www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

-Tak już Ci się upije. -powiedział dość głośno i zaśmiał się

Tsu Black

________________________________
Narcyza wraz z Tsu pojawili się pośrodku salonu. Chłopak ucałował ją w dłoń a potem ją puścił.
-Cali, zdrowi i na miejscu, zgodnie z życzeniem. -odpowiedział prostując się. -Dziadku! -zawołał lecz nie dostał odpowiedzi. Wytężył słuch i usłyszał jakiś bełkot lub mruczenie dochodzące z kuchni. Spojrzał na Narcyzę. -Usiądź. Poszukam go. -powiedział z uśmiechem i wyszedł z salonu.

Bellatriks Lestrange

Narcyza westchnęła poprawiajac sobie szlafrok poczym zajęła miejsce na kanapie w salonie i wbiła wzrok w obrazy przedstawiające jej przodków

Tsu Black

PO chwili z impetem wpadł Tsu, otwierając drzwi z kopa o mało nie wyrywając ich z framugi. Syriusz właściwie wisiał u jego boku.
-Zalany w trupa. -powiedział chłopak rzucając go na środek pokoju.
-Nie... prafta... -wymamrotał mężczyzna.
-Czy ty wiesz co Ci grozi jak jesteś w takim stanie?! -krzyknął chłopak. -Nie jesteś już taki sprawny jak kiedyś a pijany stajesz się tym bardziej bezbronny! -kontynuował Tsu, a Syriusz tylko coś bełkotał. Chłopak zrezygnowany opadł na kanapę. -Przynajmniej będzie go łatwo upilnować. -zaśmiał się nieco kpiąco.

Bellatriks Lestrange

Narcyza spojrzała na kuzyna i pokręciła głową. Ile razy miała z tym do czynienia? Trudno zliczyć.. westchnęła i skierowała różdżkę na Syriusza. Po chwili wytrysnął z niej strumień wody i hlusnął go w twarz.
Narcyza poszła na chwile do kuchni mrucząc komentarze pod nosem.
Wróciła po kilku minutach z kubkiem parującej cieczy
- a teraz..albo usiądziesz i grzecznie do wypijesz..albo pójdę po Severusa..- mruknęła wpatrując się w niego z lekkim rozbawieniem

Tsu Black

Tsu tylko się przyglądał tej sytuacji. Nie miał najmniejszej ochoty cokolwiek robić.
-Ale mnie jest tutaj wygodnie. -powiedział Syriusz otwierając oczy i uśmiechając się.
-Wstawaj. Nie jestem w humorze do żartów. -spojrzał na Narcyzę. -Zresztą oboje nie jesteśmy w humorze. -dodał nie spuszczając z niej wzroku. Mężczyzna coś wymruczał i usiadł sobie. Też wbił wzrok w krewną a jego wzrok mówił, że będzie już grzeczny. Chociaż to Black, a oni raczej nie są do końca grzeczni.
-Narcyzo... -zaczął powoli chłopak. -Gdzie mogę... -urwał i skupił się na oknie. -Znaleźć Lucjusza? -zadał pytanie. -Czuję, że potrzebuje szybkiej pomocy bo wszystko się wali. -skomentował odchylając głowę do tyłu i wbijając wzrok w sufit.

Bellatriks Lestrange

- w łóżku Tsu..- spojrzała na niego z politowaniem - gdyby nie ma zwariowana siostra teraz pewnie był..- nie dokończyła bo Syriusz zaczął się szczerzyć - nic..nie mów..- syknęła i wręczyła mu kubek poczym usiadła przy Syriuszu i wbiła w niego wzrok

Tsu Black

Syriusz wypił szybko mieszankę i się skrzywił.
-Cholera... Co to było? -zapytał z niesmakiem. Tsu spojrzał na godzinę i uśmiechnął się.
-Racja. To nie będę go wyciągać. Pewnie będzie inna okazja. -powiedział. -Oby. -dodał nieco ciszej. -Więc co teraz czynimy? Chyba nie będziemy tu tak siedzieć. Chociaż przyznam wygodnie tu. -powiedział chłopak a Syriusz wstał, podszedł do fotela i mało majestatycznie opadł na niego.
-Ja pogadam z Nessi w Twoim imieniu. -zaproponował Syriusz a Tsu zgromił go wzrokiem. -No dobra. Chciałem dobrze.

Bellatriks Lestrange

- czy ja wiem..- Narcyza wzruszyła ramionami - nic mu nie będzie jak go trochę pomęczymy..- odpowiedziała Tsu rozsiadając się na kanapie niczym królowa - obudź go jeśli chcesz..- uśmiechnęła się niewinnie

Renesmee Lavin

- nie trzeba..już się obudził..- odpowiedziała Nessi opierajac się o framugę drzwi. Miała na sobie długi zielony szlafrok i koszulkę nocną - i obudził mnie,a przy okazji cały dwór..czy byłabyś tak miła..i nie znikała w środku nocy..ze swojego małżeńskiego łoża? - spytała półżartem pół serio
- ale kiedy to nie moja wina..Bella wyciągnęła mnie siłą..- uśmiechnęła się uroczo

Tsu Black

Tsu i Syriusz szybko zwrócili oczy w stronę dziewczyny. Mężczyzna się uśmiechnął, chłopak wręcz przeciwnie.
Jeszcze tylko brakuje aby ktoś nas zaatakował. -chłopak miał czarne myśli.
-Droga Nessi jak miło Cię widzieć. -powiedział Syriusz próbując wstać lecz zatoczył się i ponownie wylądował na swoim miejscu. -No ale nie mogę.
-Siedź dziadku, musisz jeszcze wrócić do stanu pełnej świadomości. -zganił go chłopak. -A poza tym Narcyza ma rację. To Bella ją wyciągnęła. -zwrócił się tym razem do dziewczyny. -Oczywiście niepotrzebnie. -westchnął.

Renesmee Lavin

- Ciebie nie pytałam..- warknęła wpatrując się w Narcyze - to wracasz czy mam mu powiedzieć gdzie jesteś..? - spytała znudzona
- zostanę i doprwadzę Syriusza do stanu używalności - westchnęła stajac za jego fotelem - powiedz mojemu mężowi że może nas odwiedzić..Tsu musi z nim porozmawiać..my nigdzie się z tąd nie ruszamy..- westchnęła
- ta..bosko..- wywróciła oczami - mimo wszytsko świetnie się pan trzyma panie Black.. - posłała mu czarujący uśmiech i zniknęła za gramugą drzwi

Tsu Black

Syriusz się zaśmiał.
-Widzisz. Uwielbia mnie. -zaśmiał się z wnuka.
-A mnie żywnie nienawidzi. Jak słodko, więc nie wkurzam mnie staruszku. -pokazał mu język. Byli jak dzieci, oboje nieźle szurnięci. -To jak doprowadzasz dziadka do użytku to możesz i mnie. Ale ja raczej uzdrowienia ducha a nie ciała. -zaśmiał się. -Idę się napić. -wstał i zatrzymał się obok niej. -Zmieniła się. -powiedział cicho aby tylko Narcyza mogła go usłyszeć i poszedł do kuchni.
-No to zaczynaj, pani doktur. -Syriusz spojrzał na krewną i zażartował.

Renesmee Lavin

- kretyn..- mruknęła siadając na poręczy jego fotela. Z drugioej strony miała stolik. Wczesniej przygotowała sobie szklanke. Teraz napełniła ja do połowy wodą i wsypała tam czerwony proszek poczym wszytsko wymieszała - wypij jednym duszkiem..zaraz czeka Cie jeszcze kawa z cytryną - zapowiedziała odwracając się do niego

Tsu Black

Spojrzał na tą mieszaninę i wcale mu się ona nie spodobała.
-Dlaczego? -wziął szklankę, przeżegnał się i wypił duszkiem. Odstawił szklankę i zamknął oczy. -Poisz mnie jakbym był beczką bez dna.
-Pij więcej a na pewno już nigdy nie będziesz musiał chociażby tego widywać na oczy. -zaśmiał się Tsu wracając ze szklanką soku jabłkowego. Przeszedł obok nich.
-Śmieszne. -skrzywił się Syriusz. -Ja Ci nie utrudniam.
-No wcale. A to przed chwilą? -zapytał unosząc brew a stojąc na przeciwko niego. Ten tylko coś wymruczał i spojrzał na Narcyzę. -Długo jeszcze mnie będziesz torturować moja piękna? -wyszczerzył się.