www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

Spojrzał na niego i tak samo wyszczerzył zęby. -Drogi dziadku ich nieprzewidywalność jest ich głównym atutem który sprawia iż życie jest ciekawe. -odparł spokojny.
-A jeżeli chodzi o wampiryzm... To przez Twoje geny mam taką dużą ciekawość.

Suniva Lestrange Howlett

- Ty się nie wypieraj moimi genami - ździelił go przez łep książką - co do tego wampiryzmu rob co chcesz ale nie pozwól się usidlić kobiecie..one wszytskie są takie sama...podstąpne i takie..- zaczął swój wywód

Tsu Black

Zrobił krok w tył. -Jesteś zbyt krytyczny. Ty się nigdy nie zakochałeś? -zapytał.

Suniva Lestrange Howlett

- oczywiście i to ile razy..ale małżeństwo.. - wzdrygnął się na samą myśl co wyglądało komicznie - to raczej nie mój żywioł

Tsu Black

-A wiesz że możesz mieć racje. -zamknął szybko puzderko i uśmiechnął się.

Suniva Lestrange Howlett

- nie nie..- chwycił go za ramiona- jeśli Ty jesteś na to gotowy...nie bierz przykładu ze mnie..- potargał mu włosy - słuchaj..może wpadniesz mnie później odwiedzić co?...

Tsu Black

-Tylko czy jestem gotowy? -zaśmiał się. -Oczywiście. Tylko gdzie ty się aktualnie zatrzymałeś bo wiem jaki z Ciebie obieżyświat.

Suniva Lestrange Howlett

- mieszkam teraz u siebie..w Lodnynie..- oznajmił - a ona jest gotowa? - spojrzał na nią uważnie krzyżując ręce/
Po chwili drzwi się otworzyły i wpadła Suniv - mam nadzieje że doprowadziłęś go do porządku bo jak nie..oh..- od razu uśmiechnęła się czarująco - Tsu..gdzie Ty się podziewałeś? - przytuliła go. Teraz mógł poczuć jej duży brzuch. W końcu zostały tylko dwa tygodnie. Suniv przytulała go chwilę poczym trzepnęła po głowie - co Ty sobie wyobrażasz!..żeby wyjeżdżać bez jakiej kolwiek wiadomosci co Ty drugi Syrusz Balck jesteś? - teraz ruszyłą na oboje - a Ty co się szczerzysz? - skrzyżowałą ręce spoglądajac na Syriusza

Tsu Black

Chłopak potarł głowę i wyszczerzył się podobnie do dziadka. -Też miło Cię zobaczyć. -zaśmiał się i podszedł bliżej. -Wybacz mi taką decyzję, acz geny to geny. -spojrzał na Syriusza który obdarzył go lekko karcącym spojrzeniem. Teraz chłopak przerzucił wzrok na jej brzuch. -Ile mnie opuściło... -spostrzegł i jakby nagle zamarł. Przełknął głośno ślinę.
-Co z Ness? Nic jej nie jest? -zapytał kobiety.

Suniva Lestrange Howlett

- a niby dlaczego miałabym Ci mówić..- skrzyżowała ręce unosząc brew - za dwa tygodnie się tego pozbędę..- westchnęła wskazując na brzuch i trzepnęła Syriusza w ramię bo zaczął rechotać
- ej ej ej..młoda Ty się nie zapominaj..- ząsmiał się oddajac jej lekko

Tsu Black

Spojrzał na nią. -Bo mnie kochasz i będę Ci wdzięczny? -odparł robiąc maślane oczy. -Poza tym co masz na myśli mówiąc "pozbędę"?

Suniva Lestrange Howlett

- wspaniały - tutaj powiedziała ironicznie - kobiecy przywilej a mianowicie poród..- spojrzała na niego - a Nessi..żyje..jesli o to pytasz...i zmieniła się..wydoroślała bardzo..- uśmiechnęęł aise do niego czarująco przekomarzajac się z Syriuszem

Tsu Black

Odetchnął z ulgą. -To dobrze. Mam nadzieję że wszystko pójdzie po Twej myśli. -odparł. -A myślisz, że będzie na mnie wściekła jak się spotkamy? -poniekąd znał odpowiedź na to pytanie.

Suniva Lestrange Howlett

- wściekła?..Tsu ona prawie wpadła przez Ciebie w depresje..na twoim miejscu nie traciłabym czasu tylko natychmiast pokazałabym się jej na oczy..- spojrzała na niego wyczekująco

Tsu Black

Chłopak poczuł ukłucie w sercu. W depresje? -pomyślał z poczuciem winy.
-Gdzie ona może teraz być?