www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-Oł....czyli od dawna był ważną szychą...
Skinęła głową i odłamała sobie kolejną kostkę czekolady wkładając sobie do ust
-Teraz ty?

Suniva Lestrange Howlett

- hmm...o co mogłabym spytać.. - zamyśliła się - no więc ..jesteś zazdrosna kiedy widzisz Ariona w towarzystwie innych wampirzyc...?

Eliza Mullet

Zamyśliła się nad tym pytaniem mrużąc lekko oczy.
-Czy jeśli zazdrość to...chęć wydrapania oczu,przywiązanie to łóżka i torturowania baaardzo długiego to tak.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva zaśmiała się perliście - musimy nad tym popracować....- puściła jej oczko. - twoja kolej.. - dodała wstajac i idąc w kierunku garderoby

Eliza Mullet

-Staram się...ale go nie ma często,więc jakoś nie mam ku temu okazji
Powiedziała normalnym tonem głosu i popatrzyła się za nią
-Hmm...pomyślmy...czy byłaś kiedyś zbuntowana?

Suniva Lestrange Howlett

- zbuntowana?...a co mam przez to rozumieć? - spytała stając zza parawanem. Po chwili znów pojawiła się przed Elizą. Tym razem stała już przebrana w długi czerwony szlafrok z satyny. Włosy miała spięte w artystyczny nieład. Z szafki nocnej wyciągnęła paczkę papierosów

Eliza Mullet

-Ooo...na przykład zaczęłaś palić wcześnie...pić...nie wiem czy się u was brało?Jakieś dzikie imprezy...
Gdy tylko to powiedziała jej oczy zaświeciły się nieznacznie.

Suniva Lestrange Howlett

- kochanie..jestem córką buntowniczki więc mam to we krwi.. - puściła jej perskie oko - hmm..palic zaczęłam..na 4 roku..jak uczyłam się tutaj w Hogwartcie..alkohol..za życia go ubustwiałam...ale wiedziałam kiedy i z kim mogę sobie na pewne rzeczy pozowlić.. - uśmiechnęła się przelotnie siadajac w fotelu i przypalając papierosa - alkohol łączy się z imprezami..ponieważ głównie wychowywała mnie Narcyza dostawała świra jak nie wracałam na noc do domu...wiesz..za dnia dobrze wychowana arystokratka..a później..sama sobie na to odpowiedz.. - uśmiechnęła się do niej niewinnie - co do narkotyków...raczej tego nie praktykuje..ani specjalnie nie praktykowałam... - zaciągnęła się

Eliza Mullet

-Ooo....
Powiedziała spokojnie kładąc się na łóżku i słuchając wszystkiego do końca.Posłała jej lekki uśmieszek i zaklaskała w dłonie
-Dyrektorka szkoły,a tak się zachowywała..no,no.

Suniva Lestrange Howlett

- oj przestań..nigdy nie byłam przykłądem...jestem dyrektorką tylko dlatego że Sophie zapadła jak kamień w wodę..w innym wypadku nie było by mnie tutaj.. - westchnęła - w zasadzie ja do Ciebie nie mam żadncyh pytać..zadam Ci jakieś zapewne wkrótce..więc jeśli Ty masz...to słucham..

Eliza Mullet

Zamyśliła się przez dłuższą chwilę w ciszy jedząc czekoladę.Marszczyła swoje brwi,to spoglądała na nią,a po pewnym czasie na sekundę w jej oczach pojawiły się błyski
-Hmm...kto to jest Ta która mówi,że jestem słodka?Tak bliżej mi o niej opowiedz.

Suniva Lestrange Howlett

- Anna Valerius...jest moją córką i twoją siostrą w pewnym sensie...pochodzi z Japoni..od niedawna jest żoną Victora..sama udzielałam im ślubu - uśmiechnęła się

Eliza Mullet

Zamrugała parę razy powiekami,by po chwili już przybrać spokojny wyraz twarzy
-Och...prawdziwa córka,czy adoptowana

Suniva Lestrange Howlett

- właściwie to nie wiem jak to nazwać..ciebie też mogłabym nazwać swoją córą.. - zaciągnęła się - stworzyłam Ciebie...z Anną to na tej samej zasadzie..jest tylko od Ciebie nieco starsza i bardziej angażuje się w życie wspólnoty niż w to jakie prowadzisz Ty.. - wyjaśniła

Eliza Mullet

-To,że trzymam się od innych na dystans nie oznacza,że mnie nie obchodzi nic...
Powiedziała nie patrząc się na nią lecz na okno
-Dobrze wiedzieć kim jest.