www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Trafisz, czy mam Cię zaprowadzić.-Wyciągnęła kurtuazyjnie ramię z wesołym uśmiechem.

Renesmee Lavin

Nagle na ich drodze stanęła Renesmee. Trzymała w rękach zwoje pergaminów na których był plan jej zajęć. Szła oddać go Suniv. Co dziwne bardziej zaczęła przypiminać dyrektorkę. Ubierałą się inaczej a zwykle puszczone luźno włosy spięła misternie w kok. Uśmiechnęła się uroczo
- jak ja dawno Ciebie nie widziałam..- stanęła przed Lilianą - i widzę że znalazłaś już sobie pocieszyciela..to dobrze..bo krwawiące serce przyciąga drapieżniki..- mruknęła przenosząc wzrok na Tsu - czyż nie..panie Black - rzuciła obadarzając go wyjątkowo nieprzyjemnym spojrzeniem - my tu gadu gadu..a sprawy same się nie załatwią - wyminęła ich - a Ty..- spojrzała na dziewczynę - nie powinnaś kręcić się tu o tej porze..

Tsu Black

Tsu spojrzał za nią a potem popatrzył na Lilian.
-Czy tylko ja mam wrażenie, że zrobiło się nieco zimniej? -zadał retoryczne pytanie. -Tylko czekam aż zakradnie się do mnie w nocy i spróbuje mnie zabić. -wzdrygnął się lekko. -Chyba nigdy nie odzyskam jej sympatii. A przynajmniej nic na to nie wskazuje. -westchnął głośno i oparł się o ścianę. -Gdzie się podziała ta ciepła, miła, sympatyczna dziewczyna która była dosłownie do rany przyłóż? -zapytał jakby sam siebie i zjechał po ścianie do pozycji siedzącej. Spojrzał na dziewczynę. -Wiem to musi być żałosny widok. -zaśmiał się. -Nauczyciel który się nad sobą użala. -spojrzał w sufit.

Liliana Malfoy

-Nauczyciel też człowiek.-Usiadła koło niego.-Tsu, powiedziałabym Ci: nie przejmuj się, ale to już nie te czasy, gdzie mogliśmy się po prostu nie przejmować. Nie wiem co Ci poradzić, ja nigdy nie odeszłam i nie musiałam potem przepraszać. Ale wiesz co? Ognista to dobry pomysł.

Tsu Black

Spojrzał na nią. -Nic na to nie poradzisz. Nawet gdybyś z nią porozmawiała, co nie jest najlepszym rozwiązaniem. -powiedział. -A to że nazywam się Black nie oznacza, że będę zapijał swoje smutki. Akurat ten świetnie pływa...

Liliana Malfoy

-Nie musisz zapijać smutków. Nie to miałam na myśli. po części chyba wiem, co czuje Renesmee i jest to okropne uczucie.

Tsu Black

-Po prostu mnie nienawidzi. Nie rozwlekajmy tego Lilian. -odparł. -Popełniłem błąd i mam konsekwencje. Czy jeszcze da się zrobić? -westchnął czas pokaże. -A Ognistej bym się napił. -zaśmiał się cicho i spuścił głowę.

Liliana Malfoy

-Możesz tylko czekać. Oczywiście, nie na ognistą.-Roześmiała się i w jej dłoniach pojawiły się dwie butelki.-No to wypijmy za..złamane serca?

Tsu Black

-Jestem za. -otworzył butelkę, stuknął o jej i wypił łyk. -Czekanie może zabić. Wiesz przecież, że nie jestem cierpliwą istotą jeżeli o to idzie.

Liliana Malfoy

-Czasem trzeba. W tym wypadku musisz dać jej czas. To nie jest łatwa decyzja.-Pociągnęła solidnie z butelki.-Często zastanawiałam się, jakbym zareagowała na powrót Edwarda.

Tsu Black

-Powiedziała że jak ułożę sobie życie to mi je zniszczy. -powiedział wpatrując się w martwy punkt na przeciw. -Jestem z niej dumny chociaż nie powinna mnie naśladować. -zaśmiał się i pociągnął porządny łyk.

Liliana Malfoy

-Zazwyczaj naśladuje się tych złych, nie zauważyłeś?-Napiła się.

Tsu Black

-Przecież ja biorę z tych dobrych. -odpowiedział. -A poza tym sam jestem tym dobrym. -powiedział. -No zazwyczaj. -dodał prawie natychmiast.

Liliana Malfoy

Pokiwała w zamyśleniu głową i napiła się ognistej.-Nie będzie łatwo.

Tsu Black

Powtórzył jej gest w całości. -Ano, ale nikt nie obiecywał że pójdzie łatwo.