www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

-Emily.. ja ...oczywiście..-stanał jak wryty zachwycony zaszczytem.

Emily Black

Uśmiechnęła się promiennie. -Ciesze się... To dużo dla mnie znaczy. Dziękuję.

Suniva Lestrange Howlett

-------------------------------------------------
Suniva pojawiła się z Martinem w Hogsmade.

Martin Merson

Martin od wyjścia z zamku bardzo mało sie odzywał,właściwie to prawie nic nie powiedział.Patrzył się przed siebie ze spokojną miną.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv szła obok niego i trzymała go za rękę. Uśmiechnęła się czarująco - czemu milczysz?

Martin Merson

Przechylił głowę,popatrzył się na nią, uśmiechnął się przelotnie i znowu wbił wzrok przed siebie-Słowa są czasem zbędne.

Suniva Lestrange Howlett

- skoro tak mówisz...będziemy milczeć.. - westchnęła i nastała cisza. Od czasu do czasu para mijała grupki ludzi.

Martin Merson

Martin zaczął się rozglądać po okolicy.Wolną dłoń wsadził do kieszeni płaszcza i wbił w nią wzrok.

Suniva Lestrange Howlett

- dobra..dosyć.. - stanęła przed nim i skrzyżowała ręce - co się dzieje?

Martin Merson

Zmrużył oczy,a potem znowu przybrał spokojny wyraz twarzy-Ależ o nic kochanie...nie cieszysz się,że jestem?

Suniva Lestrange Howlett

- strasznie się cieszę.. - pocałowała go mocno - ale zawsze coś się dzieje jak mrużysz oczy.. - wyszeptała mu do ucha

Martin Merson

Odwzajemnił pocałunek i ujął jej dłonie-Obiecaj mi...że nie będziemy się już kłócić,o to że muszę wyjeżdżać z ojcem...nie chce tego.

Suniva Lestrange Howlett

Spuściła wzrok. - dobrze...ale pójdziemy na kompromis...- odezwała się po dłuższej chwili milczenia

Martin Merson

Przygryzł swoją wargę,po czym uśmiechnął się-A jaki moja pani?

Suniva Lestrange Howlett

- postarasz się więcej czasu spędzać ze mną...a jeżeli będziemy mieli dziecko będzie to konieczność..ponadto..jak będziesz wyjeżdżał..powiesz mi o tym...bo jednego dnia jesteś..a drugiego nie..i nie wiem co się dzieje..