www.starozytnyhogwart.fora.pl

Allison Williams

__________________________________

Allison wolnym krokiem spacerowała po głównej drodze. Była lekko zamyślona, jej wzrok jakby nieobecny. W końcu dowiedziała się, że jej matka i ojczym są w trakcie rozwodu i Ally zamieszka z ojcem. Bez Dallas. Bez przyjaciół. Bez matki. Bez ukochanego psa. Bez niczego. Będzie sama jak palec. Jak nikt. Co jakiś czas, ktoś na nią wpadał, albo ona potykała się o swoje własne nogi. jej policzki były lekko zaróżowione, od zimna panującego na dworze. W końcu osunęła się na jakąś ławkę i bez cienia uśmiechu zaczęła patrzeć w swoje trampki, co jakiś czas poprawiając grzywkę, która przez podmuch wiatru wpadała jej do oka. Myślała o rodzicach i przypominała sobie te wszystkie chwile, które z nimi spędziła. Najbardziej myślała o matce. Kiedyś była taka jak ona. Nieobliczalna, zwariowana. Nie do opanowania. Zawsze troszczyła się o córkę. A teraz obie stały się inne. Jakby nie do poznania.

Victor Howlett

Victor zjawił się obok niej. Objął ją lekko:-Sonny, co jest?

Allison Williams

- Nic. Ojczym rozstaje się z matką, a ja zamieszkam z ojcem. Trochę się martwię tym ale tak to wszystko okej. - powiedziała, patrząc na przechodniów mijających ich. Każdy miał swój jakiś problem, lecz większość z nich była uśmiechnięta.

Victor Howlett

-Oj, Kochanie..-Victor przytulił ją mocno:-Nie martw się..

Allison Williams

- Nie martwię się. Myślę tylko jak to wszystko będzie. - powiedziała, patrząc raz na chłopaka raz na trampki.

Victor Howlett

-Będzie dobrze..-odparł Victor tulac ją.:-na pewno będzie dobrze.

Allison Williams

- Wiem, wiem. Zimno mi. Idziemy gdzieś? - powiedziała, patrząc na chłopaka, lecz co jakiś czas patrzyła na wystawy sklepowe i ludzi.

Victor Howlett

-Tak.. chodźmy do Trzech Mioteł..-odparł Victor.

Allison Williams

- Dobra. - skinęła głową. Poprawiła kurtkę i wstała. O mało na kogoś nie wpadła. Westchnęła tylko pod nosem, lecz lekko się uśmiechnęła.

Victor Howlett

Victor objał ja i weszli do Trzech Mioteł.

Blair Edwards

Odetchnęła z ulgą, gdy trafiła na opustoszałe miejsce. Ruszyła główną drogą nie rozglądając się na boki. Nie robiły na niej wrażenia witryny sklepowe pełne świecidełek i choinek. Nagle..

Gość

Grace usiadła na ławce i wpatrywała się w ziemię. Doszły ją słuchy o wyjeździe Nessi. No cóż, historia kołem się toczy. Postanowiła dostosować się do rad Elizy i Liliany. Nie rzucała im się w oczy i musiała przyznać, że czuła się z tym dobrze. Nagle..

Suniva Lestrange Howlett

Suniva główną drogą wracała do zamku. Za nią ociagały się dwie osoby. Nagle stanął/stanęła przed nią..