www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:29, 06 Mar 2010 Temat postu:

Zeskoczyła z łóżka i znalzła się przed Alexem - no ale..po prostu się martwie...

Alex Howlett · Wysłany: Sob 19:34, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Rozumiem...-usmiechnął się:- Ale nie musisz, on sobie radzi.. jestem pewien..-uśmiechnął się do niej szeroko. Po chwili wachania wyciągnął różdżkę i wskazał na kominek:-Vic!! Chodź na sekundę!!-zawołał.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:35, 06 Mar 2010 Temat postu:

Suniv kochała ten jego uśmeich. Natychmiast odwróciła się w stronę kominka.

Victor Howlett · Wysłany: Sob 19:37, 06 Mar 2010 Temat postu:

Z kominka powoli wynurzała się postać. W końcu pojawił się cały Victor. Był nieco zmęczony, ale szczęśliwy. W rekach trzymał wielką włócznię z ostrzem miecza na końcu. Podął ją ojcu i usmiechnął się do Sunivy:-Witaj Suniv.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:40, 06 Mar 2010 Temat postu:

- Victor!.. - krzyknęła i podbiegła do niego poczym mocno się przytuliła - nigdzie Cię nie puszcze..- uśmiechnęła się niewinnie, w jej oczach było widać jednak pustkę

Alex Howlett · Wysłany: Sob 19:42, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex roześmiał się szczerze:-No no.. zachowujesz się jak jego mama..-nieco posmutniał, ale znowu się uśmiehcnął.

Victor Howlett · Wysłany: Sob 19:43, 06 Mar 2010 Temat postu:

Victor nieco oszołomiony przytulił Sunivę:-Nie wiem, o co chodzi, ale... miło z Twopjej strony, dziękuje....

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:45, 06 Mar 2010 Temat postu:

- a Ty za to zachowujesz się nieodpowiedzialnie - spojrzała na Alexa - jak możesz muszczać własnego syna samego? - przeniosła wzrok znów na Victora i usmiechnęła się czarująco - na pewno jesteś głodny.. siadaj sobie a ja zarz Ci coś przyniosę do jedzenia..- popchneła go na fotel i wybiegła z komnaty

Victor Howlett · Wysłany: Sob 19:46, 06 Mar 2010 Temat postu:

Victor oszołomiony spytał ojca:-O co chodzi??

Alex Howlett · Wysłany: Sob 19:47, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex usmiechnał się szeroko do syna:-Długa historia.. na razie coś zjedz.. czy to Naginata Wiatru??-spojrzał na włócznię.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:50, 06 Mar 2010 Temat postu:

W tym samym monecie do komnaty wróciła Suniv z dużą srebrną tacą. Odłożyłą ja na stolik na kolanach Victora położyła jedwabną husteczkę poczym wręczyła mu tacę, na której znajdowało się multum jedzenia. Z pewnością najadły by się tym do syta trzy osoby - smacznego kochanie.. - pocałowała go w policzek i usiadła na łóżku spojrzała na Alexa - a Ty odłuż to żelastwo i choć tutaj.. - poklepała miejsce obok siebie

Victor Howlett · Wysłany: Sob 19:53, 06 Mar 2010 Temat postu:

Victor spojrzął na ojca:-Moze powiecie, co się stało?-uśmiehcnał się wdzięcznie do Sunivy. Po chwili zaczał jeść.

Alex Howlett · Wysłany: Sob 19:53, 06 Mar 2010 Temat postu:

Alex uśmiechnął się i odstawił naginatę pod ścianę. Usiadł obok Sunivy i uśmiechnał się do niej czarująco.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:55, 06 Mar 2010 Temat postu:

- nic się nie stało..po prostu nie podoba mi się to że Cię tu nie ma... - obruszyła się - a twojego ojca nie obchodzi twoje bezpieczeńśtwo.. - wbiła zimny wzrok w Alexa

Victor Howlett · Wysłany: Sob 20:00, 06 Mar 2010 Temat postu:

Victor spojrzął na nią zdumiony:-Jak to nie obchdozi? Co tydzień mnie odwiedza i zapewnia mi żywnośc i bezpieczeństwo...