|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:29, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- więcej szacunku Rose..nie zapominaj, że jestem Twoją ciotką..- warknęła Anastazja wpatrując się w dziewczynę po czym nachyliła się nad nią - bądź grzeczna bo o Wizengamocie będziesz mogła zapomnieć..- syknęła jej do ucha po czym podeszła do ojca i starała się jakoś wytłumaczyć całą trójkę
Sophie wpatrywała się chwilę w plecy Anastazji, a później przeniosła wzrok na Rose - staraj się jej nie denerwować, jest oczkiem w głowie dziadka..nie chciałabym byś zaszkodziła nam obu..- upomniała siostrę, ale zaraz objęła ją ramieniem
- Lucjuszu...o nic się nie martw..jak tylko nieco się uspokoją..zejdę na dół i zobaczymy jak da się załagodzić całą sprawę...to tylko dzieci..- westchnął Johnatan - po za tym dawno nie miałem tak dobrego widowiska..zabraliście coś z tamtych piramid ?
- byliśmy tylko w jednej..- zaczął Scorpius, ale uciął widząc minę dziadka. Spojrzał tylko na Vivianne. Ta wyciągnęła przed siebie dłoń z małym kryształem
- cóż..piękny klejnot, ale widać, że im na nim zależy..Pani Lestrange..pozowli Pani, że Pani córka uda się ze mną na dół i spróbujemy razem wytłumaczyć to zajście..
Bellatriks wpatrywała się przez chwilę w córkę, po czym kiwnęła głową na znak zgody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:40, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie uniosła lekceważąco brew. Groźby Anastazji nie zrobiły na niej wrażenia. Wizengamot był tylko dodatkiem do jej życia. Owszem, szalenie się cieszyła, że będzie tam miała staż, a może później pracę, ale w końcu i tak wszystko było zależne od niej.
-Czasem jej nie znoszę. Żałuję, że Tom jej pomógł. Mogła zostać taką smarkulą, jaką była.. - szepnęła do Sophie rozeźlona, a potem westchnęła cicho. - Coraz częściej mnie ponosi ostatnio.
Liliana spojrzała karcąco na chłopców. Ci jednak wydawali się zupełnie nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji. Byli raczej szczęśliwi z kolejnej psoty, jaką udało im się wywinąć.
-Mam nadzieję, że nie będzie miał Pan przez nich problemów.. - spojrzała przepraszająco na ambasadora.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosalie Lestrange dnia Śro 0:42, 17 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:54, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- uznajmy to na różnice kulturowe..- westchnął mężczyzna i sprowadził Vivianne na dół
- Rose opanuj się..- szepnęła Sophie - czy Cię wkurza, czy nie i obojętnie ile ma lat w miejscach publicznych musisz jej okazywać szacunek, koniec kropka..- pouczyła ją - nie możesz się przystosować do tych zasad..a niedługo czeka na Ciebie zupełnie nowy świat..jak się do niego przystosujesz ?..- spytała wpatrując się z w nią - zacznij podporządkowywać się swojemu codziennemu życiu, a później przyszłości..- dodała na koniec po czym poszła do Toma - nie chciała się wtrącać w obowiązki rodzicielskie Liliany i ojca, dlatego odciągnęła narzeczonego na bok - mam nadzieję, że Louise będzie bardziej ułożona..- wyznała przytulając się do niego
- no..panowie..widzę, że wycieczka wam się udała..- zaczął Draco wpatrując się w Nate'a i Scorpiusa - pomijając co robiliście w piramidach, kto pozwolił wam opuścić teren ambasady ?..
Scorpius zdecydował się nie wdawać z ojcem w dyskusje dlatego siedział cicho
- co za wstyd..- wycedził Lucjusz w końcu nie patrząc na nich - jak stado zwierząt..chociaż nie, one mają więcej rozumu niż wy..cieszcie się, że John jest naszym dobrym znajomym..
- Lucjuszu..- Narcyza chwyciła delikatnie dłoń męża
- mam nadzieję, że wyciągnięcie wnioski z kary, którą zada wam wasz ojciec..- dodał ozięble po czym ruszył z żoną w stronę wcześniej zajmowanego przez nich miejsca
Bellatriks i Vivianne stali zaraz przy balustradzie i obserwowali rozwój wydarzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:05, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie prychnęła jak rozjuszona kotka. Czasem nienawidziła swojego świata, przez te wszystkie ścisłe reguły, jakie musiała przestrzegać. Spojrzała smutnym wzrokiem na Sophie, w tym momencie potrzebowała tylko poparcia jej słów, nawet jeśli nie miała racji. Westchnęła cicho i podeszła bliżej balustrady. Leżała tam zapomniana przez Toma paczka papierosów. Obiecała sobie, że od końca wakacji przestaje palić, więc zostało jej niewiele czasu.
Tom objął ją opiekuńczo ramieniem. - Wiesz, chłopcy dorastali w trudnych warunkach. Znaczy.. mieli wszystko, co chcieli, prócz rodziny. Ty i Rose poradziłyście sobie z tym lepiej, ale przyznaj.. czy było Ci łatwo? Oni brak miłości ojca lub matki maskowali swoim zachowaniem, rosnąć na takich łobuzów. W końcu ze mną i z Willem było tak samo. Rodzice umarli, kiedy mieliśmy osiem lat i chociaż Liliana wychowywała nas jak najlepiej potrafiła, to nie było to.. - wyjaśnił jej. Odkąd stał się ojcem coraz częściej miał takie mądrzejsze myśli. - A Louise? Jest naszym oczkiem w głowie. Otrzyma od nas tyle miłości, że nawet do głowy jej nie przyjdzie, że musi takim zachowaniem zwracać na siebie uwagę. Będzie piękna i mądra.. i odpowiedzialna.
Nathaniel pochylił lekko głowę czerwieniąc się przy tym. Poczuł się głupio, że wszystko tak się potoczyło. - Przepraszam, jest nam wstyd..
-Mam nadzieję, że jest.. - powiedziała chłodno Liliana nie patrząc już na swoje dzieci. Było jej równie wstyd co im. Albo i nawet bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:23, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- oj Tom..ale kochali nas zarówno matka jak i ojciec, po prostu oni mają problem z przestrzeganiem reguł..i tego wszystkiego po za tym..- zaczęła, ale nagle przerwała - jak ja mogłam..przecież też to odreagowywałam imprezując..- spojrzała na niego po czym westchnęła - zapomina wół jak cielęciem był..czy ja już się robię taka stara?..
Układanie się z tubylcami trwało kilkanaście minut od momentu, aż broń została zawieszona. Ostatecznie Vivianne oddała im kryształ z pomocą Ambasadora, wypowiedziała kilka zdań po arabsku i razem wrócili na górę.
- oddaje córkę..- westchnął stając przed Bellatriks - mam nadzieję, że poskromi swojego ducha przygody..inaczej kiedyś wpadnie w tarapaty jak jej mama..
- bez obaw...dopilnujemy by nie poszła w moje ślady..- odparła Bellatriks rozbawiona, objęła córkę ramieniem i również weszła do środka
- taka pokusa, a tyle zakazów..- westchnął Johnatan opierając się o balustradę obok Valeriana
- ile zamierzasz udawać?..
- tak długo jak się da..nasz minister jest ograniczony jeśli chodzi o kontakty z innymi istotami..nie przeszkadzają mu, ale jeśli chodzi o jego bliższych współpracowników...odczuwa dyskomfort..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:28, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
-Myślę, że Scorpius i Nate tego nie pamiętają. W końcu byli malutcy, kiedy odeszła Twoja mama, a Nate ojca nigdy nie poznał. Draco miał wtedy swoje problemy, Lila swoje i często nie mieli dla nich tyle czasu ile powinni, więc zaczęli o niego walczyć, łobuzując.. - uśmiechnął się lekko. - Stara? Jeśli taka będziesz przez całą Twoją starość.. to trafiłem do raju.. - spojrzał jej w oczy i złożył na jej ustach krótki pocałunek.
-Wiedziałam.. - stwierdziła Rose z nieukrywaną radością. Nie przysłuchiwała się specjalnie rozmowie mężczyzn. Po prostu stała na tyle blisko, by wszystko usłyszeć. - Ktoś nabrudził w Pana ogrodzie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:33, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- weź z łaski swojej Twoje toto..muszę zastanowić się jak tą sytuację rozwiązać..- westchnął Johnatan
Valerian posłał Rose rozbawiony uśmiech i zaciągnął ją z powrotem to sali
- ale się rozbrykałaś..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:37, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie zmrużyła niebezpiecznie oczy. Od początku nie czuła do niego sympatii i miała rację.
-Błędem było, żebym tu przychodziła.. - powiedziała, wyszarpując rękę z jego uścisku. Bez słowa przeszła przez salę do stołu, gdzie siedzieli na początku i upiła kilka łyków wina. Jak na razie był to najgorszy wieczór podczas wakacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:48, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
I znowu to samo. Podczas gdy wszyscy potrafili trzymać nerwy na wodzy, Rose musiała tupnąć nóżką. Valerian wbił w jej plecy wściekłe spojrzenie. Po chwili jednak podszedł do rodziny
- dziękuje wuju za zaproszenie, mniemam, że moja wizyta tutaj dobiegła końca..już pożegnałem się z Johnem..- dodał, po czym kiwnął głową matce i ruszył do wyjścia
Sophie spojrzała na wychodzącego Valeriana a później na Rose
- ciągle się foszy, a później dziwi, że Valerian traktuje ją jak małą dziewczynkę..- westchnęła kręcąc głową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:55, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie westchnęła cicho. Momentami faktycznie przesadzała. Tak bardzo chciała być inna, opanowana i ułożona, jak chociażby Anastazja. Czasem jednak nie potrafiła i zachowywała się zupełnie głupio. Podniosła się ze swojego miejsca i powoli, jakby się wcale nie spieszyła, zdążyła podejść do Valeriana zanim opuścił pomieszczenie. Złapała go lekko za ramię i stanęła przed nim.
-Przepraszam. Nie powinnam się tak zachowywać, nie przy ludziach, przy których musisz zachować całą swoją powagę i szacunek, którego Ci taka rozpieszczona paskuda jak ja tylko ujmuję.. - spojrzała smutno w jego chłodne w tej chwili oczy.
-Dorosłość ją chyba przeraża. Wie, że za kilka lat to wszystko się skończy i zostanie jej tylko chłód i opanowanie.. - teatralnie zawiesił głos patrząc gdzieś przed siebie. - Albo po prostu jej odbija.. - dodał z rozbawieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 2:08, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- tutaj..nie Rose..zachowujesz się tak codziennie, a moja cierpliwość dla Twoich Wielkopańskich fochów się kończy..w moim domu na coś takiego nie ma miejsca..- odparł odsuwając ją od siebie - więc zastanów się, czy chcesz do niego należeć..- dodał, po czym obrócił się na pięcie i już go nie było
Narcyza przytuliła się mocno do Lucjusza i posłała mu lekki uśmiech, ciesząc się, że powoli wraca do siebie
- to tylko dzieci Lu..
- są już w takim wieku, że mogliby zachowywać się nieco dojrzalej..czy to tak trudno posiedzieć parę godzin w jednym miejscu ? ja jakoś nie miałem z tym problemu..
- bo tacy jak Ty Lucjuszu rodzą się raz na...no już nawet nie wiem ile..Ty maniery wyssałeś z mlekiem matki..- odparła Narcyza pół żartem pół serio i cmoknęła męża w nos
- nie próbuj mnie odc..
- gdzież bym chciała..- westchnęła kobieta rozbawiona i puściła oczko Lilianie by ją uspokoić.
Najmniej tym całym zajściem jak zwykle przejęła się Bellatriks. Była dokładnie taka sama jak Vivianne w jej wieku, tylko bardziej pewna siebie i zadziorniejsza.
Anastazja siedziała przy niej i opowiadała jakiś żart, z którego obie później się śmiały.
- tato..długo jeszcze tu zabawimy ?- spytała Sophie podchodząc do rodziców - tęsknię za Louise..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 2:16, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie spojrzała na niego jeszcze bardziej smutnymi oczyma, które w ciągu kilku sekund napełniły się łzami. Kilka z nich spłynęło po policzku, ale szybko je otarła. Stała tyłem do rodziny, więc nikt nie mógł zobaczyć jej smutku. Odetchnęła kilka razy i wiedząc, że wygląda dobrze, wróciła do nich i usiadła na jednej z leżanek.
Liliana uśmiechnęła się pod nosem. Narcyza momentami wydawała się zupełnie panować nad mężem. Prawdą było powiedzenie, że za wielkimi mężczyznami stoją jeszcze większe kobiety.
-Mam nadzieję, że niedługo. Nie lubię, jak bliźnięta są tyle czasu same.. - mimo, że nianie nie odstępowały ich na krok, Liliana i tak nigdy im do końca nie ufała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 2:31, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- cóż..chyba czas, żebyśmy wrócili do domu..- odparła Narcyza przerywając dłuższą chwilę ciszy
- nabroiliście i uciekacie ? - spytał Ambasador wchodząc do sali
- obowiązki wzywają Panie Ambasadorze..- zabrała głos Sophie
- naturalnie...Draco, może zostawisz tutaj synów..? przydałaby mi się tania siła robocza...
- może innym razem..chcę zostawić sobie satysfakcję z zatruwania im życia..- odparł mężczyzna i wymienił z gospodarzem uścisk dłoni po czym razem z Lilianą, córką i Tomem ruszył do drzwi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 2:43, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie podniosła się również ze swojego miejsca. Jedyne o czym tak naprawdę marzyła to powrót do domu. Spojrzała chłodno na ambasadora, co zupełnie nie pasowało do ciepłego uśmiechu, jakim go obdarzyła. Skinęła mu lekko głową i poszła do wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|