www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anastazja Malfoy

- dlaczego miałbym Cię poszarpać? - spytał rozbawiony - no chyba, że sobie zasłużyłeś..

- idziemy ? - zawołała Anastazja z dołu

- nie mam nic do Ciebie, póki co, ale jeśli nie masz wobec niej jakiś poważniejszych planów to trzymaj łapska przy sobie...jak chcesz się zabawić..to blisko kasyna powinny być jakieś przybytki tego rodzaju..jeśli jednak czujesz do niej coś głębszego to postaraj się dojść z nią do porozumienia..tylko jak sam zdążyłeś zauważyć jest trudna w obsłudze..- westchnął szczerze rozbawiony po czym po woli ruszył na dół

Alister Fox

-Nie trudna w obsłudze... Tylko próbuje obsługiwac ciebie jak robota....-dodał kasliwie.:- Nawet jesli mi na Niaj zaley, to co.? mam zgrywac teatrzyk, pozwalać jej robic ze mną, co się chce? Juz raz kiedyś tak zrobiłem, i wyszedłem tylko na idiotę.... Wróci do swojego perfekcyjnego świata i zamku i znowu będzie jej dobrze, zobaczysz...I zapomni...-powiedział, zdradzajac zranione uczucia i ugryzł się dalej w język.

Anastazja Malfoy

Valerian zacmokał
- kobiety potrafią być bezwzględne, ale nie zapominaj, że to tylko zagubiona, rozkaprysiona dziewczynka..- odparł odwracając się do niego - mnie jak robota? cóż..jest w tym ziarnko prawdy..niestety nie potrafię zabrać jej zabawki..- westchnął rozbawiony - wpadnij czasem pokontemplujemy o dziewictwie mojej kuzynki i złożoności jej natury..- pomachał mu podśmiechując się po czym wyszedł za Anastazją, która zdążyła dojść już do lasu

Alister Fox

Alister westchnał:- jasne.... Na razie, valerianie....-chwilę spoglądał za oddalającą się dziewczyna, a potem usiadł na parapecie. Nie tak to sobie wyobrażał. Ale nie spodziewał sie, że dziewczyna będzie tak pogrywać. A wydawala się taka podobna do..... Chłopak pokręcił głowa i zapalił papierosa. Nałóg jak nałóg, pomyslał. Kady musi na cos umrzeć.

Ze zlości uderzyl tyłem głowy o framugę i złapał się zaraz za bolące miejsce:- choelra... Jescze przez taki powod biję glowa o ścianę....-warknął do siebie.

Anastazja Malfoy

Po chwili dało się słyszeć ciche pukanie i w drzwiach pojawiła się głowa Anastazji.
Kobieta weszła praktycznie skruszona, po czym przymknęła delikatnie drzwi
- chyba..za dużo wypiłam..- odparła mimochodem

Alister Fox

Alister wypuszczał dym juz drugiego papierosa. Spojrzał na Nia i westchnał:- Obydwoje wypiliśmy za dużo.... To tłumaczyło, czemu byłas taka miła....-zaczał, ale wyrzucił niedopałek i zablokował okno, by powiew powietrza wleciał do pokoju:- ale trochę rozumiem, że miałas prawo uznać, że jestem taki, a nie inny. W porzadku...-dodał, odracajac wzrok.

Anastazja Malfoy

- nadal mogę tu spać? - spytała niepewnie robiąc kilka kroków w jego stronę

Alister Fox

-Jasne, zascieliłem Ci przecie...-powiedział odwracając sie do niej:- zeby nic nie przeszkadzało...-zamknął okno:- śnaidanie zrobie Ci rano, jak sie obudzisz....-nie wiedział juz, co ma jeszcze jej powiedziec.

Anastazja Malfoy

Anastazja sięgnęła po przygotowaną wcześniej przez niego koszulkę. Była wystarczająco długa, bo sięgała do pół uda dzięki czemu mogła spać w niej i majtkach. Ułożyła się na łóżku i przykryła kołdrą - a zostaniesz ze mną ? - spytała nagle

Alister Fox

-Przecież nie będe wychodił z pokoju...-powiedział Alister próbujac się uśmiechnąć. Podszedł do łózka i poprawił kołdre, spoglądajac w końcu na dziewczynę:- Będe czuwał, byś nie miała koszmarów i nikt ci nie przeszkadzał...-odgarnał włosy i spojrzał przed siebie.

Anastazja Malfoy

- ale ja chcę byś położył się obok...- odparła i poprosiła za razem odchylając kołdrę

Alister Fox

Alister spojrzał w sufit, jakby odmawiał jakas modlitwe, a potem wsunał sie obok niej pod kołdrę. Wczesniej zdjał koszulke, która rzucił na krzesło. Ułozył się tuz obok i po chwili zmagania się ze soba, przytulił do siebie dziewczyne delikatnie.

Anastazja Malfoy

Anastazja się uśmiechnęła i sama przytuliła do niego. Ułożyła głowę na jego torsie i objęła go jedną nogą. Chwilę trwało za nim się ułożyła. Kiedy wyczuła idealną pozycję przymknęła oczy.

Alister Fox

Alister usmiechnal się, tulac do siebie dziewczyne. W końcu ucałował Ja w czoło delikatnie i pogładził po włosach. Po chwili sam przymknął oczy:- dobranoc, Anastazjo...-wyszeptał z lekka nutą czułości.

Anastazja Malfoy

- dobranoc..- wyszeptała, po chwili już odpłynęła