www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- o pani profesor...ciesze się ze i pani postanowiła wrócić.. - wręczyłą jej jedną kupkę teczek - najpierw jednak powinniście odbić Hogwart z rąk śmierciozerców...moja matka ostatnio wzieła sobei edukacje młodych ludzi głeboko do serca - odpowiedziała ironicznie - wszyscy nowi uczniowie są w teczkach..i wszytskie bierzące sprawy....

Albus Dumbledore

- Wiesz dlaczego tiara przydziału przydzieliła Cię do Gryffindoru? - zagadnął dziewczynę po czym ujrzawszy Gosię rozpromienił się nagle - Och Gosiu Kochanie. - przywitał ją i machnąwszy różdżką wyczarował kolejne krzesło - usiądź, prosze, muszę załatwić tę sprawę. -rzkeł - Dzięki za informacje Sunivo, jednakże śmierciożercy to mały kłopot...

Gosia Rak

westchnęła- Dziękuję Ci Sunivo za znalezienie mi całej masy dodatkowej roboty, nie wiem jak bym sobie bez Ciebie poradziła....- powiedziała z ironią siadając na wyczarowanym krześle

Benita Granger

-Właśnie nie rozumiem ja się do niego nie nadaję

Albus Dumbledore

Betino, Tiara przydziału zobaczyła w Tobie cechy, które chwalił Godryk Gryffindor i to dlatego zostałaś przydzielona do Jego i aktualnie mojego domu, musisz w siebie uwierzyć. - powiedział do Gryfonki siedzącej przed jego biurkiem

Benita Granger

Po pierwsze nazywam się Benita
a po drugie nie mam ani jednej z tych cech

Gosia Rak

Gosia uśmiechnęła się lekko- Dobrze, że ja nie mam żadnych problemów z uczniami.... W końcu Puchon jest tylko jeden...- pomyślała

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spojrzała się na profesorkę wojowniczo - mam dość opiekowania się tym zamkiem...jestem uczennicą....i to do was należy to wszytsko co robiłam do tej pory..a wy uciklici espod kulonymi ogonami..zostawiając wszytskich na łaskę śmierciożerców - sykneła do niej - pozatym wszytko dla pani...mogę dać pani profesor coś jeszcze by przez weekend się nie nudziła.. - wyszeptała

Gosia Rak

Suniv, uspokój się, proszę Cię. - powidziała

Albus Dumbledore

- Suniva, Gosia - Upomniał je Dumbledore by zachowywały się należycie względem Ciebie. - A Ty Benito, musiałaś sama wybrać Gryffindor jeżeli jesteś w tym domu, bo tylko te dwie opcje wchodzą w grę, jest jeszcze jedna ale tę wykluczam bowiem mocno wykracza poza Zakres Uczniowski. -rzekł

Gosia Rak

- Wiesz co Suniv.... Wpadnij może do mnie do gabinetu za chwilę. Tam wszystko omówimy. No bo jak sama słusznie zauważyłaś nie było mnie dłuższy czas. Chciałąbym żebyś mi wszystko wyjaśniła.....

Benita Granger

-Ja nie wybrałam tego domu ja chciałam iść do Slitherinu

Albus Dumbledore

- A więc jednak to zaklęcie konfundus sprawiło twoje umieszczenie Cię w gryffindorze. Jeśli chcesz zostać Ślizgonką, wyjaw mi jakie cechy ogarniają ten dom? - powiedział w jej stronę

Eliza Mullet

Eliza nagle weszła,przy czym zapukała-wiesz...to tiara wybiera gdzie masz być.Najwidoczniej nie pasujesz do ślizgonów-powiedziała uprzejmym tonem głosu.Większość ludzi się dziwiło czemu jest w Slytherinie,ale jej najbliżsi widzieli dlaczego.Nie tylko przez to że miała opanowana magię do perfekcji.nie nie przez to...było coś innego.-Dzień dobry profesor Rak-przywitała się

Suniva Lestrange Howlett

- z tego co pamiętam...ja przydzielałam do domów za pomocą tiary.... - uśmeichneła się - nikt nie narzeka oprócz Ciebie...czekawe dlaczego....a może masz jakiś powód by być w Slytherinie - spytała cicho