www.starozytnyhogwart.fora.pl

Evan Dołohow

Spojrzał na butelki.
- Wyglądały tak samo - otworzył swoją i spojrzał wyczekująco na Elizę.

Eliza Mullet

-Ale w mojej jest coś innego-posłała mu uśmiech i odkręciła butelkę.Napiła się sporego łyka z niej i lekko się wzdrygnęła -Wow...mocne...

Evan Dołohow

- A pił sobie swoje coś - pociągnął ze swojej sporego łyka - Moje z pewnością jest lepsze - pokazał jej język.

Eliza Mullet

Moim już po trzech kieliszkach można sie upić-też mu wystawiła język-Chcesz spróbować?

Evan Dołohow

- Daj trochę, ale nie dużo - zaznaczył - W sumie co mi szkodzi.

Eliza Mullet

-Skoro chcesz-uśmiechnęła się zadziornie i machnięciem różdżki sprawiła,że w jej dłoni pojawiła się mała szklaneczka.Nalała do niej trochę krwistego napoju i mu podała-Pij...

Evan Dołohow

Spojrzał uważnie na płyn w szklance
- Miejmy nadzieję, że nie chcesz mnie otruć - zaśmiał się i powąchał zawartość szklanki.

Eliza Mullet

Mógł poczuć zapach żelaza-Nie...nie otrujesz się...moja krew by Ci nawet pomogła,ale elfów...też wyda Ci się trochę słodka

Evan Dołohow

Zatkał nos i wypił wszystko na raz do dna. Przełknął powoli i skrzywił się lekko.
- Moje lepsze - pociągnął sporego łyka z butelki chcąc zabić okropny posmak w ustach jaki mu został.

Eliza Mullet

-Jak dla kogo...moja lepsza jest...i cieplejsza...i smaczniejsza...i daje jakieś efekty-zagruchała wesoło.

Evan Dołohow

- Efekty? Chyba uboczne - zaśmiał się na chwilę odsysając się od butelki,

Eliza Mullet

Pokręciła powoli głową i popatrzyła się na swój nadgarstek-Stajesz się zdrowszy..potem atrakcyjniejszy i przyciągasz płeć przeciwną...no chyba,że jesteś Bi to w tedy obie płci-zachichotała-coś tam jeszcze...aha!Leczy skutecznie rany.

Evan Dołohow

- Ooo to lepiej uważaj na mnie, w sumie jakby nie patrzeć jestem płcią przeciwną.

Eliza Mullet

Roześmiała się głośno-Evuś...mi chodzi o moją krew,nie tą z butelki-pomachała mu przed nosem dłonią-Tak...w tedy bym się chyba do drzewa musiała przywiązać,jak byś trochę za dużo wypił krwi-uśmiechnęła się do niego.

Evan Dołohow

- Eeee to tak się nie bawię - zrobił obrażoną minę.