www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tom Riddle

-Jak to na co? Na seks oczywiście.. - spojrzał na nią mało przytomnie, widząc jej minę roześmiał się cicho. - Papierosa, a co innego?
Potem przez dłuższą chwilę stał, kołysząc się z boku na bok, próbując zebrać myśli. - No mam..

Bellatriks Lestrange

Kobieta potrzebowała na prawdę wiele samokontroli by chłopakowi nie stała się krzywda.
- świetnie..daj ją..- odparła wyciągając rękę w jego stronę

Tom Riddle

Chłopak najpierw spokojnie, potem coraz bardziej nerwowo zaczął przeszukiwać kieszenie swojego, już nie tak eleganckiego, garnituru. Kiedy zobaczył minę Bellatriks, jeszcze szybciej zaczął szukać swojej różdżki.

-Proszę - wyciągnął ją w stronę kobiety, nie ruszając się ani na krok.

Bellatriks Lestrange

Kobieta praktycznie wyrwała mu różdżkę i machnęła nią w stronę kamiennej donicy by zobaczyć jak różdżka pracuje w jej dłoni. Donica roztrzaskała się na kilka kawałków co kobieta "skomentowała" wymownym uniesieniem brwi. Westchnęła i zwróciła różdżkę w niebo po czym wystrzeliła z niej czerwone iskry, które powędrowały aż do gwiazd. Odłożyła różdżkę na ławkę i przyjrzała się swojej nodze, która wyglądała jak po walce z niedźwiedziem co Bellatriks tłumaczyła dużą ilością krwi. Wiadome było, że odnosiła ciężkie obrażenia, a to było dla niej skaleczeniem, jednakże bez eliksiru nie wiele mogła zrobić, a zaklęcia uzdrawiające nie bardzo były kompatybilne z różdżką Toma
- Tom...ogarnij się..- warknęła do chłopaka, który stał w miejscu i wpatrywał się w nią

Tom Riddle

Na początku patrzył na poczynania Bellatriks. Mimo braku kontroli nad ciałem, czuł się doskonale. Przynajmniej na tyle, że nie myślał o Sophie. To powodowało w nim ból i smutek. Zwłaszcza, jeśli przypomniał sobie o planach, jakie miał na ten wieczór. I starał się być dobry. Zmienił swoje zachowanie, dla Sophie stał się zupełnie innym człowiekiem. Bardziej opiekuńczym, czułym i kochającym. I rozumiał chwile jej słabości, ale nie rozumiał, dlaczego tak ciężko było jej to docenić. Zrozumieć, że on wcale łatwo nie ma.
-Tak jest szefowo! - Zasalutował jej usłużnie, po czym na moment przymknął oczy, poczuł jak świat zaczyna mu wirować w głowie szybciej i szybciej. Aż w końcu z całym impetem runął na drzewo, po którym zsunął się aż na ziemię. Chwilę poleżał, by za moment wstać, niepewnie podejść do kobiety i klapnąć na śniegu. Otarł umorusaną i poodzieraną twarz i spojrzał na nią jednym z najbardziej urokliwych uśmiechów, na jaki go było stać.

-Królowo, czy to ja Ci zrobiłem? - popatrzył na jej okrwawioną nogę.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks wzniosła oczy do nieba, poczym spojrzała na siedzącego przed nią Thomasa
- alkohol wyprał Ci mózg..

Tom Riddle

-Wcale nie. Ale pani przysięgałem miłość, czy co to tam było, a panią ranię, bo ranię, prawda? - wbił w nią smutny wzrok zmaltretowanego psa.

Bellatriks Lestrange

- Thomas..proszę Cię..zachowuj jakiekolwiek pozory normalności..- poprosiła z czarującym uśmiechem po czym spojrzała zadowolona na swoją nogę. Krwawienie ustępowało, najprawdopodobniej dzięki niskiej temperaturze.

Tom Riddle

-A nie jestem normalny? Błagam, tylko nie pani.. - jęknął rozdzierająco. W jego już i tak zamroczonej głowie, zaczynało się coraz bardziej kręcić.

Bellatriks Lestrange

- co nie ja ? - kobieta przyjrzała mu się uważnie. W między czasie próbowała osuszyć swój szal, ale zajął się on ogniem. Jednak różdżka chłopaka źle leżała jej w ręce, a chłopakowi w tym stanie różdżki nie odda. Wtknęła ją sobie w kok po czym potarła dłońmi swoje ramiona - predzej chyba zamarznę na śmierć..zanim ktoś się tutaj pofatyguje..- mruknęła pod nosem

Tom Riddle

-Kochana rodzinka, prawda? Tylko patrzą cię otruć... - stwierdził z filozoficzną miną. Po słowach kobiety wstał z ziemi, otrzepał mokre ubrania i usiadł za nią na ławce, a potem objął ramionami, w ten sposób ją ogrzewając.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks od razu skamieniała
- co Ty wyprawiasz? - spytała po chwili ciszy

Tom Riddle

-Grzeję panią, nie czuć? - spytał, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Chętnie oddałby jej swój płaszcz, czy marynarkę, ale jedyne, co miał na sobie to koszula.

Bellatriks Lestrange

- czuć..Twój spirytusowy oddech..- odparła z ironicznym uśmiechem

Tom Riddle

-Lepsze to, niż zimno, nie? - wyszczerzył się w uśmiechu. Miał wewnętrzną słabość do Bellatriks i chociaż była dla niego surowa, to jednocześnie bardzo ją lubił.