 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:14, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
W momencie kiedy ruszył się Valerian ruch wykonał jego młodszy imiennik
- "nie radzę panie Kadmus robić czegokolwiek.".- mruknął mu w myślach
Bellatriks obserwowała ich z uwagą.
- słuchaj no..- podeszła do Abraxasa - wymień imię a nikomu włos z głowy nie spadnie..- mówiąc to spojrzała na wampiry
- ależ oczywiście..myślę że to będzie uczciwe..wobec Lushiana - wskazała na ojca Renesmee który wyglądał jakby miał wymordować wszytsich w okół - Tsu..i mnie..jeżeli nie dowiem się za 5 minut zaczniemy zabawę.. - zapowiedziała i w tym samym momencie szeregi wampirów zafalowały zupełnie tak jakby się ściśniały
Po chwili drzwi znów się otworzyły i weszła Anna, jej ubranie było całe poszarpane i zakrwawione, za ogon ciągnęła za sobą wielkiego wilka
- macie problemy z oddziałami? - syknęła stając na środku - nie będę tolerowała ataków na mnie i na moje dzieci we własnym domu! - rzuciła wilka na stół
Marcus podtrzymywał Daphne która ledwo trzymała się na nogach
- Suniv mogłabyś..
Kobieta kiwnęła głową i po chwili jakiś wampir wyprowadził rodzeństwo z sali, a przy Annie pojawiła się Scarlett i zaraz zaczęła ją opatrywać
- gdzie dzieci?
- u Narcyzy..- wyszeptała kobieta ukradkiem patrząc na wilki i Evelynn
Suniv spacerowała po komnacie podrzucając sobie do góry sztylet i nucąc coś pod nosem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:53, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Tsu spokojnie wysłuchał obu stron, jednocześnie obserwując zachowanie wszystkich na sali.
-Nie martwcie się. Możecie powiedzieć kim on jest. Nie chcemy go zabić. -mówił spokojnym nieco wypranym z uczuć głosem. -A przynajmniej nie ja. -dodał cicho pod nosem.
-Chcemy tylko porozmawiać. Wyjaśnić co się stało, więc nie stanie mu się krzywda jeżeli będzie współpracował. -wyszedł nieco przed fotel na którym niedawno siedziała Suniv.
-Lepiej żeby sam się ujawni albo znajdziemy go i to co robią dementorzy będzie niczym w porównaniu z tym co my uczynimy. -powiedział dość groźnie chociaż była to raczej groźba bez żadnego pokrycia. Tym bardziej iż chłopak w tej chwili był bezbronny, właściwie ledwo trzymając się na nogach.
-A tak spokojnie porozmawiamy, nikomu nie stanie się krzywda. Po co tracić czas? Tak wasz jak i nasz? -zapytał chodząc w kółko pomiędzy fotelem a stołem rady. Nie wiedział czy dobrze robi acz domagał się tylko wyjaśnień, dość arogancko acz starał się być spokojny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:33, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- 5 minut na pewno minęło..- mruknęła Suniv i nagle sztylet z jej rąk pomknął w stronę głowy Abraxasa
W tym samym momencie jakby przewidując ruch córki Bellatriks znalazła się na drodze noża i machnęła różdżką tworząc tarczę która odrzuciła go.
- nie przesadzaj Suniv..
- co nie przesadzaj..gdyby zabito twoją córkę siedziałabyś spokojnie?!..- wrzasnęła stając przed nią - no tak zapomniałam..przecież dla Ciebie liczy się tylko jedna prawda..z tym cholernym wilczym genem..później nie biegnij do mnie z płaczem że zwróci się przeciwko Tobie..
- mamo wystarczy..- Evelynn po raz pierwszy zabrała głos - nie będziemy tak rozmawiać..- weszła na środek zebrania unikając wzroku Gabriela - nie ma potrzeby robić tego w ten sposób..odpraw ich..
Suniv końcem różdżki odepchnęła Evelynn od siebie
- wybrałaś stronę jak widzę..chcę zatem widzieć jak stajesz do walki..moi drodzy..- zwróciła się do pozostałych wilków - dzięki waszej szanownej głowie rady..macie okazję wziąć udział w wojnie..bo moja cierpliwość przekroczyła granice..- po chwili odwróciła się do wampirów - zabiję każdego kto będzie utrzymywał kontakt z tymi..potworami..Ciebie to również dotyczy Williamie..- zwróciła się do syna po czym jako pierwsza wyszła z salonu. Za nią zaczęły wychodzić inne wampiry.
Anna spojrzała na Scarlett, ucałowała ją w czoło i ruszyła posłusznie za swoimi.
W komnacie został tylko Rudolph, Valerian i William, który wyglądał na zdruzgotanego.
Eve opadła na fotel zszokowana i spojrzała z przestrachem na Bellatriks
- ja się w to nie mieszam..- Bella uniosła ręce do góry - zabiorę Belle w bezpieczne ręce..nic jej nie będzie..- wyszeptała Williamowi do ucha - także.. czcigodna rado..- ukłoniła się teatralnie - powodzenia..- mruknęła i zniknęła im z oczu
Rudolph wyszedł z Valerianem zbierając resztki wampirów. William wciąż stał bez ruchu. Scarlett jakby analizowała coś i po chwili ruszyła za Bellatriks, wydawało jej się to najodpowiedniejsze wyjście.
Gabriel podszedł do Evelynn z gniewem w oczach
- pojedziesz z Bellatriks, gdziekolwiek by to nie było
- ale ja chcę zostać z Tobą..z wami..trzeba to jakoś wyjaśnić...rozwiązać i jak ja mam..
- nie będziesz potępiała więc swojej matki gdy będzie chciała Cię zabić..
- nie zrobiła by tego..
- Ty to wiesz..ale ona niekoniecznie..działa z zemsty..dlatego pojedziesz z Bellą..- cmoknął ją tylko oschle w czoło i wrócił do stołu rady
William odwrócił się powoli i jako ostatni wyszedł z pokoju delikatnie zamykając drzwi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:51, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Młody mężczyzna załamał ręce widząc cały obrót sprawy. Patrzył jak wszyscy wychodzą lecz nie dopuścił aby wszyscy zdążyli opuścić aby usłyszeli co ma do powiedzenia. Potem zwrócił wzrok ku radzie.
-Nie chciałem takiego obrotu sprawy. Wojna nie jest rozwiązaniem, acz... -westchnął. -Wojna to wojna, a że czuję to samo co Suniv i kocham ją jak własną matkę jestem za nią murem. -powiedział tym razem gniewnie. Odwrócił się na pięcie, zrobił kilka kroków i zatrzymał się. Odwrócił głowę w ich stronę z ironicznym uśmiechem. -A myślałem, że chociaż ty Alex zmądrzejesz i wyłamiesz się przed nich. -zaśmiał się i ruszył do wyjścia. Zdążył wyjść przedostatni, natychmiast skierował się do kominka aby wrócić do szpitala przed Andromedą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:36, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Alex opuścił ręce. I on, i Howard, głowy Członków Rady zwróciły się w stronę Abraxasa:- Masz co chciałes...-wyszeptał Alex. Wyciągnął szatę Członka Rady, sygnet Wilków i położył przed Abraxasem:- To koniec..... -rzekł lodowatym tonem.
Howard spojrzał na Abraxasa:- Głupcze..... stary głupcze.... zgubiłeś nas wszystkich......-po czym z całej siły rzucił swoja laskę na podłogę.
Po chwili pojawił się Victor:- Co się do cholery dzieje? Żądam wyjaśnień!!!-krzyknał ruszajac szybkim krokiem niosac na barkach ciała dwóch wilków:- Dlaczego atakuja nas we własnych domach??-rzucil zwłoki pod nogi Abraxasa:- Ktoś wytłumaczy mi, co się dzieje????
Alex podszedł do syna i szepnął mu coś do ucha. Victor w miare, jak słuchał przebiegu wydarzeń, bladł. W końcu usiadł, jakby nie wierzył w to, co zaszło. Obłąkanym wzrokiem wodził po wszystkich twarzach, w końcu ściągnął siła swój sygnet, rzucił go przed siebie i powolnym krokiem, chwiejąc się ruszył w kierunku lasu.
Alex założył szaty, które nosil jako Łowca, odrzucając tylko ich znamię i herb:- Rezygnuję.......-szepnał:- Albo wyjaśnisz co sie stało...... albo..... zresztą......-machnał reką:- Wydasz im go natychmiast...-syknął nieludzkim głosem:- Wydasz im go.... nie zamierzam tracić własnej rodziny....... przez Twoje fanaberie.....
Howard spojrzał na Gabriela:- Wiesz coś o tym???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:42, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
James pojawił się wsciekły i załamany jednocześnie. Emocje na jego twarzy zmieniały się diametralnie:- Co się do cholery dzieje???-spytał wściekle:- Wojna??? Zwariowaliście???-ruszył i złapał Abraxasa:- Kto zamordował Nessi????-warknał:- Gadaj, dziadku, inaczej opuszczamy Cię w tej wojnie......
Valerian połozył mu rękę na ramieniu:- James..... uspokój sie..... ja go zbadam....-po czym podszedł do Abraxasa i wyciągnął różdzkę w jego kierunku. Dotknał nią głowy starca i wszedł do jego umysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:02, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- nie nie wiem..nie obchodzi mnie to i właśnie się stąd wynoszę..- syknął Gabriel - wszystkich nas pozabijają..- ruszył do wyjścia a jego świta za nim, po chwili przystanął i spojrzał zszokowany przez okno - to teraz patrzcie to..- wskazał wszystkim kierunek
Za oknem mimo pory dnia było o wiele jaśniej niż można się było tego spodziewać.
Przed oknami przebiegła Suniv a za nią trzy wilki, kiedy wampirzyca zniknęła im z pola widzenia wilki stanęły skołowane plecami do siebie i obserwowały otoczenie
- co to za podchody..- syknął Gabriel podchodząc do drzwi tarasowych i naciskając klamkę odrzuciła go jednak potężna siła prosto na fotel
W drzwiach pojawił się Valerian - to ..nie..jest wasz...Abraxas..- wampir uniósł różdżkę - dostaliśmy cynk że jego ciało znaleziono w Wenecji gdzie miał spotkać się z Suniv..- wysyczał - od trzech dni Abraxas nie żyje..
W tym samym momencie o drzwi został roztrzaskany jeden z wilków. Suniv napisała szybko krwią na szybie okna : "Zdrada" i zniknęła im z oczu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:09, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Alex jak na komendę wyciągnął różdzkę i odblokował zaklęcie, które poszybowało w jego kierunku ze strony fałszywego Abraxasa:- No pięknie.....
Howard obrócił się i w tym momencie rozległ się krzyk Liwilli. jeden z Członków Ochrony wbil jej sztylet w bok. Kobieta chwyciła napastnika za gardło i z łatwoscią je zmiażdżyła. jej srebrne oczy nieco przygasły, ale staneła w gotowości z różdzką.
Howard podniósł laskę i odbił jedno z zakleć.
Abraxas stał na środku sali i śmiał się ruszajac do pojedynku z Alexem i Howardem.
Alex natomiast wystrzelił zaklęcie w jednego z Członków Ochrony. Podczas gdy Howard z Abraxasem strzelali w siebie zaklęciami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:17, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
W tym samym momencie pojawił się Rudolph z kilkoma wampirami, porozumieli się z Gabrielem praktycznie w dwóch słowach i unieruchomili ochronę Abraxasa.
Valerian przemknął obok zdrajcy po prostu wyrywając mu różdżkę w tym samym momencie gdy Alex odwrócił jego uwagę. Różdżka wylądowała w kominku. Valerian pojawił się przy Liwilli i wyrwał jej zatruty nóż z boku - jak zwykle kobiety w tarapatach..- westchnął odciągając ją na bok i siłą sadzając na fotelu, po czym pomógł siostrze na zewnątrz.
Po chwili drzwi tarasowe rozbryznąwszy się w drobny mak odsłoniły przejście i pojawiła się Suniv. jej ubranie i włosy zlepiła krew. Bez jakiegokolwiek zawahania ruszyła w stronę Abraxsasa. Chwyciła go za gardło i wcisnęła w podłogę tak że powstało w niej dość spore zagłębienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:21, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Alex i Howard zareagowali na to z obojętnością.
Abraxas uśmiechnął się szyderczo:- A byłem tak blisko.......-wycharczał.:- Juz byście sie wzajemnie wymordowywali.....-kaszlnął.
Alex podszedł bliżej:- Kim jesteś......
-Kims, kto nienawidzi, jak tacy jak wy... zdrajcy i odmieńcy..... rządzi społecznością czarodziejów...... jesteście bękartami, Alex...... pokój z wampirami.... kto was do tego namówił? Chyba zona w sypialni....
W tym momencie stopa Alexa złamała mu nos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:36, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- Valerianie..- Suniv zwróciła się do brata i odsunęła się
Wampir uśmiechnął się ironicznie i tak jak Czarny Pan siłą wdarł się do umysłu zdrajcy.
Suniv stała przy nich spokojnie czekając na jakąkolwiek wiadomość
Mężczyzna rzucał się i krzyczał.
"Valerianie..biegnijcie do MAlfoys' Manor, podążają teraz tam" - Valerian skontaktował się z Kadmusem i zagłębił się dalej w umysł swojej ofiary, gdy skończył mężczyzna wyglądał jak roślina - ojcze..trzeba wszystkich przetransportować do jednego domu..to zwykła zabawka..ich przywódca..jest dużo dużo dalej..- wyszeptał Valerian spoglądając na Suniv
- prowadź..
- jedno z nas powinno zostać..
- masz rację..to tylko zwiad..ale i tak..uważaj na siebie..- Suniv ucałowała brata w czoło - skontaktujemy się za 3 dni ..spotkamy się w połowie drogi..idź już..- Suniv nie lubiła pożegnań, tym bardziej w swojej rodzinie, odeszła do fałszywego Abraxasa i jak wariatka zaczęła chodzić w kółko
- kobieto..- zatrzymał ją Gabriel - uspokój się..- potrząsnął ją lekko i doprowadził do kanapy
Wampirzyca była tak zamyślona że nie reagowała na cokolwiek. Rudolph usiadł przy córce i szeptał jej do ucha próbując utworzyć z nią jakikolwiek kontakt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:54, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Po chwili pojawił się Victor. Z blada twarza rozejrzał się po całej sali, spojrzał po wszystkich po czym zniknął w oparach dymu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:58, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Alex spojrzal na Suniv. Podszedl do niej cichym krokiem i przyjrzał się jej ze łzami w oczach. Potem odwrócił głowę i podszedł do fotela. Zerwał się nagle i usiadł obok Suniv, wplatajac swoją dłoń w jej. jego twarz nie miała wyrazu bólu ani zażenowania. yła po prostu bez wyrazu. Tylko jego oczy wpatrywały się w nia z bólem niczym rozbitek spoglądajacy na druga osobę, spomiędzy ruin mitasta, które zniszczyło się powodem ich kłótni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:29, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- musimy ich wszystkich..zatrzymać w jednym miejscu..i jak ich tam zgromadzimy będziemy mogli ich ochronić..wszystkich i planować jaką kolwiek taktykę..- wstała i przeszła się jeszcze raz po pokoju - za trzy dni będziemy gotowi..tym czasem musimy zająć się naszą rodziną..gdzie więc ją zbierzemy..- spojrzała na zebranych - Liwillo dobrze się czujesz? - spytała kobiety która wyraźnie zbladła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:05, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
-Może Hogwart???-spytał Howard spoglądając na SUniv.:- Jakikolwiek z naszych domów to teraz potencjalny cel..... lepiej będzie trzymac ich w zamku i walczyć na szerszym terenie....
Alex przeszedł się i odparł:- Nie. Na duzo wiekszym terenie jest duże pole do manewru... musi byc to miejsce, z wąskim przejściem.... gzie będzie mozna ich wybijać... ale z drugiej strony ta taktyka nie odpowiada wampirom.....-zamyślił się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|