www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett · Wysłany: Sob 14:14, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:-Coś jest z Suniva....-po chwili oczy mu się rozszerzyły ze zdumienia:-Nie!!!!! Nie wierze!!!!!!Kurwa, jak mogłęm do tego...-zawiesił głos i opuścił głowę.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:17, 06 Mar 2010 Temat postu:

Po chwili z łazienki wyszła Narcyza. Była ubrana w jakieśl luźne ubranai Suniv. Usiadła na brzegu łóżka. Uśmiechnęła się przelotnie - Nessi...co tu robisz?

Renesmee Lavin · Wysłany: Sob 14:18, 06 Mar 2010 Temat postu:

- czy coś się stało? - spytała - a przyszłam odwiedzić Suniv..źle się czuje...?..poczułam krew...czy to coś poważnego? - zadała kilka pytań

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:19, 06 Mar 2010 Temat postu:

- wszytskiego dowiesz się w swoim czasie...obawiam się jednak że Suniva dzisiaj nie da rady spotykać się z kimkolwiek.. - pogłaskała Nessi po włosach - przyjdziesz jutro?

Renesmee Lavin · Wysłany: Sob 14:20, 06 Mar 2010 Temat postu:

- jasne...tylko...napisz mi co z Suniv... - westchnęła trochę smutno - mogę iść do was do domu?...dawno nie widziałam Draco..

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:21, 06 Mar 2010 Temat postu:

Narcyza kiwnęła głową na znak że pozwala i odprowadziła ją wzrok do drzwi. Kiedy ta wyszła wbiła wzrok w podłogę.

Alex Howlett · Wysłany: Sob 14:26, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex upewnił się, ze Nessi wyszła i spojrzał na Narcyze:-Poroniła, prawda??-chwycił się za głowę:-To moja wina! Moja sakramencka wina!!!-usiadł na fotelu:- Gdzie sie pojawię, przysparzam kłopoty...

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:27, 06 Mar 2010 Temat postu:

- twoja wina?..nie - pokiwała głową lekko się uśmiechając - to organizm Suniv..straciła kogoś bliskiego...brak chęci do funkcjonowania...ciągły stres..to przez to.. - położyła mu rękę na ramieniu - nie zadręczaj się..

Alex Howlett · Wysłany: Sob 14:41, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex powoli podniósł głowę:-Mogłem to przewidzieć... ehh.. jak zwykle...

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:44, 06 Mar 2010 Temat postu:

- Alex..nie miałeś jak tego przewidzieć..powiem Ci w zaufaniu że podejrzewałam że tak sie stanie już od dłuższego czasu....tryb życia jaki prowadzi Suniv raczej nie sprzyja pomyślnemu rozwijaniu się ciąży...a nie miał kto jej wyręczać w obowiązakch..Martina często nie było..zamartwiała się...nie miał jej kto pilnować i ochraniać..musiała radzic sobie sama.. - chwyciła go za rękę - pójdę przekazać tą wiadomość Belli...a Ty proszę..zajmi się nią dopóki nikt z nas nie wróci.. - poprosiła. Wstała powoli i wyszła z komnaty

Alex Howlett · Wysłany: Sob 14:48, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex pokiwał głową i wstał. Podszedł do łązienki:-Suniv! Chodź.... albo ja tam wejdę, bez różnicy..

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:50, 06 Mar 2010 Temat postu:

Drzwi otworzyły się. W progu stanęła Suniv ubrana w luźne czarne szaty. Spuściła głowę bezsilnie.

Alex Howlett · Wysłany: Sob 14:51, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex przytulił ją bez słowa. Oebjmowłą ją mocno i oparł jej głowe na swoim ramieniu:- Suniv...-chciał coś powiedziec, ale zamilkł.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 14:53, 06 Mar 2010 Temat postu:

- nic nie mów..nie nawidzę się za to..jak mogłam do tego dopuścić - syknęła wściekła sama na siebie. Obeszła Alexa i usiadła na łóżku po turecku. - Alex...dlaczego two wszytsko dzieje się mi? - spytała a po jej oku spłynęła samotna łza

Alex Howlett · Wysłany: Sob 14:58, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex otarł tą łzę. Podszedł do niej i objał ją:-Nie wiem... ale musisz być silna...-przytulił ją do siebie:-Zostanę tutaj na razie... z Toba...