www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Miejsce pełne gwaru, orientalnych zapachów i przede wszystkim różnorakich towarów.

Między kupcami spokojnym krokiem przechadzała się Bellatriks. Nie szukała niczego konkretnego, niemniej jednak warto było odwiedzić to miejsce.

Stanęła przy jednym ze stoisk i przyjrzała się pewnemu medalionowi. Ludzie czasami sami nie wiedzieli co sprzedają.

Rosalie Lestrange

Rosalie z samego rana wymknęła się z domu. Z Sophie nie mogła się ostatnimi czasy dogadać, nie wspominając już o Valerianie. Ubrała się w tradycyjną, staroegipską suknię. Na szyi miała złoty naszyjnik wysadzany różnokolorowymi kamieniami. Suknia spięta była pasem w talii i sięgała kolan. Na głowę niedbale narzuciła chustę. Jeśli chciała oszczędzić sobie osądzających spojrzeń mężczyzn, taka była przykra konieczność. Torbę miała wypakowaną różnymi szpargałami wynalezionymi na targu. Ostro się przy tym targowała.

-Nie spodziewałam się cioci tutaj.. - stanęła obok Bellatriks z uśmiechem na ustach.

Bellatriks Lestrange

- dlaczego ? - spytała kobieta. Bellatriks nie zadawała sobie żadnego trudu z zakrywaniem twarzy i włosów. Nigdy nie obchodziło ją zdanie innych i społeczne konwenanse - czasami można znaleźć tutaj ciekawe rzeczy..- odparła odwracając się do niej z medalionem - dałam za niego 4 galeony...jest bezcenny..- wyszeptała jej na ucho i pociągnęła za sobą by wyszły z tłumu

Rosalie Lestrange

-A no nie wiem.. tyle ludzi tutaj.. - wzruszyła niedbale ramionami i poszła za nią. - Wyobrażam sobie. Mnóstwo jest tutaj niebywale cennych rzeczy.. i magicznych. Nie spodziewałabym się.