 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:41, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- myślę, że to po prostu nie ma sensu.- uśmiechnęła się do niej blado po prostu siadając na śniegu i otarła krew, która spływała jej z wargi - ten Edward miał dużo szczęścia..moją matkę wykończyli zupełnie inaczej..i za co?..bo nie pasowała tutaj..małżeństwo z ojcem wykończyło ją doszczętnie..a ona po prostu chciała być kochana..- wyszeptała nie patrząc na Lilianę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:50, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Przeprosiny mają sens, jeśli przepraszający szczerze żałuje.-Odparła.-Nigdy nie chciałam żeby cierpiał. Właściwie miałam nadzieję, że odejdzie jak zwykle i zostawi nas w spokoju. Ta rodzina jest jak choroba. Trzeba być naprawdę odpornym, żeby sobie poradzić. Twoja matka była słaba i krucha.-Westchnęła, wspominając Astorię, której przecież tak nienawidziła. Z drugiej jednak strony współczuła jej. Bardzo współczuła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:57, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- trochę przypominała mi Narcyzę..tyle, że ona nie potrafiła zamrozić swoich uczuć..kochała ojca całym sercem..kochała nas..mnie i Scorpiusa..i jak za to zapłaciła..?..dlaczego w tej rodzinie miłość uważana jest za słabość..? ja nie chcę do niej należeć..nienawidzę jej tak bardzo, że każdego dnia chciałabym wyjść i nigdy nie wracać..ale gdzie pójdę?.nawet gdyby udało mi się uciec to i tak mnie znajdą i przywloką tutaj..- wzruszyła bezsilnie ramionami i wstała. jej sukienka cała była uproszona śniegiem i splamiona krwią - nawet gdybym chciała tak po prostu skoczyć..- stanęła na skałkach - to i tak mam gwarancję, że mi na to nie pozwolą..sprawdzimy to ? - spytała z nieco szalonym uśmiechem stając przodem do niej i tyłem do urwiska. Zanim Liliana zdążyła zareagować dziewczyna przechyliła się do tyłu i po prostu spadła.
W tym samym momencie coś przemknęło obok Liliany i podążyło śladem Sophie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:02, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Minęło dosłownie kilka sekund, a na skale pojawił się Valerian z dziewczyną na rękach. Bez słowa postawił ją na śniegu i znów ruszył w stronę sali balowej
- widzisz?..mówiłam..- uśmiechnęła się zdołowana podążając wzrokiem za Valerianem - miałam kiedyś taki plan by go zdenerwować..wtedy skręciłby mi kark..ale zwykle kończyło się na krzykach..z drugiej strony dzisiaj wystarczyło Twoje słowo by po prostu mi przyłożył..jestem pod wrażeniem..- zaklaskała
Valerian przystanął i odwrócił się do nich - myślę Sophie, że masz dość wrażeń na dziś..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:12, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Miłość czasem bywa zgubna. Tak samo jak jej brak i całkowita ignorancja.-Potem już nie przerywała Sophie. Słuchała jej wywodu i właściwie doskonale wiedziała co czuje, bo mimochodem miała okazję oglądać tą rodzinę od dziecka. Rządziły nią układy ciężkie do zrozumienia. Patrzyła, jak Lucjusz karze Dracona za nawet najmniejsze przewinienie, a posągowa Narcyza przygląda się temu bez słowa. Ona natomiast była karana przez Narcyzę. Potem wszystko stało się jeszcze trudniejsze. Ślub Dracona, o lodowatych, beznamiętnych oczach, z Astorią, wpatrzoną w niego jak w obrazek. Dopiero po chwili dotarło do niej, co Sophie robi. Zrobiła tylko krok do przodu i zanim zdążyła wypowiedzieć jakieś słowo, dziewczyna skoczyła. Serce jej stanęło i dopiero pojawienie się Valeriana z Sophie na rękach sprawiło, że znów zaczęła normalnie oddychać.
-Sophie, wariatko! Nie rób tak więcej!-Miała ochotę uściskać dziewczynę, jednak wolała tego nie robić. W końcu tak ciężko się dogadywały.
-Odprowadzę ją zaraz do zamku.-Odpowiedziała, zdając sobie sprawę, że Valerian i tak będzie miał ich na oku.-Nie zdawałam sobie nigdy sprawy z tego, co musisz przeżywać. Byłaś bardzo przywiązana do matki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:16, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- tak..bo była czymś zupełnie innym niż wy wszyscy - wyszeptała - wujek też mówił, że smakowała inaczej niż inni prawda wuju..- spojrzała na Valeriana z gorzkim uśmiechem
- o tak..była przepyszna..a teraz wracaj do środka..- rzucił beznamiętnie i odprowadził ją wzrokiem.
Sophie powędrowała prosto do łóżka. Dzisiejszego dnia nie miała ochoty już na nic.
- Ty też powinnaś wrócić..robi się zimno..- Valerian spojrzał na Lilianę. Po ciele Edwarda nie zostało już śladu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:20, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-I coraz wcześniej.-Dodała, kierując swoje kroki w stronę zamku. Po dzisiejszym dniu była padnięta. A gdzieś w głębi duszy miała nadzieję, że będzie to spokojny bal. I jak zwykle na nadziei się skończyło. Rzuciła ostatnie spojrzenie na popiół pozostały po ognisku.-Chyba też pójdę już do siebie. Straciłam ochotę na dalszą zabawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:21, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- tak będzie najlepiej..- zgodził się dotrzymując jej kroku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:23, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Swe kroki skierowała od razu do sypialni, po drodze tylko zaganiając Rose do łóżka.-Dobranoc, Valerianie. I jeszcze raz dziękuje.-Posłała mu długie spojrzenie i zniknęła w swojej komnacie. Nie weszła jednak do niej. Zatrzymała się przy drzwiach, o które oparła się plecami. Dopiero teraz wszystkie emocje z niej opadły, tak samo jak poziom adrenaliny. Liliana osunęła się na ziemie, przyciskając głowę do chłodnej, marmurowej ściany.
-Valerian, jesteś tu jeszcze?-Zapytała cicho, mając nadzieje, że mężczyzna jeszcze nie poszedł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Liliana Malfoy dnia Pon 11:55, 10 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:37, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- jestem...- westchnął Valerian który cały czas stał oparty o ścianę budynku i palił papierosa - czy Ty przypadkiem nie kładłaś się spać? - spytał przyglądając się jej. Zanim otrzymał odpowiedź, Liliana zachwiała się niebezpiecznie, dlatego zaraz znalazł się przy niej i chwycił ją w pół - nieważne co chciałaś powiedzieć..dam Ci eliksir i położysz się do łóżka..nie jesteś w najlepszej formie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:14, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Dopiero teraz dotarło do mnie co zrobiłam.-Szepnęła, opierając się o Valeriana. Nie dopuszczała do siebie tej myśli, ale chyba miała wyrzuty sumienia. Takie najzwyklejsze, jakie ma każdy człowiek. Najgorsze w tym było jednak to, że Liliana nigdy czegoś takiego nie czuła.-Co ja najlepszego zrobiłam?-Jęknęła, patrząc pusto przed siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:38, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- to co czułaś, że powinnaś..- westchnął - nie da się już tego cofnąć..- spojrzał na nią z uwagą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:41, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Dopiero teraz to do mnie dociera. Tak po prostu zabiłam swojego byłego męża. Ojca moich dzieci.-Zadrżała, jakby w środku było z trzydzieści stopni mrozu.-Wejdziesz do mnie na moment? Chyba nie chcę być w tej chwili sama. Muszę się trochę uspokoić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:49, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Valerian zastanawiał się przez moment nad odpowiedzią. W końcu westchnął i przytrzymał drzwi Lilianie, a kiedy weszła do środka ruszył prosto do jej komnaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:23, 20 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
__________________________________
-Miło Was widzieć.-Liliana przywitała się z przyjaciółką i wampirem, a potem spojrzała pytająco na Rosalie, która bez słowa nasunęła okulary na nos i założyła słomkowy kapelusz, który wcześniej trzymała w dłoni.
-Tom, byłbyś tak miły?-Kobieta z uroczym uśmiechem wręczyła mu swoją torbę. Chłopak spojrzał na nią z politowaniem, ale posłusznie zarzucił ją sobie na ramię, a potem dołączył do Sophie. Rose natomiast szła razem z matką i Williamem.
Droga nad jezioro zajęła im dłuższą chwilę. Nikt się nie śpieszył, a że było jeszcze wcześnie, to mieli dużo czasu do dyspozycji. Kiedy w końcu znaleźli się na miejscu Liliana znalazła dla siebie odpowiednie miejsce pod drzewem, gdzie rozłożyła duży koc, a potem oparła się o jego pień. Rosalie natomiast usadowiła się na brzegu, bowiem chciała się nieco opalić. Scorpius i Nathaniel momentalnie znaleźli się w wodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|