....-i uśmiechnęła się, wachlując wachlarzem, który wyciągnęła z płaszcza Valkeriana.

Bellatriks Lestrange

Wszyscy od razu zajęli się jedzeniem. Bella wpatrywała się w Jamesa rozbawiona

Alex Howlett

James spojrzał na nią i uśmiechnął sie. Był to uśmiech pełen radości, achoć Bellatriks wiedziała, co znajdywało się niewidoczne w tym uśmiechu. Odrobina lubieżności. James puścił jej oczko i zajał się jedzeniem.

Valerian pogłaskał Charlotte po plecach i zabrał się za potrawy:- Wyśmienite.....-zachwalał.

Bellatriks Lestrange

- tylko nie ma puddingu..- mruknęła Bella

Lucjusz sarknął i zajął się dziczyzną.

Suniv karmiła Alexa piersią z kurczaka i sałatką. Andromeda jadła krem pieczarkowy. Bella podobnie jak Lucjusz później zaczęła jeść homara.

Eve przyglądała się jak Gabriel je półkrwiisty stek sama nie jedząc nic, a Will nalewał soku Belli

Alex Howlett

James westchnał ciężko, i wrócił do talerza. Alex uśmiechnał się i gładził Suniv po włosach. Czasami on również ją akrmił.

Jason uśmiechał się patrząc, jak james wzdycha. Wiedział, ze ojciec udaje, ale to kwestia rodzinna.

Valerian karmił Charlotte, a ona również zmieniała go co jakiś czas. jej po kamikadze nieco trudniej było trafić mężczyźnie do ust, ale starała sie jak mogła.

Bella usmiechnęła się z wdzięcznością dl Willa i upiła łyk soku.