www.starozytnyhogwart.fora.pl

Rosalie Lestrange

Rosalie westchnęła niecierpliwie. Poczęstowała się papierosem i zapaliła go różdżką.-Tak przejmujesz się konwenansami?-Spojrzała w jego oczy.

Valerian Lestrange

- zawsze..- odparł śmiertelnie poważnie. Po chwili jednak uśmiechnął się do niej i przechylił lekko głowę - co u Liliany ?

Rosalie Lestrange

-Dobra, rozumiem.-Westchnęła cicho zaciągając się papierosem.-Zależy od dnia. Dzisiaj czuje się nieco gorzej, ale ogólnie jest w porządku.

Valerian Lestrange

- a to chyba ją odwiedzę...- westchnął - i pogram jej trochę na nerwach..mam nadzieję, że Draco nie będzie miał do mnie o to żalu..- zamyślił się rozbawiony

Rosalie Lestrange

-Na pewno bardzo się ucieszy.-Uśmiechnęła się, gasząc papierosa.-Nie namęczysz się. Teraz denerwuje się dwa razy szybciej. A Draco to już w ogóle. Chyba znów przeniosę się do Ciebie, bo czasem zwariować tu można.

Valerian Lestrange

- no tak się dzieje w wielopokoleniowych domach, ale zapraszam serdecznie - uśmiechnął się - to co..czas na nas...- zagarnął ją ramieniem i razem ruszyli w stronę tarasu