www.starozytnyhogwart.fora.pl

Scarlett Howlett

Scarlett spojrzała na Alexa - to tylko obrączka.. - ruszyła w jego kierunku

Jason Howlett

-Wiem..-odparł Alex.:-Ale mam srpawę w De Lure do załatwienia....

Demeter odchrzaknęła:-ja się tym zajmę.. oddam ta obrączkę..-zrobiła wdzięczną mine, choć oczy jej błysnęły-... właścicielce...

Scarlett Howlett

- oj coś nie podoba mi się to spojrzenie... - odzezwałąa się do Demeter - ciotka z pewnością się wścieknie...ale lepiej jej takiej nie widzieć....nawet śmierciożercy to wiedzą...więc może lepiej jak ja ją oddam..

Jason Howlett

Demeter odparła;-spokojnie, nic jej nie zrobię..-usmiehcnęła się na mysl:-Porozmawiamy i oddam go jej.. nie martw się...

Scarlett Howlett

- nie martwie się o nią tylko a panią....pozatym wątpie żeby obyło się bez krzyków...bo będzie pani miała jej własność.. - opadła na kanapę - jeśli będzie w de Lure...są tam też wampiry a Suniv kazała im jej chronić..więc może lepiej poczekać aż przyjdzie tutaj albo wróci do siebie do domu..

Jason Howlett

-Zobaczymy..-mrukneła Demeter uśmiechajac się.:- Ciesze się, ze nas odwiedziłąś skarbie.... i dziekujemy za prezenty..
James usmiechnął sie, jak równiez i Alex. Młodszy brat wstał i powiedział:-Dobrze, ja idę na górę.. przepraszam..-odparł patrząc na Scarlett:- ale naprawde ostatnio jestem przywalony robotą...

Jason głaskał Scarlett po głowie i odparł:-A gdzie Vic?

Scarlett Howlett

- jeszcze nie!. - krzyknęła do Alexa - dla pana też mam prezent

Jason Howlett

Alex podszedł do niej i usiadł w fotelu:-Dla mnie? Nie spodziewałem się...

James wykonał krótka serię ciosów mieczem póki nie zobaczył spojrzenia żony.

Scarlett Howlett

- zaraz wracam.. - wybiegła z komnaty. Wróciła w rękach trzymała małą czarną panterę - generalnie..to Suniv ma bzika na punkcie egzotycznych zwierząt..ma to po ojcu..pewnie jeszcze nie zwiedziliście całego de Lure..ale wracajac do rzeczy...zdecydowała się oddać jedno ze swoich kociąt właśnie panu.. - wyciągnęła pantere przed siebie

Jason Howlett

-Suniv? Mnie?-spojrzał na nią szokowany Alex. przyjrzał się panterze po czym wział ja na rece. Zaczał ją drapac za uchem. Usmeichnął się:-Dziekuje Ci...
Demeter usmiechnęła się widzac ta scene i wyszła z salonu zanieśc biżuterię i miecz Jamesa. James podziekowął jeszcze raz Scarlett.
Jason wyszczerzył zęby do wszystkich:-Czyli prezenty sie podobają.. w swięta tez pewnie bedzie ciekawie...

Scarlett Howlett

- ja już się boje tych świąt.. - spojrzała na Howlettów siadając obok Jasona

Jason Howlett

Jason szepnał jej do ucha:-Nie bój się, będzie dobrze..

James odparł:-Nie bedzie problemów.. mam nadzieję..-spojrzał na Demeter.
Alex razem z panterka poszedł na górę.

Scarlett Howlett

Scarlett uśmiechnęła się ale po chwili na jej ustach pojawił się grymas bólu. Czuła go. Rozchodzący się po całym ciele - przepraszam..musze iść.. - pocałowała lekko Jasona i wybiegła z salonu

Jason Howlett

Jason westchnął i pokręcił głową:-Nigdy sie nie rpzyzwyczaję..-odparł.
Ojciec poklepał go po ramieniu. Obaj ruszyli n górę.

Alex Howlett

-------------------------------------------
Alex znalazł się z Darlą. Wskazał jej fotel i zawołał służącą, by przyrządziła migdałową herbatę. Usiadł obok niej.