www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anna Valerius Howlett

- taaak..idźmy wszyscy..- mruknęła Daphne otwierając oczy

Marcus spojrzał na siostrę rozbawiony
- a spadaj..- mruknęła wstając i idąc się ogarnąć

Victor Howlett

Victor usmiechnał sie szczerze. Czuł się swietnie. Pałen energii, a objawy całkowicie znikneły. Nawet więcej, mógł szybciej biegać. A wykorzystanie dodatkowych rezerw nie kończyło się atakiem wewnętrznego krwotoku.

Anna Valerius Howlett

- mamo..jest jedno pytanie które Kate chce Ci zadać..- westchnął wreszcie Marcus rozbawiony

Dziewczyna uśmiechnęła się nerwowo

- tak?

- właściwie to..

- Kate chciała zapytać czy śpisz w trumnie..
- wcale nie..zastanawia mnie ile z tego co piszą w książkach jest prawdą..

- mhm..chyba jedynie prawdą jest to że żywię się krwią..spokojnie będzie jeszcze czas by o tym porozmawiać..a teraz zapraszam na śniadanko, a później spacer..- spojrzała na syna rozbawiona i oddaliła się w kierunku jadalni

Anna Valerius Howlett

___________________

Po spacerze Eve z przyjemnością przyjęła kubek gorącej czekolady, Usiadła wygodnie na kanapie i uśmiechnęła się do Anny
- jest pyszna..

- nie wątpię - kobieta odwzajemniła uśmiech i usiadła na przeciwko niej

Victor Howlett

Victor usiadł w fotelu i spojrzał na siostre:- Co Cię gryzie, Evey?

Anna Valerius Howlett

- mnie nic..- uśmiechnęła się lekko

Anna spojrzała na Victora i usiadła obok dziewczyny - przecież nam możesz powiedzieć..
- nie o to chodzi..wszyscy za wszystko obwiniają Gabriela..a to ja..ja go zdradziłam..i teraz ponoszę konsekwencje..

Victor Howlett

Victor spojrzał na siostre:- Siniaki zrobiłas sobie sama? Zdradziłas go, w porzadku...ale jak zareagował to jego decyzja...-Zbliżył się do siostry:- Eve....-powiedział troskliwie:- Powiedz, co się stało, chcemy pomóc...

Anna Valerius Howlett

- dlaczego myślicie że to on? - spytała ostro odsuwając się od Victora - chyba praca rzuciła Ci się na mózg..- warknęła odstawiając kubek i wychodząc z salonu

- noo..brawo..- westchnęła Anna wstając i ruszyła za dziewczyną

Victor Howlett

Victor spojrzał za nia:- Co ja powiedziałem?-westchnał i opuścił głowę. Po chwili ruszył na taras. Stanał na nim w koszuli wdychając lodowate powietrze do płuc.

Anna Valerius Howlett

Anna wróciła po jakiś 30 minutach

- Victor..- westchnęła bez cienia uśmiechu

Victor Howlett

Victor obrócił sie spoglądajac na nia, bez wyrazu:- Słucham...-powiedział spokojnie.

Anna Valerius Howlett

- Eve zostanie u nas na kilka dni..do powrotu Gabriela z Włoch..- westchnęła - ona się boi..przez ten jej wyskok Gabriel praktycznie nie chce jej widzieć..a wciąż mieszka tam więc pozostawiona jest raczej sama sobie..- zaczęła opowiadać, po chwili sama doszła do tego że gubi się w tym co mówi - znaczy..jest gorzej bez niego niż z nim..rozumiesz? - spojrzała na niego z nadzieją

Victor Howlett

Victor ważył chwile jej słowa:- Rozumiem....-odparł:- Dobrze... mamy przygotowany gościnny pokój, prawda?-spojrzał na nia z uśmiechem.:- Moze zamieszkac tutaj.. jesli chce... to moja siostra, prawda?-przyjrzał sie Annie.

Anna Valerius Howlett

- takk..- zgodziła się wciąż jednak wstrząśnięta tym co powiedziała jej Eve - idź do Belli i poproś ją by zmusiła Gabriela do powrotu..a ja tu zostanę z nią co?

Victor Howlett

Victor westchnał:- Sam go zmusze, jesli trzeba...-po czym ruszył po płaszcz.:- Przy okazji... może da się ja jakoś uzdrowić....-mruknał i minał Annę bez słowa wychodząc.