www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

Chłopak się zaśmiał, wstał i spojrzał na Syriusza. -Pani generał, a czy ten człowiek idzie... znaczy podróżuje z nami? -zapytał ledwo trzymając poważną minę. Syriusz spojrzał na nich, zaśmiał się i podszedł bliżej.

Renesmee Lavin

- to będzie twój zastępca - stwierdziłą zadowolona i zręcznie prześlizgnęła się na plecy Syriusza - no chodźmy już..- poganiała ich zniecierpliwiona

Tsu Black

Chłopak westchnął, złapał Syriusza za rękę, a dziewczynie delikatnie pogładził policzek palcami i tak cała trójka zniknęła w czarnym obłoku.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva pojawiła sie w salonie razem z Tsu. opadła na kanapę - wójciu...! - zawołała od razu

Tsu Black

-Już się boje. -wycedził przez zęby młodzik stojąc przy wejściu. Ledwo skończył zdanie było słychać kroki. Miarowe, nie za głośne lecz nie za ciche. W końcu do salonu wparował Syriusz. Trzeba przyznać, że trzymał się jak na swoje lata. Podszedł do Suniv i ucałował ją w rękę.
-Witam moja droga. Czyżby kolejny wieczór pijaństwa? -zapytał rozradowany. Tsu podniósł brew i odchrząknął. Syriusz spojrzał w jego stronę i cały optymizm w jego twarzy prysł.
-Kogo ja widzę. -powiedział oburzony na swego wnuka.
-Wybacz mi dziadku mój wyjazd. -zaczął chłopak. -Domyślasz się pewnie dlaczego to zrobiłem, acz nie usprawiedliwia mnie to.
-Dokładnie. -wszedł mu w słowo starszy mężczyzna.
-Jednak proszę o wybaczenie i rady jak stać się lepszym człowiekiem. -podszedł bliżej. Syriusz omiótł go tylko wzrokiem i znów patrzył na Suniv.
-To jak będzie? -zapytał.

Suniva Lestrange Howlett

- ja nie mam nic do roboty..- wzruszyła ramionami. W domu siedziałaby sama a tutaj przynajmniej miała do kogo się odezwać. - a masz jeszcze zapasy..bo pamietam że ostatnio było kiepsko..- mruknęła przytulając się do niego
- odpuść mu..- wyszeptała Syriuszowi do ucha

Tsu Black

Mężczyzna mruknął i przewrócił oczami.
-Uzupełniłem nieco zapasy, acz nie na taką popijawę jak ostatnio... -odparł. -A niech odkupi jakoś swoje winy. Niech trochę się po płaszczy. -odpowiedział na jej prośbę cicho podśmiewając się.
-Co mam uczynić abyś chociaż odezwał się do mnie w mniej brutalny sposób? -zaczął ponownie chłopak.

Suniva Lestrange Howlett

- jesteś okropny..- westchnęła wtulając się w niego - Syriuszu..oboje mamy syndrom niechcianych dzieci..- zaśmiałą się - wy tu sobie pogadajcie a ja..skoczę po co nie co..- westchnęła i nucąc coś pod nosem ruszyłą do kuchni

Tsu Black

Oboje jakby nie byli zadowoleni z jej decyzji. Syriusz omiótł ponownie swojego wnuka wzrokiem i westchnął.
-Chodź tu głąbie. -machnął ręką aby podszedł co posłusznie chłopak wykonał.
-Przepraszam. -powiedział i spuścił głowę.
-Nie przepraszaj mnie. Ja bym się martwił o Ness. -odparł mu dziadek lekko obejmując go ramieniem.

Suniva Lestrange Howlett

- Ness Ness Ness..- podśpieywała sobie Suniva w kuchni nagle rozległ się trzask - k****..- w kuchni była tak samo niezdarna jak Tonks. Wychyliła się zza framugi drzwi cała w mące - nie przeszkadzajcie sobie..- mruknęła poczym wróciła do przeszukiwania szafek

Tsu Black

Oboje mężczyźni chwilowo umilkli na jej widok a potem wybuchli śmiechem.
-Pomóc Ci ciociu? -zapytał młodszy z nich lecz nie liczył na odpowiedź.
-Chyba przydała by się jej pomoc. -zaśmiał się Syriusz. -Ale wracając do tematu. -spoważniał. -Musisz naprawić wiele błędów mój drogi chłopcze, a ja... -przerwał. -Normalnie bym Ci pomógł acz za to, że mnie zostawiłeś na tyle musisz radzić sobie sam. -powiedział spokojnie i usiadł w fotelu.
-Wystarczy, że ją spotkam. Reszta powinna pójść łatwo. -sam nie wierzył w te słowa acz chyba był dobrej myśli.

Suniva Lestrange Howlett

- wiesz...- Suniv pojawiła się przy Syriuszu cała oblepiona ąką i miodem - to nie ładnie się śmiać z cudzego nieszczęścia..- wyszeptała poczym usiadła mu na kolanach i przytuliła się mocno brudząc go całego - to teraz masz..- uśmiechnęła się złośliwie

Tsu Black

Zmierzył ją wzrokiem i na jego twarz wypłynął uśmiech.
-Nie daleko pada jabłko od jabłoni. -skomentował. -Nie sądzisz Tsu? -zapytał wnuka. Ten wzruszył ramionami.
-Nie wypowiadam się w tej kwestii. W końcu Suniv jest moja przełożoną. -zaśmiał się cicho.

Suniva Lestrange Howlett

- pobrudziłam Syriusza Blacka..- zaczęła podśpiewywać i zmiast zabiłam wtrąciła słówko pobrudziłam. Wyglądała na zadowoloną z siebie.

Po chwili dało się słyszeć szybkie kobiece kroki. W drzwiach do salonu stanął nie kto inny tylko Bellatriks Lestrange we własnej osobie
- Ty..- wskazała palcem na Tsu

Tsu Black

Chłopak zaśmiał się z piosenki a Syriusz miał mniej zadowoloną minę acz chyba też był zadowolony. Na głos Belli chłopak aż podskoczył. Wstał, zlustrował ją wzrokiem i przyjął minę oznaczającą, że się jej nie boi.
-Witam droga Bello. A cóż byś ode mnie chciała? -zapytał grzecznie. Syriusz się cicho zaśmiał.
-Zobaczymy czy miałem rację z tym jabłkiem. -szepnął Suniv.