www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex podał jej rekę i dał się zaprowadzić.

Jason Howlett

-------------------------------------------------------------------------------
James wprowadził Bellatriks dogabinetu i usadowił ja w fotelu Alexa. sam usiadł na biurku i przyjrzał jej się badawczo. machnał różdżką i drzwi się za nimi zatrzasnęły. Z kamienną twarza spytał:- Więc co ciekawego?

Bellatriks Lestrange

- no cóż..poświęciłam mu trochę czasu..- zaczęła. Założyła czarną rękawiczkę i wyciągnęła medalion poczym wręczyła jedną z rękawiczek Jamesowi - to trudniejsze niż myślałam..ale udało ustalić mi się parę rzeczy..i zastanowić się nad ewentualnym rozwiązaniem..tego problemy..- zakomunikowała

Jason Howlett

James odparł:- Chwilę... trochę czasu...-nałożyl czarną rękawiczkę:-No wiec co wymysliłas..-powiedział.

Bellatriks Lestrange

- medalion jest teraz bardzo silno czarnomagiczny..długotrwałe przebywanie w jego pobliżu lub dotyk przez skórę może być niezbyt prządany w skutkach...wiem że oddziaływuje na umysł...to przez Valeriana..poddałam się jego mocy i udało mi się skontaktować z Valerianem..ale tylko na chwilę...w medalionie wciąż trwa walka..dlatego nie mamy dużo czasu..jest kilka wyjść..niestety wszytskie są ryzykowne..- zamilkła na chwilę

Jason Howlett

James odparł z ironia:- A nie ejst silnie czarnomagiczny przez obecnośc Voldemorta?-uniósł brwi:- No dobra... co to za wyjścia?

Bellatriks Lestrange

- tak..właśnie tak jest..jednakże zdolności Valeriana są odpowiedzialne za jego mentalne właściwości..- schowała medalion do szkatuły i ściągnęła rękawiczkę. Poczym wstała - Valarian długo nie pociągnie..oboje są osłabieni ale Tom..gra nieczysto..- oparłą się o parapet otwartego okna

Jason Howlett

-Czego nikt sie by po nim nie spodziewał..-odparł ironicznie james:- No wiec? Co chcesz zrobić?

Bellatriks Lestrange

- daj mi moment..- poprosiła i zaczerpnęła kilka razy powietrze opierając się o futrynę - gdyby nie ciąża..pomogłabym mu sama ale w tej sytuacji..potrzebuje wspólnika..- spojrzała na niego

Jason Howlett

-jesli planujesz sie osłabić.. to lepiej będzie, jak ja sam się zajme ta częścią...

Bellatriks Lestrange

- nie nie..własnie..odkryłam to zbyt późno..ale na szczęście odkryłam..tutaj pomóc może tylko praca zespołowa..- oznajmiła - zaraz Ci wszytsko wytłumacze..- obiecała przymykając lekko oczy

Jason Howlett

James odparł:- Więc najpierw odpocznij, potem tłumacz.... powinnaś wypoczac, zjeśc coś....-nie wyglądłą juz na tak zatroskanego, ale mówił z nutką czułości, niedostrzegalną.

Bellatriks Lestrange

- nie nie chce jeść..- usiadła w fotelu - nie powinnam Ci się pokazywać w takim stanie..w ogóle nikomu..ale jestem tak blisko od rozwiązania zagadki..

Jason Howlett

James odparł:- Racja, nie powinnas mi sie tak pokazywac... no to co robimy?

Bellatriks Lestrange

- James...dlaczego tY traktujesz mnie w ten sposób?.. - spytała wstając