www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

Uśmiechnęła się do niego lekko-Już cicho...nie gadajmy o tym

Evan Dołohow

- Masz rację - powiedział kiwając głową.

Eliza Mullet

-Popatrzyła się na niego i się lekko uśmiechnęła-Jedziesz gdzieś na święta?

Evan Dołohow

Kiwnął głową, jeszcze jakiś temu odpowiedź byłaby przecząca.
- Jadę, jadę - powiedział z uśmiechem. - A Ty? Jakie plany?

Eliza Mullet

Wzruszyła ramionami-Pewnie zostanę...mama spędza święta za granicą,a brat ma swoje piękne życie.

Evan Dołohow

Już miał się zapytać o Ariona jednak ugryzł się w porę w język.
- To może zostanę z Tobą?

Eliza Mullet

-Nie...Evan nie chce Ci psuć świąt moim towarzystwem-zaśmiała się cicho i pokręciła głową.

Evan Dołohow

- Jakie to psucie świąt, zresztą do nich jeszcze zostało trochę czasu, zgadamy się tuż przed nimi - powiedział przenosząc z sufitu wzrok na nią.

Eliza Mullet

Westchnęła ciężko-Tylko,żebyś potem mnie nie chciał karpiem zabić-zaśmiała się cicho.

Evan Dołohow

- Myślę, że jakoś uda mi się opanować - zaśmiał się cicho.

Eliza Mullet

-W nocy,będę Cię nachodzić-powiedziała całkiem poważnie i popatrzyła się na niego.

Evan Dołohow

- O nie.. Chyba mnie nie wykorzystasz? - spytał przez śmiech.

Eliza Mullet

-Cóż...postaram się być grzeczna w te święta-wyszczerzyła się.

Evan Dołohow

- Oj zobaczysz, będziesz miała na pewno lepsze plany niż mnie w perspektywie.

Eliza Mullet

Może...pewnie lepienie bałwana-uśmiechnęła się lekko i usiadła na łóżku.