www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jessica Morrison

Rozejrzała się. Czuła na sobie spojrzenie i doskonale wiedziała do kogo należy. Zamówiła sobie szklankę zwykłej wody i odziwo nie wypiła jej. Zanurzyła w szklance rękę po czym wytarła ją o czarną sukienkę.

Victor Howlett

Victor wpatrywał się w kobietę niewzruszony.

Jessica Morrison

Wylała reszte wody na blat. Zaczęła waptrywać się w nią jakby coś tam widziala. Po paru sekundach woda wyparowała, a Jessica podziękowała i wstała. Podeszła w miejsce niedaleko stolika przy którym siedział Victor. Stanęła pod ścianą. Wtedy do Gospody wszedł mężczyzna w czarnym kapturze. Podszedł do lady i zaczął się rozglądać. Korzystając z chwili w której był odwrócony Jessica przeszła szybko do drzwi i wyszła.

Victor Howlett

Victor rozejrzał sie i zapłacił za whisky. Wyszedł szybko.

Suniva Lestrange Howlett

W gospodzie pojawiła się Suniva. Usiadła przy jednym ze stolików. Wyglądała jakby na kogoś czekała..

Victor Howlett

Po chwili w zacie przykrytej kapturem do Gospody wszedł Victor. Rozglądał się dookoła jakby obawiając się czegoś i zamówił coś szybko. Usiadł pod oknem popijając napój.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva mocniej naciągnęła kaptur na głowę. Po chwili do gospody weszło dwóch jednym słowem"wielkich" mężczyzn. Jeden o rdzawych włosach i koziej brudce oparł się o filar. Drugi o oliwkowej karnacji i szpakowatych włosach usiadł przy stoliku Sunivy.

Victor Howlett

Victor czekał.. a barman przyniósł mu nagle list. Chłopak otworzył go i powoli przeczytał. nastepnie zmiał kartkę i schował do kieszeni. PRzyglądał się wszystkim w milczeniu.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva ściągnęła kaptur
- oddajcie mi ją.. - wyszeptała
- kogo? - spytał rozabawiony mężczyzna nachylając się nad stołem
- moją córkę...- syknęła znecierpliwiona
- być może Cie rozczaruje ale my jej nie mamy...
- nie rób ze mnie kretynki..wiem że tego dnia byliście w lesie.. - powiedziała już podnosząc głos
- ciszej kobieto.. - warknął i rozejrzał się w okół. Jego wzrok spoczął na Victorze.

Victor Howlett

Victor siedział i rozglądał się dookoła. W myslach porozumiewał się z ojcem.
"Victor, posłuchaj mnie. Suniva jest zrozpaczona.. chcę jej pomóc, dlatego postanowiłem odnaleźc Nessi. Wybacz, ze nie mgołęm przyjść, ale jestem daleko.. i rozesłąłem szpiegów po całej Anglii...."

Suniva Lestrange Howlett

- mamy dla Ciebie propozycję Suniv... - wyszeptał mężczyzna - pójdziemy się przejść...być może uda nam się dojść to porozumienia...
- no chyba nie myślisz że zgodzę się iść sama?! - oburzyła się
- oj kochana nic Ci nie zrobimy..masz moje słowo.. - uśmiechnął się szelmowsko
- a co mi po twoim słowie.. - odsunęła się
- hmm..myślę że uczciwie będzie gdy i ja pójdę sam... - wstał i wyciągnął do niej rękę - pozatym z co wiem twoja świta jest wszędzie...uważam też że nie pozwolisz mi się zabić..więc nie masz nic do stracenia.
Suniva zamyśliła się. Po chwili podała mu dłoń. Nie minęła chwila jak znikneli Victorowi z oczu.

Victor Howlett

Victor siedział popijając whisky, i czekając na kogoś.

Samantha Maffy · Gość

Samantha siedziała w Gospodzie pijąc piwo karmelowe. Kiedy wypiła wstała i podeszła żeby zapłacić. Sięgnęła do kieszeni i kiedy wyciągnęła pieniądze zorientowała się, że jej zabrakło. Mężczyzna stojący przy barze zmarszczył brwi. Nagle ktoś podsunął do leżących na ladzie pieniędzy resztę. Był/a to ...

Evan Dołohow

Evan, stanął za nią i położył tyle co brakowało, po czym zamówił Ognistą i usiadł w rogu pomieszczenia.

Samantha Maffy · Gość

Samantha zastukała kilka razy palcami w blat, po czym odwróciła się na pięcie szukając w pomieszczeniu osoby, która za nią zapłaciła. Jedyną taką był chłopak siedzący w rogu, bo jego wcześniej tu nie widziała, ale zawahała się.