www.starozytnyhogwart.fora.pl

Valerian Lestrange

Pokój urządzony był w ciemnych kolorach. Centralną część komnaty stanowiło sporych rozmiarów łóżko z baldachimem. Oprócz tego w komnacie znajdował się fortepian, szafa, barek i fotel. Komnata najprawdopodobniej była powiększona magicznie. To co wyróżniało ją najbardziej z pośród innych to brak okien. Wampir raczej mało czasu spędzał w sypialni, zamykał się tutaj tylko wtedy gdy chciał odpocząć od wakacyjnego zgiełku.

Mężczyzna wprowadził Rose do pokoju
- czuj się jak u siebie..- odparł z kurtuazją i wyszedł zamykając za sobą drzwi

Rosalie Lestrange

Rosalie na widok jego komnaty aż się rozpromieniła. W sumie nie miała ochoty wracać do siebie. Bo o ile Sophie jeszcze nie spała, to musiałaby wysłuchiwać do późna jej żali na temat Toma, ciąży i Bóg wie czego jeszcze. I chociaż kochała ją jak siostrę, robiło się to męczące. Nie zauważyła nawet, kiedy Valerian wyszedł, zapaliła kilka świec i usiadła przy fortepianie, który od początku ją zaabsorbował. Dawno nie grała, ale melodia niemalże samoczynnie popłynęła spod jej palców. Zupełnie straciła poczucie czasu.

Valerian Lestrange

W pewnym momencie drzwi otworzyły się z cichym skrzypnięciem. Do sypialni wrócił Valerian. Marynarkę trzymał w ręce, biała koszula i kamizelka splamione były krwią, a usta właśnie wycierał
- doprawdy, mniej by było problemu, gdyby Ci ludzie się tak nie rzucali..- westchnął sam do siebie - no spróbuj zjeść kurczaka jak ucieka Ci z talerza - zwrócił się bezpośrednio do dziewczyny

Rosalie Lestrange

Rosalie dopiero na dźwięk jego głosu oderwała się od instrumentu. Już któryś raz widziała Valeriana w takim stanie, więc niezbyt ją to wzruszyło.

-Mój Ty biedaczku - westchnęła i podeszła do niego. Kciukiem starła resztkę krwi z jego wargi i bez pardonu wytarła go w jego i tak poplamioną koszulę. - Smakowało?

Valerian Lestrange

To co zrobiło tak rozbroiło wampira, że po prostu pogłaskał ją po głowie
- w sumie, nie najgorszy rocznik..tylko się darła, a ja bardzo tego nie lubię..podchodzę i mówię by zachowała spokój to nic jej nie będzie..a ona swoje..trochę mnie zdenerwowała..- odparł machinalnie i zaczął rozpinać koszulę

Rosalie Lestrange

Ona spojrzała na niego wzrokiem przepełnionym teatralnym smutkiem.

-I pewnie nie smakowała przez to tak, jak powinna. W końcu sposób podania również jest bardzo ważny - odgarnęła jego rozwiane włosy na plecy.

Valerian Lestrange

Valerian zatrzymał swoje dłonie w połowie i spojrzał na nią rozbawiony
- co Ci chodzi po głowie?

Rosalie Lestrange

-Ależ o nic. To z troski o Ciebie - uśmiechnęła się do niego słodko.

Valerian Lestrange

- z troski tak? - uniósł brew i otworzył szafę w poszukiwaniu nowej koszuli, którą założył po krótkiej chwili zastanowienia. Nie zapinał jej jedank tylko z premedytacją obserwując ruchy głowy Rose chodził po komnacie - zaproponował bym Ci winko, ale nie będę rozpijał nieletnich..to co mleczko na noc, kołderka i nyny ? - zaproponował siadając przy biurku po czym zaczął przeglądać otrzymaną pocztę

Rosalie Lestrange

Rosalie spojrzała znacząco w sufit, starając się nie skupiać całej uwagi na odkrytym torsie wampira.

-Jeszcze bajeczka, nie zapominaj - spojrzała na niego z rozbawieniem.

Valerian Lestrange

- a jaka tematyka Cię interesuje? - spytał otwierając jeden z listów - mleko stoi na szafce nocnej - dodał mimochodem

Rosalie Lestrange

-Nie wiem, myślałam, że masz już jakąś specjalnie dla mnie przygotowaną - ku zaskoczeniu wampira nalała sobie prawie pełen kubek mleka i usiadła na skraju łóżka.

Valerian Lestrange

- cóż..nie zwykłem opowiadać bajek..- przyznał rozbawiony - ale mogę zagrać Tobie kołysankę jeśli tylko chcesz..matka grała ją każdemu z nas..- dodał odkładając koperty - a gdzie piżamka? - spytał niczym dobry wujaszek

Rosalie Lestrange

- No właśnie miałam iść do siebie po nią, ale zobaczyłam, że masz fortepian, no i wyszło jak wyszło.. - rozłożyła bezradnie ręce. - A śpiewać też będziesz?

Valerian Lestrange

- nie za dużo wymagasz? - spytał siadając obok. Wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę, aż w końcu uśmiechnął się - właściwie to z mlekiem i spaniem żartowałem..miałem troszkę inne plany, ale widzę, że oczy same Ci się zamykają i niestety będziemy musieli z nich zrezygnować..- dodał gładząc ją po włosach