www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

Spojrzała na kamienną posadzkę. W pokoju zapanowała cisza. Po dłuższej chwili Suniv uśmiechnęła się nieznacznie. Wspomnienie o rodzinie Martina i onim samym kosztowało ją wiele wysiłku. Wiedziała że powinna powiedzieć Elizie o ich nienarodzonym dziecku ale nie wiedziała jak się do tego zabrać. Postanowiła odłożyć to więc na później.
- słyszałam od Anny że jesteś słodka.. - spojrzała na Elizę rozbawiona

Eliza Mullet

-Od kogo?
Uniosła jedną brew do góry.Niezbyt spodobało jej się jak ktoś mówił do niej,że jest slodka,ale potem szybko sobie przypomniała o kogo chodzi
-Ach...ona.
Powiedziała bez żadnego wyrazu i się zaśmiała cicho dopijając do końca krew.

Suniva Lestrange Howlett

- stwierdziła że słodko się denerwujesz...ale musisz pozbyć się uprzedzeń...będziesz z nią trenować.. - dopiła krwi poczym odłożyła kieliszek i znów spojrzała na Elizę
- wiesz co piłaś? - spytała przechylając lekko głowę

Eliza Mullet

Podziękowała w myślach sobie że wypiła szybciej krew,bo na pewno by wypluła.Ma trenować z kobietą,która uważa że jest słodka gdy się denerwuje?!Przecież ona coraz częściej właśnie się tak zachowuje.Sama nie wiedziała czemu.Westchnęła bezgłośnie i skinęła głową jakby się zgadzała
-Oczywiście...może będzie ciekawie.Nie,nie wiem.Na pewno krew,ale czyją to nie wiem.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv uśmiechnęła się wciąż rozbawiona. Zapisała coś na pergaminie a później wrzuciła go do kominka razem z proszkiem Fiu.
- ciesze się że smakowało.. - uśmiechnęła się - hmm..no dobrze...zatem robimy sobie babski wieczór... - usiadła na brzegu łóżka - powiedz mi...co robicie zazwyczaj na babskich wieczorach? - spytała - bo widzisz mój ostatni babski wieczór był...no jakiś czas temu.. - uśmiech nie schodził jej z twarzy

Eliza Mullet

Eliza zamrugała parę razy.Chwila...
-Suniva!Czy ty się żenisz?
Poderwała się szybko z fotela i znalazła się koło niej z poważnym wyrazem twarzy,jednak jej oczy jakby się śmiały.

Suniva Lestrange Howlett

Zaśmiała się perliście - nie nie żenie się...jak już wychodzę za mąż..ale to na pewno nie teraz...za wczesnie jak na mnie..i nie mówię o wieczorze panieńskim tylko o babskim wieczorze...minęło już sporo czasu zanim byłam nastolatką taką jak Ty...nie wiem więc co wtedy robicie.. - uśmiechneła się głaszcząc ją po włosach - plotkujecie..? jecie dużo czekolady?...malujecie paznokcie? - zaczęła wymyślać

Eliza Mullet

Zawsze się myliła i mówiła"żenisz się".Zaśmiała się cicho gdy to sobie uświadomiła,ale nagle się nieco zmieszała.Jako człowiek mało przebywała z rówieśnikami.Przymknęła na chwil powieki,ale szybko je otworzyła z uśmiechem
-Hmm...plotkuje się..maluje,je czekoladę,którą ubóstwiam,co tam jeszcze...bije się poduchami ogląda filmy i je popcorn...

Suniva Lestrange Howlett

- hmm..za moich czasów..zadawało się pytanie i jeśli któraś z nas na nie nie odpowiedziała otrzymała zadanie.. - po chwili wybuchnęła śmiechem kiedy dotarło do niej jak zabrzmiało" za moich czasów.."- no to dobrze...kosmetyki są na toaletce..poduszki na łóżku...czekolada.. - rozejrzała się po komnacie. Otworzyła jedną z szuflad komody i wyciągnęła tabliczkę czekolady - więcej nie mam.. - wręczyła ją Elizie..a popcorn..może sobie podarujemy.. - uśmiechnęła się wyciągając z włosów wszytskie szpilki

Eliza Mullet

-O!Nie jesteś taka stara!Pamiętam,jak jeszcze byłaś uczennicą...więc zagrajmy w te pytania,czy jak to się tam nazywa.
Wzięła od niej tabliczkę i od razu odłamała dwie kostki wsadzając sobie do ust.
-Mmm...pycha...

Suniva Lestrange Howlett

- ale to było oszukane...dobrze wiesz...dzieli nas prawie 20 lat różnicy.. - potargała jej włosy

Eliza Mullet

-Wow...stara...ciesz się,że zmarszczek nie masz...
Zachichotała cicho gdy przełknęła czekoladę.
-No dobrze...mogę pierwsza zadać pytanie?

Suniva Lestrange Howlett

- proszę.. - kiwnęła głową ściągając szpilki i siadając po turecku na łóżku

( spadam za 5 min. będę za godzinę Mruga

)

Eliza Mullet

Sama ściągnęła swoje buty na koturnie i zamyśliła się nad pytaniem
-Hmm....kiedy poznałaś Ariona?

(Ok.Zaczekam

)

Suniva Lestrange Howlett

- oj Ariona...hmm..to było ciekawe spotkanie.. - uśmiechnęła się niewinnie wspominając. - jeszcze przed tym...jak zostałam wampirzycą...dowiedziałam później że on był jednym z tych którzy pomogli zdecydować naszemu panu kto zostanie jego następcą..