www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett · Wysłany: Sob 20:41, 06 Mar 2010 Temat postu:

Victor uśmiehcnał się:-Ja tez musze?

Alex Howlett · Wysłany: Sob 20:42, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex roześmiał się:-No dobrze.. tylko Victor, byle dalej od Belli..-puścił oko synowi.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 20:44, 06 Mar 2010 Temat postu:

- oj przestań.. - trzepnęła Alexa po głowie i uśmiechnęła się do Victora poczym weszła a płomienie kominka

Alex Howlett · Wysłany: Sob 20:49, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex wszedł zdecydowanym krokiem w płomienie.

Victor Howlett · Wysłany: Sob 20:49, 06 Mar 2010 Temat postu:

Victor wkroczył za nimi.

Suniva Lestrange Howlett

W komnatach prywatnych pojawiła się Suniv razem z Elizą. Puściła ją dopiero gdy ta weszła do komnaty. Uśmiechnęła się przelotnie siadając na parapecie i wskazała jej fotel

Eliza Mullet

-Dzięki...
Szepnęła cicho i przeszła odległość dzielącą ją od fotela i usiadła na nim przyglądając się uważnie kobiecie
-Mmm...no więc?

Suniva Lestrange Howlett

- co więc.. ? - spytała podchodząc na barku - napijesz się czegoś księżniczko? - spytała z czarującym uśmiechem

Eliza Mullet

-Myślałam,że byłam Ci do czegoś potrzebna.
Nie spuszczała z niej wzroku swoich o wiele ciemniejszych granatowych oczu,które błyszczały się.
-Hmm...krew.

Suniva Lestrange Howlett

- nie mam krwi zwierząt.. - odpowiedziała odwracając się do niej - obiecałam Ci że wieczór spędzimy razem...pozatym..chciałabym być była tak blisko mnie jak dawniej.. - przyznała nalewając do dwóch kieliszków krwi

Eliza Mullet

Cóż.Będzie musiała się później udać sama na polowanie,chociaż nie była głodna,lecz zdając sobie sprawę,że jest wielu ludzi w zamku nie mogła tak ryzykować.Gdy usłyszała jej słowa posłała jej lekki uśmiech i skinęła głową
-Też bym chciała...było by wspaniale.

Suniva Lestrange Howlett

- i wybacz mi że..ostatnio nie miałam dla Ciebie zbyt dużo czasu..praktycznie nie miałam go w ogóle.. - wręczyła jej kieliszek - myślałam że dobrze będzie poczekać aż będzie bezpiecznie..ale to bezcelowe..w końcu zawsze nam coś wypadnie i już w ogóle nie będziemy sie widywać.. - usiadła w drugim fotelu - chciałabym abyć aktywniej uczestniczyła w życiu wspólnoty...jesteś świetną czarownicą..ale czas nauczyć się czegośnowego.. - uniosła kieliszek w górę i z wampirzym uśmiechem upiła łyk

Eliza Mullet

Wzięła od niej kieliszek i wysłuchała ją do końca.Nie śpieszyła sie z odpowiedzią.Napiła się małego łyka,po czym popatrzyła się jej prosto w oczy
-To że mnie często nie ma to tylko dlatego,że Ariona nie ma,a ja jakoś ostatnio polubiłam samotność...zbyt bardzo się do niej przyzwyczaiłam,toteż z chęcią bym to znowu naprawiła.Dlatego...chętnie nauczyłam bym się czegoś nowego od Ciebie.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spojrzała na kieliszek i uśmiechnęła się nieznacznie - hmm..nauczę Cię wszytskiego czego będziesz chciała..i Ariona zostawię tylko Tobie.. - dodała - widziałaś sie może ostatnio z Deborą albo Jacobem? - spytała z nienacka upijając zawartość kieliszka

Eliza Mullet

Nie mogła powstrzymać uśmiechu pod nosem gdy powiedziała o Arionie.Popatrzyła się na żyrandol,ale gdy usłyszała wzmiankę o Deborze i Jacobie od razu popatrzyła się na nią
-Hmm...ta.Odwiedzili mnie w Marsylii,ale byli tylko przejazdem.To było jakieś dwa miesiące temu...od tamtej pory ich nie widziałam.