www.starozytnyhogwart.fora.pl

Elizabeth Shepperd

- no pewnie, że tak..- westchnęła rozbawiona - cieszę się, trochę się boje tego jak to będzie..wiesz..jestem sama, Alice ma tylko mnie..

Rosalie Lestrange

-Plus najlepszych rodziców chrzestnych świata.. - dodała ze śmiechem. Wiedziała, że Tom również nigdy nie pozwoli jej skrzywdzić. Nikomu. - Słyszałam Twoją rozmowę o pracy z ojcem. Mój tata był Łamaczem Klątw. Przez szesnaście lat szlag go nie trafił, więc to chyba nie jest aż tak niebezpieczne.

Elizabeth Shepperd

- oczywiście, że nie..ojciec najchętniej zamknął by mnie w 4 ścianach..- westchnęła z pretensją - ok, jestem jego jedyną córką, ale to nie znaczy, że musi sie tak zachowywać..

Rosalie Lestrange

-Wiesz.. ja postawiłam na swoim w sprawie bycia z Valerianem i.. mama w końcu zrozumiała, że tego nie zmieni.. - wzruszyła niedbale ramionami. - Twoje życie, Twoje wybory. A jak już mówiłam, gdybyś potrzebowała opieki, jestem w ciągu minuty.

Elizabeth Shepperd

- dobrze, zapamiętam..- odparła z uśmiechem - ale póki co nie mam nic do roboty niż pełnienie opieki nad małą..- przypomniała wzruszając ramionami

Rosalie Lestrange

-Czekam na studia. Moje życie w końcu nabierze tempa.. - zupełnie się rozmarzyła, patrząc na słońce, które coraz niżej wisiało nad pustynią.

Elizabeth Shepperd

- no to na pewno..- odparła dziewczyna rozbawiona - uważaj bo jeszcze zostawisz Valeriana dla jakiegoś studenciaka.. - przyjrzała jej się z prowokującym spojrzeniem

Rosalie Lestrange

-Przestań. Nigdy.. - roześmiała się. - Wiesz, jak już się do kogoś przyczepię, to ciężko jest się mnie pozbyć. Valerian chyba nie dostanie takiej szansy.