www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex stanał. Spojrzał na Sunive i mruknał:-To Ty.....

Anna Valerius Howlett

Anna była w szoku. Pozbierała się i schowała sie za Suniv. Na krawędzi drzew pojawiło się już kilka wampirów

Alex Howlett

Alex stał i patrzył na wampiry . Cały czas był ostrożny.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spojrzała chłodno na Alexa poczym na wampiry i kazała opuścić im polanę. Kiedy została sama z Alexem znów wbiła w niego przeszywające spojrzenie i skrzyżowała ręce

Alex Howlett

Alex odparł tym samym chłodnym spojrzeniem:- Co? Anna sama chciała mi popartnerowac w sparingu.... poza tym... chyba miałaś wypoczywac....-schował miecz do pochwy na plecach.

Suniva Lestrange Howlett

- z tego co widziałam skończyliście...nazijmy to twoim popisem...zaatakowałeś ją więc bezpodstawnie...powinna Ci oddać ale jest na tyle dobrze wychowana by tego nie zrobić..a co do mojego odpoczynku sama będę o tym decydować a nie Ty..czy Arion... - odpowiedziała patrząc mu w oczy
- słyszałam też że doszliście do jakotakiego porozumienia

Alex Howlett

-Tak, doszliśmy...-odparł sucho Alex:- Poza tym myslałem, ze bedzie blokować, więc dlatego markowałem, nie popisywałem sie....-odwrócił się i zaklęciem poskładał kukły. Odwrócił się do niej:- Arion chce dla Ciebie jak najlepiej..zreszta ja się zgadzam z tym, byś odpoczeła... Wasza kłótnia Cię bardzo raniła, prawda?- skwitowął i usiadł na skale.

Suniva Lestrange Howlett

- tak...on jest dla mnie jak brat.. - usiadła obok niego - ale błagałam go o to przy przestał być taki dla Ciebie..nie chciałam by Cię obrażał...chciałabym żebyście znaleźli wspólny język..ale dla niego to trudne..tyle was różni..

Alex Howlett

Alex patrzył w przestrzeń:-Nie wymagaj od niego by zaakceptował kogoś, kto jest z odmiennej strony...-westchnął:- Apropo obrażania....- odwrócił głowę, by ukryć rozczarowanie:- Ktoś nazwał mnie słabym...

Suniva Lestrange Howlett

- widzisz...uważam że powinieneś dokonac jasnego wybory po której stronie chcesz stanąć...to wszytsko..nie możesz wciąż się wahać..

Alex Howlett

-Ja się nigdy nie wahałem...-odparł z uśmiechem ironii:- Ale dziękuję, za zaufanie i wiarę we mnie....

Suniva Lestrange Howlett

- twój sarkazm jest tutaj niepotrzebny...a to co działo się w czoraj..nie wiem co Ci odbiło z tym wyjazdem..

Alex Howlett

- Odbiło? Wolałem odwórcić karte po twoich hasełkach o wolnej żonie...

Suniva Lestrange Howlett

- ale kobiet trzeba pilnować.. - uśmiechnęła się przelotnie

Alex Howlett

-facetów tez..-odparł.:- Kłótnie ze mną aż tak nie bolą, nie?-stwierdził po chwili.