www.starozytnyhogwart.fora.pl

Scarlett Howlett

- co do Lucjusza i Narcyzy...zostałam aadoptowana..a moi rodzice..zginęli w pożarze wywołanym przez śmierciożerców..mam jeszcze siostrę Emily..uczy sie w Hogwartcie ma już córkę..- westchnęła - ale nie mamy bliższego kontaktu..ja trafiłam do dobrego domu a ona do sierocińca..

Jason Howlett

Demeter westchnęła:- Dorbze Cię rozumiem..-pogłaskała ja po głowie:- A Emily jeszcze bardziej....

Scarlett Howlett

Wzruszyła ramionami - nie ma co się oglądać na przeszłość..- spojrzała na nią - a może pani mi opowie coś o sobie..?

Jason Howlett

Demeter westchnęła:- A to wazne?

Scarlett Howlett

- dla mnie bardzo..

Jason Howlett

No dobrze... wychowałam się w sierocińcu.. tak..-dodała widzac mine scarlett:- Nazywam się Demeter Tangretti..... i wierz mi... nie miałam łatwego życia.... w sierocińcu śmiali sie ze mnie... az ich znalazłam i spuściłam pierwszy łomot... wtedy zyskałąm przezwisko krwawej..-zasmiała się:- dorbe to były czasy... byłam chłopczycą...

Scarlett Howlett

- a jak znalazłaś się tutaj?

Jason Howlett

-Poznałam jamesa, gdy skończyłam szkoły.... własciwie.. opatrywałam go po walce.... miał małe kłopoty, brakowało kawąłka brzucha...-wzdrygneła sie. Gdy wychdoziła wieczorem, dwóch gosci rpzyczepiło sie do mnie. Powaliłam ich zaklęciem i otwartądłonia, ale zbiegło sie ich wicej. Wtedy wkroczył james. Choć ranny, pobił lidera, a reszta sie rozpierzchła..... a potem zemdlał..

Scarlett Howlett

- oj..jakie to romantyczne..z tego co słyszałam pomogłaś mu się pozbierać po burzliwym związku z moją ciotką..

Jason Howlett

-tak... ale to było ciężkie...-westchnęła:- Wierz mi... trzymało go pół roku... był jak wrak cżłowieka.. blady.... bezsilny...

Scarlett Howlett

- ale wyciągnęłaś go z tego i to się liczy..- uśmiechnęła się- a co się stało z matką Victora?

Jason Howlett

Demeter odparła;- Daphne..... heh... była śliczna... do złudzenia przypominała Suniv.... i wierz mi, długie lata minęły, nim tych dwoje doszło do harmonii..-usmiechnęła się:- W każdym razie... ona umierała... nie wiem, co to za choroba... ale niszczyło ja od środka... Alex szukał sposobu... ale nie udąło się..-westchnęła:- A była wspaniała kobietą... na epwno wszyscybyście ją polubili...

Scarlett Howlett

- Suniv chciała ją przywrócić do życia..ale powiedziała że Alex się nie zgodził..mogłaby sprowadzić ja tutaj choć na chwilę by można było z nia porozmawiać..ale wy chyba tego nie chcecie...

Jason Howlett

Demeter westchnęła:- Bo Daphne nie chciałaby tego.... Scarlett.... Alex podjał decyzję... sama z nim o tym rozmawiałam... moze i kłóci sie z Suniv... ale dojda do porozumienia...a alex kocha Suniv....całym sobą...i też boi sie, ze to, ze przywracajac ja do zycia, mozę zranic Suniv... i to też nie byłoby fair wobec Daphne... skoro sama by tego nie chciała...

Suniva Lestrange Howlett

- ale masz długi język..- syknęła Suniv która od pewnego czasu przyglądała im się. Miała na sobie luźną fiołkową sukienkę kryjącą jej lekki brzuszek. Spojrzała na Scarlett oskarżycielsko.