 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:23, 05 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Oczy Liliany niebezpiecznie się zmrużyły, kiedy zobaczyła, jak teściowa zabiera jej syna. - Sugerujesz, że nie umiem wychowywać swoich dzieci? Całe dnie bawią się z psami i ani ja, ani Draco nie mamy nic przeciwko - odebrała chłopca z jej rąk, którego usta wykrzywiły się w podkówkę, kiedy babcia przerwała mu świetną w jego mniemaniu zabawę. - Cicho kochanie - kobieta zaczęła kołysać go w ramionach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:51, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Alister spojrzał na Narcyzę:- Och. Przepraszam, ale ja właśnie.....- widzac wymianę zdań obu Pań westchnął ciężko:- Przepraszam ze przerywam jakze wazną dysputę o metodach wychowawczych, ale Charlotte zaczęła rodzić i przenoszenie jej do Munga byłoby niebezpieczne, stąd jestem tutaj, by prosić o Pani pomoc....-wyrzucił jednym tchem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:11, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
- prośba..i ironia dotycząca dyskusji o metodach wychowawczych nie idą w parze młody człowieku..- odparła Narcyza krzyżując ramiona - czy ja mam na czole napisane "położna"?...gdybyś miał więcej zdrowego rozsądku od razu poszedłbyś do Munga i załatwił uzdrowiciela, który pojawił by się w waszym domu..mnie nie zastałeś w pierwszej chwili więc narażasz żonę swojego ojca na dłuższe męki..z pewnością będzie Ci za to wdzięczna..- westchnęła oschle ruszając w stronę kominka - Liliano zostaw dziecko..będziesz mi asystować..- rzuciła wchodząc w płomienie - no dalej..- ponagliła ją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:18, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
-Beatrice! Pilnuj dzieci.. - powiedziała do wchodzącej opiekunki. Potem złapała Alistera z a ramię, jednocześnie patrząc znacząco w sufit i weszła do kominka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:21, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Alister uśmiechnał się lekko do Liliany i obydwoje zniknęli w płomieniach.
----------------------------------------------
Godziny później Alister oraz Valerian siedzieli zdenerwowani w salonie. Gdy tylko Narcyza weszła na teren posiadłości, wyrzuciła Valeriana z okoju i zajęła się Charlotte. Mężczyzna od tamtej pory prawie rwał sobie to, co mu z włosów zostało.
Alister natomiast blady siedział na fotelu obok. Spoglądał w przestrzeń przygryzając sine już wargi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alister Fox dnia Śro 21:29, 08 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:03, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
_____________________________________________
Elizabeth pojawiła się na farmie dziadków Jeremiego ok godziny 16. Pomogła im w przygotowaniach i przed 17 aportowali się przed główną bramą do Malfoy's Manor. Ta otworzyła się przed nimi bezszelestnie. Drzwi do dworu otworzyły dwie służące i skierowały przybyłych do salonu.
Elizabeth uśmiechnęła się uspokajająco i ruszyła jako pierwsza. Na tą okazję wybrała koktajlową sukienkę w kolorze ciemnej zieleni. Włosy upięła luźno i zrobiła sobie delikatny makijaż, który podkreślał jej promienną urodę i duże, miodowe oczy. Oczywiście konieczne były szpilki, które uczyniły ją wyższą, ale i tak jednak do uzyskania wzroku Jeremiego wiele jej brakowało.
Przed drzwiami do salonu stał lokaj, który przywitał wszystkich skinieniem głowy i otworzył drzwi do salonu.
Scarlett uśmiechnęła się i ruszyła w stronę stojącej nieopodal ciotki. Kobieta jak zwykle emanowała chłodnym pięknem i niesamowitą charyzmą. Miała na sobie prostą, koktajlową sukienkę do kolan w kolorze granatu. Kok i makijaż doskonale się z nią komponowały tak samo jak zwykłe czarne szpilki. Razem tworzyły idealny minimalizm.
W fotelu siedział Lucjusz. Jemu też można było pozazdrościć nienagannej prezencji i ubioru. Przeglądał poranną korespondencję, a na kanapie wisiała część szaty, którą nosił często w ministerstwie co mogło świadczyć o tym, że dopiero wrócił do domu
- Lucjuszu..mamy gości..- zakomunikowała Narcyza i uśmiechnęła się do przybyłych czarująco
- ciociu..- Elizabeth podeszła i ucałowała Panią Malfoy w oba policzki, tak samo przywitała się z Lucjuszem i wskazała na chłopaka - to jest właśnie Jeremy i jego dziadkowie - wskazała na starsze małżeństwo
- miło mi Państwa poznać..- odparł Lucjusz składając na dłoni kobiety kurtuazyjny pocałunek. Dziadkowi Jeremiego podał rękę i przeniósł wzrok na chłopaka - witaj młody człowieku..- wyciągnął do niego rękę
- zapraszam..- Narcyza wskazała gościom kanapę i fotele
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:18, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Był to ciężki dzień. Martha, babcia Jeremy'ego, od samego rana czyniła przygotowania do dzisiejszego wyjścia. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz wyszła gdzieś indziej niż na plotki do koleżanki. Zmusiła Jeremy'ego do zabrania jej na zakupy, gdyż jak stwierdziła, nie ma nic odpowiednio wyjściowego. Mimo swojego dojrzałego wieku miała ładną figurę. Zaokrąglona tu i ówdzie, jednak nie pulchna. Z nutą figlarności pozwoliła sobie na śliwkową, dopasowaną spódnicę za kolano i jasną bluzkę. Do tego dobrała ton ciemniejszy sweter i apaszkę w abstrakcyjne wzory. Srebrzyste włosy spięła w zwyczajowy kok. Obrazu dopełniły buty na niskim obcasie. Jeremy'emu wydało się, że babcia odmłodniała o conajmniej kilka lat. Czuła się dziwnie, jednak ekspedientka zapewniała ją, że wygląda świetnie w takim zestawieniu. Joseph miał na sobie zwyczajną, białą koszulę z krawatem i ciemny pulower na to. Jeremy postawił na koszulę i sportową marynarkę.
Dziadkowie spojrzeli oniemiali na dwór. Kobieta nerwowo przygładziła włosy. Nie myślała, że w dzisiejszych czasach ludzie nadal mieszkają w takich dworach. Podziwiając wszystko wokół szli za Elizabeth.
Przywitali się uprzejmie z gospodarzami. Jeremy uścisnął dłoń Lucjusza. Miał dość mieszane uczucia.
-Ja.. przygotowałam ciasto.. - kobieta podała Narcyzie mały pakunek. Była wychowana w taki sposób, że nietaktem było iść w gości z pustymi rękoma. - Wspaniały dom.. - dodała z uśmiechem.
Jeremy spojrzał niepewnie na dziadków. Spodziewał się, że mogą czuć się dziwnie w tak okazałej budowli. Przyzwyczajeni byli raczej do skromnego życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:32, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Lucjusz spojrzał na żonę sugestywnie po czym wskazała babci Jeremiego wygodną kanapę
- bardzo dziękuje..zaraz każę by je pokroić..- odparła Narcyza odbierając pakunek, po czym podała ciasto jednej ze służących, ta od razu ruszyła w stronę kuchni - za kilkanaście minut podamy kawę, może mają państwo ochotę na coś mocniejszego..? - spytała Narcyza siadając na kanapie obok Elizabeth. Lucjusz natomiast zwyczajowo zasiadł w swoim fotelu i utkwił badawcze spojrzenie w Jeremim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:37, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Kobieta usiadła obok męża, który delikatnie dotknął jej dłoni. Wiedział, jak żona przejmuje się tą wizytą.
-Chętnie - powiedział Joseph. Rzadko się odzywał. Wolał słuchać, niż mówić.
Jeremy uśmiechnął się lekko do Elizabeth. Nie mógł się na nią napatrzeć. Zieleń wspaniale pasowała do jej typu urody. Czując wzrok Lucjusza odwrócił głowę w jego stronę i uniósł lekko brew, w geście zapytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:44, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
- jak Ci się pracuje z goblinami chłopcze ? - zapytał przechylając lekko głowę
- likier, whisky..? - zaproponowała Narcyza wskazując służącej na barek. Młoda kobieta podeszła do niego i spojrzała na Josepha wyczekująco.
- co dzisiaj takie pustki ? - spytała Elizabeth wpatrując się w Narcyzę
- Draco jest w delegacji, Liliana z bliźniakami wybrała się do Rose, Tom i Sophie oglądają postępy prac remontowych w zamku, chłopcy w szkole i Anastazja również..jak się miewa Alice?
- dobrze, dziękuje, rośnie jak na drożdżach..- spojrzała na ciotkę sugestywnie i uśmiechnęła się pokrzepiająco do babci Jeremiego - może pokażesz później babci Jeremiego swój ogród ? - zaproponowała
- oczywiście, z miłą chęcią..- skinęła głową Narcyza i podobnie jak Lucjusz przyjrzała się Jermiemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:48, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
-Jak to z goblinami. Rozmowni nie są, ale póki płacą, to nie narzekam.. - nie lubił swojej pracy. Była bo była, ale raczej nie chciałby przez całe życie pracować jako goniec dla goblinów.
-Whisky - mężczyzna posłał uprzejmy uśmiech służącej.
-Koniecznie. Elizabeth opowiadała mi bardzo dużo o Pani ogrodzie - w jej oczach pojawił się błysk. Tego typu tematy uwielbiała. Jeremy natomiast pod wpływem ich spojrzenia lekko się speszył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:57, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
- będziemy miały zatem co oglądać..- odparła Narcyza z uśmiechem
- gobliny to bardzo zmyślne stworzenia..gdyby mogli ograbili by nas z każdej drobinki złota..często uważają się za właścicieli drogocennych przedmiotów..tylko dlatego, że któryś z ich przodków wykonał daną błyskotkę, ale to, że kosztowała kilkadziesiąt tysięcy galeonów już nic nie znaczy..a państwo czym się zajmują ?
- już mówiłam wuju, dziadkowie Jeremiego posiadają farmę..
- farmę..- powtórzył Lucjusz i spojrzał na żonę lekko oniemiały
W tym momencie do dziadka Jeremiego podeszła służąca z wybranym trunkiem
- hodują zwierzęta i uprawiają ziemię..tak dobrej marchewki jak u nich jeszcze nie jadłam..mają 3 konie..
- konie powiadasz..chętnie pokaże Panu swoje...- odparł Lucjusz wpatrując się w Josepha - psiarnia również jest niedaleko..
- Jeremy też uwielbia konie..a co ze smokiem ?
- aa tak..rośnie..wybrałem miejsce na jego wolierę..otoczone jest skałami..i magiczną barierą, tak więc nie powinno być z nim żadnego problemu..
W pewnym momencie przy Narcyzie pojawiła się pokojówka i wyszeptała jej parę słów na ucho. Pani Malfoy wstała i uśmiechnęła się do zebranych
- zapraszam na drobny poczęstunek - wskazała im drzwi do jadalni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:57, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
- będziemy miały zatem co oglądać..- odparła Narcyza z uśmiechem
- gobliny to bardzo zmyślne stworzenia..gdyby mogli ograbili by nas z każdej drobinki złota..często uważają się za właścicieli drogocennych przedmiotów..tylko dlatego, że któryś z ich przodków wykonał daną błyskotkę, ale to, że kosztowała kilkadziesiąt tysięcy galeonów już nic nie znaczy..a państwo czym się zajmują ?
- już mówiłam wuju, dziadkowie Jeremiego posiadają farmę..
- farmę..- powtórzył Lucjusz i spojrzał na żonę lekko oniemiały
W tym momencie do dziadka Jeremiego podeszła służąca z wybranym trunkiem
- hodują zwierzęta i uprawiają ziemię..tak dobrej marchewki jak u nich jeszcze nie jadłam..mają 3 konie..
- konie powiadasz..chętnie pokaże Panu swoje...- odparł Lucjusz wpatrując się w Josepha - psiarnia również jest niedaleko..
- Jeremy też uwielbia konie..a co ze smokiem ?
- aa tak..rośnie..wybrałem miejsce na jego wolierę..otoczone jest skałami..i magiczną barierą, tak więc nie powinno być z nim żadnego problemu..
W pewnym momencie przy Narcyzie pojawiła się pokojówka i wyszeptała jej parę słów na ucho. Pani Malfoy wstała i uśmiechnęła się do zebranych
- zapraszam na drobny poczęstunek - wskazała im drzwi do jadalni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:06, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
-Byłem świadkiem kilku takich sytuacji. Czasem mam wrażenie, że chciałyby, żeby bank działał tylko w jedną stronę. Czarodzieje wpłacają i na tym koniec - stwierdził z lekkim rozbawieniem.
-Dziękuję - mężczyzna upił kilka łyków whisky. - Właściwie to konie Jeremiego. Siedzi u nich całymi dniami. Ostatnio zabrał się za przerabianie jednej ze stodół na stajnie dla nich.
Mężczyzna wstał i podał dłoń żonie, a potem poszli za gospodynią do jadalni. Musieli się przesłyszeć, ale smok? To chyba niemożliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:11, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
___________________
Kiedy wszyscy w najlepsze gratulowali Anastazji i Alisterowi, Jeremy postanowił wybrać się na małą przechadzkę. Jako, że salon znajdował się w pewnym oddaleniu od sali balowej, musiał przejść długą drogę. Usiadł na jednej z kanap i sięgnął po karafkę whisky, która została specjalnie przygotowana na taką okazję. Lucjusz, po wigilii i upiciu się Rose oraz Bellatriks jedną z jego najdroższych whisky, wolał nie zmuszać ich do szperania po kątach. Nalał trochę płynu do szklanki i rozsiadł się wygodnie, z zadowoleniem wspominając dzisiejsze wydarzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|