www.starozytnyhogwart.fora.pl

Ramona de Schonte

Gabinet Ramony to duży, bardzo luksusowo urządzony pokój. Na środku stoi biurko, na którym najczęściej leżą książki. Jedna ze ścian cała zakryta jest oknami, zaś przy drugiej stoi średniej wielkości sofa i mały, szklany stoli. Na końcu znajdują się regały z książkami, oraz dwa duże kufry. W jednym z kątów jest legowisko owczarka niemieckiego. Podłoga jest pokryta ciemnobrązowymi panelami, które przyozdabia dość duży dywan z niedźwiedzia. Ściany mają łosośiowy kolor, a z białego sufitu, na samym środku zwisa kryształowy żyrandol. Rzuca się w oczy również mini bar, który za szklaną szybą skrywa alkohol z całego świata.

Suniva Lestrange Howlett

Nagle do gabinetu zapukała Suniva.

Ramona de Schonte

- Proszę ...
Odpowiedziała Ramona na pukanie swoim stanowczym głosem, siedząc za biurkiem i przeglądając jakieś karty.

Suniva Lestrange Howlett

Do gabinetu weszła lekkim krokiem Suniva. Miała na sobie długą satynową czarną suknie a włosy umieła w niedbały kok - witam..

Ramona de Schonte

- Dzień dobry ...
Uśmiechnęła się do niej i odłożyła karty na bok.
- Jeszcze niedawno absolwentka Hogwartu, a teraz dyrektorka szkoły ... Wypada pogratulować... Co Cię do mnie sprowadza, pani dyrektor ?

Suniva Lestrange Howlett

- chciałam spytać jaki był powód twojej nieobecności..i czy jesteś już gotowa na uczniów..

Ramona de Schonte

- Ah tak ... Przepraszam, że nikogo nie powiadomiłam ... Moja młodsza siostra potrzebowała natychmiastowej opieki, a moi rodzice niestety nie są już w najlepszej formie ... A co do uczniów... Oczywiście. Tak jak zapewne każdy nie moge się doczekać lekcji ...

Suniva Lestrange Howlett

- cieszy mnie to.. - posłała jej czarujący uśmiech

Ramona de Schonte

Również się uśmiechnęła.
- Usiądź proszę... Wątpie żeby takie stanie sprawiało przyjemność ... Napijesz się czegoś ?

Suniva Lestrange Howlett

- nie odczówkam ludzkiego zmęczenia.. - odpowiedziała siadając - dziękuje...chwilowo na nic nie mam ochoty..

Ramona de Schonte

- Wiem, że wampiry nie są tak podatne na ból jak ludzie, ale miałam na myśli chociażby grzeczność z mojej strony...
Zaśmiała się.
- Nie wypada rozmawiać z drugą osobą gdy ta stoi, a Ty siedzisz... No dobrze ... Podczas mojej nieobecności przybyli jacyś nauczyciele ?

Suniva Lestrange Howlett

- hmm..właściwie tylko jeden...ale na mnie już pora...wpadłam tylko na chwilę

(będę póżniej)

Ramona de Schonte

- Nie mam zwyczaju nikogo zatrzymywać, tym bardziej że ja raczej nie mam żadnych pytań ... Czekam tylko na znak kiedy dokładnie będą lekcje ...

Suniva Lestrange Howlett

- ropzoczęcie roku...31 Lipca... - odpowiedziała wychodząc

Ramona de Schonte

Ramona weszła do gabinetu. Miała założone szpilki, więc przy pierwszych już krokach zbudziła psa który wesołym szczeknięciem powitał ją. Kobieta usiadła na kanapie, położywsze wcześniej na biurko jakąś czerwoną teczkę. Po kilku minutach rozległo się pukanie...