www.starozytnyhogwart.fora.pl

Sophie Riddle

Sypialnia Sophie i Toma mieściła się na pierwszym piętrze tuż obok pokoju Liliany i Dracona. Między tymi dwoma komnatami znajdowała się mniejsza, wyposażona w 3 łóżeczka, w których spały bliźniaki i Louise oraz opiekunki.

Sophie zajrzała do córeczki ostatni raz i zdecydowała się na kąpiel. Ponieważ Toma jeszcze nie było nie żałowała sobie czasu. W końcu założyła na siebie satynowy szlafrok w perłowym kolorze. Wilgotne jeszcze włosy splotła w długo warkocz i wróciła do pokoju. Czekają na swojego narzeczonego rozłożyła się na łóżku i zaczęła przeglądać przewodnik, który znajdował się w każdym pokoju.

Tom Riddle

Tom wrócił jakiś czas później. Długo spacerował. Od pewnego czasu bardzo polubił ten rodzaj spędzania czasu. Potrzebował go, żeby móc przemyśleć wiele spraw, które wcześniej, zanim Will umarł, poddawał dyskusji razem z nim. Teraz już nie mógł tak robić. A jego życie było coraz bardziej odpowiedzialne. Musiało takie być. Kiedy w końcu wrócił do domu, nie myślał, że to już ta godzina.

-Trochę mi zeszło.. - powiedział do leżącej na łóżku Sophie. Noce były chłodnawe, więc wziął ze sobą kurtkę, którą teraz wyrzucił na krzesło stojące na balkonie. Cała przesiąkła zapachem fajek.

Sophie Riddle

Sophie uniosła na niego oczy znad broszury - może wybierzemy się jutro na jakąś wycieczkę ?..cały czas siedzimy w domu, albo na plaży..poprosimy kogoś by zajął się Louise..co Ty na to ? - spytała wpatrując się w niego z lekkim uśmiechem.

Tom Riddle

-Znalazłaś tam coś ciekawego? - nachylił się jej nad ramieniem, muskając przy okazji policzek w pocałunku.

Sophie Riddle

- tak...Ciebie..- mruknęła i wgramoliła mu się na kolana - ostatnio dużo spacerujesz..- zauważyła przytulając się

Tom Riddle

Objął ją ramieniem i pocałował w czoło. - Wiem.. potrzebuję tego w pewien sposób.. bez złości oczywiście. To nie, że muszę odpocząć od Was.. - mruknął cicho.

Sophie Riddle

- mam nadzieję...- spojrzała mu w oczy - wiesz..nie chciałabym być dla Ciebie ciężarem..- odparła z prowokującym uśmiechem - Tom..- westchnęła po chwili - ostatnio rozmawialiśmy o dziecku..i o wyprowadzce..może wrócimy do tej rozmowy ? - zaproponowała

Tom Riddle

-W żaden sposób nie jesteś.. - mruknął z rozbawieniem. - Oczywiście, co chciałabyś wiedzieć?

Sophie Riddle

- jak to sobie wszystko dalej wyobrażasz...mam wrażenie, że powiedziałeś jedno, a poczułeś drugie..nie chcę by któreś z nas cierpiało w jakikolwiek sposób..jeśli chcemy iść o krok dalej i stać się mężem i żoną powinniśmy podejmować decyzje wspólnie..biorąc pod uwagę wzajemne odczucia, ale nie zapominając o logicznych argumentach..

Tom Riddle

-Na razie rzuciłem tylko pomysłem. To logiczne, że takie decyzje podejmiemy wspólnie, jednak czasem nie mogę się powstrzymać od bardziej, lub mniej, udanego planowania naszej przyszłości... - powiedział spokojnie. - Jak już mówiłem, myślałem o tym, żebyśmy się po ślubie wyprowadzili z Malfoys' Manor i zamieszkali w swoim domu..

Sophie Riddle

- jesteś pewien, że tego chcesz?..- przyjrzała mu się uważnie - czasami myślę, że to przez pojawienie się Louise nasze życie toczy się właśnie tak..przez to, że pojawiła się na świecie myślimy już w innych kategoriach...nie dawno skończyłam 18 lat..nie wiem czy jestem gotowa na to by wyprowadzić się z domu..nigdy nie mogłam zrozumieć tego co babcia musiała zrobić w moim wieku..nie jestem taka jak ona..mimo tego, że na świecie jest nasza córka nie czuję się dorosła i wystarczająco odpowiedzialna..tak na prawdę o życiu nie wiem nic..

Tom Riddle

-Więc poczekamy, aż będziesz gotowa... - uspokoił ją. Ujął dłoń Sophie i ucałował koniuszki jej palców. - Owszem, trochę nasze życie się zmieniło i jest inne, niż sobie wyobrażałem, ale nie zamieniłbym je na żadne inne. Do tego czasu jest jeszcze dużo... czasu..

Sophie Riddle

- to samo tyczy się drugiego dziecka..owszem..nie wiem co chcę teraz robić..nie mam żadnego pomysłu na swoją ścieżkę zawodową, więc teoretycznie moglibyśmy postarać się o drugie dziecko..ale z drugiej strony nie chcę utonąć w pieluchach..gdyby nie Louise pewnie zdecydowałabym się na dziecko dopiero w wieku 20 stu paru lat..wiem, że było by dobrze gdyby nasza córka miała rodzeństwo..ale ja nie jestem jeszcze na to wszystko gotowa..kocham Louise..i nie wyobrażam sobie by jej nie było, ale..na razie nie chcę mieć więcej dzieci..rozmawiałam o tym z Lilianą..i uświadomiła mi, że muszę poczuć, że to ten moment.., że jestem tak na prawdę gotowa by być mamą..

Tom Riddle

-Sophie.. mamy całe życie przed sobą. Przecież nie będziemy robić nic wbrew Twojej woli. Wiesz, jak bardzo zżyty byłem z bratem. Po prostu pomyślałem, że fajnie by było, gdyby Louise też miała brata albo siostrę w zbliżonym do siebie wieku, żeby mogli.. też być tak związani... - wytłumaczył jej swój tok myślenia. Myślał, że stąd jego odmienne podejście, bo jest trochę od Sophie starszy i bardziej spełniony na gruncie zawodowym. Jednak jak mus, to mus. -I w końcu moja siostra dobrze mówi. Następna Twoja ciąża ma być pełna radosnego oczekiwania, a nie tego.. co przeżywałaś..

Sophie Riddle

- cieszę się, że doszliśmy do porozumienia..- westchnęła, jednak coś ją trapiło - czasami to wszystko mnie przeraża..- przyznała po chwili ciszy - trochę tęsknie za tym co było..po skończeniu Hogwartu..mam wrażenie, że skończył się jakiś etap w moim życiu..- szepnęła i przytuliła się mocniej