www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- nie będziesz mi rozkazywał gówniarzu..a teraz żegnam.. - syknęła im z oczu.

Alex Howlett

Alex pojawił się w lesie. Coś bolła go głowa, jakby ktoś wiercił mu dziurę."Alex.... co z Twoim ojcem? Był z Ciebie taki dumny... a Ty pozwoliłeś mu umrzec."-Zamknij sie..-syknał Alex przez zaciśnięte zęby:"No nie... spokojnie...nie chcielibyśmy, zebys się zestresował....pomyśl... cała rodizna widziała Ciebie jako perełke..... a Ty... tak zawalasz..." Alex syknał:-Kim jesteś?"To niewazne..... ważne, co jest z Toba..... cos ostatnio jesteś słaby...... czyżby coś się stało? A Twoja ukochana Daphne? Niby byłeś mistrzem z eliksirów, ale nie uratowałes jej..."-Przestań!!!-krzyknął Alex wniebogłosy.

Suniva Lestrange Howlett

Od jakiegoś momentu stała kilka kroków od niego Suniv. Przyglądała mu się z mieszaniną uczuć.

Alex Howlett

Alex kleczał przy drzewie:-Zostaw mnie w spokoju!!!!-"Ojj.... nie wiesz najlepszego.....pomyslmy.. straszny z Ciebie marzyciel..... marzyłeś, zę uratujesz ojca....... że ocalisz życie swojej żonie.... aaaahhhh... i w końcu, łudzisz się,z ę bedziesz na tyle swietnym facetem, ze przesłonisz poprzednich młodej panny Lestrange... co za nierelane marzenia.... naprawde myslisz, ze jesteś tym, z któym moze być szcześliwa, bardziej niz z innymi? Żal mi Ciebie..."-Zamknij się!!!-krzyknał Alex.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva doskoczyłą do Alexa w ułamku sekundy. Odwróciła go do siebie tak by patrzył jej w oczy i zagłębiła się w sam środek jego myśli i duszy. Szybko spenetrowała jego umysł prztrzymując go mocno. Nie było to przyjemnie przeżycie. Zobaczyła tylko kpiący uśmieszek. Usłyszała "do zobaczenia" i ogromna siła odrzuciła ją do tyłu. Suniv uderzyłą o drzewo i opadła na trawę. Po chwili jednak podniosła się i spojrzała oniemiała na Alexa

Alex Howlett

Alex wstał i podszedł do niej:-Suniv, nic Ci nie jest??

Suniva Lestrange Howlett

Pokręciła głową cały czas patrząc mu w oczy
- Alex..potrzebujesz pomocy.. - powiedziała poważnie

Alex Howlett

-W czym? Nie ejstem chory...-odparł.:-O co Ci chodzi??

Suniva Lestrange Howlett

- Alex...chodź ze mną.. - pociągnęła go za rękę

Alex Howlett

Alex poszedł za nia i oboje zniknęli.

Alex Howlett

---------------------------------------------------------------------
Valerian pojawił się z Bellatriks. ODsunął się i spojrzał na nią:-Czego chcesz??

Bellatriks Lestrange

- porozmawiać.. - mruknęła owijając się szczelniej szalem

Alex Howlett

-Dobrze..-odparł Valerian. Jednak byl czujny, pomimo usposobienia:- Wiec mów...

Bellatriks Lestrange

- po co to robisz? - spytała wpatrując się w niego

Alex Howlett

-Ponieważ taka jest moja wola i nie będę ptrzył na tą zgniliznę... która opętała swiat.... a poza tym... nadawałbym sie na włądcę....