www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett · Wysłany: Sob 18:26, 27 Mar 2010 Temat postu:

Alex odgarnał włosy:- Będę czekał..... Qu... będe czekał..... w końcu się spotkamy...

Jason Howlett

Jason wbił sie do gabinetu. ODszukał dwa sztylety i miecz. Przebrał się i schował broń. Po chwili się deportował.

Alex Howlett

Alex wszedł razem z Bellatriks. Pierwsze, co zauważyli to mężczuyzna o siwiejących włosach spiętych w kucyk z tyłu i z małą brodą z przodu w długim karmazynowym płaszczu siedzący na biurku Alexa:- No proszę... Bellatriks Lestrange... tyle lat.... i Alex Howlett.... miło Cię widzieć chłopcze...

Bellatriks Lestrange

Bella uśmiechnęła się słodko poczym upiła wina przechodząc na drugi koniec pokoju.

Alex Howlett

Valerian uśmiechnał się ironicznie i spojrzał na Alexa spod cieżkich powiek:- Widze, że przyprowadziles wsparcie.. ale to Ci nie pomoże, chłopcze, bo wkrótce zrozumiesz, jaki mam poglad i sam to przejmiesz...-w dłonaich trzymał stary zegarek. Alex spojrzał na niego wojowniczo:-Nie ma mowy.... nie pozwolę Ci....

Bellatriks Lestrange

Bella położyła palec na ustach patrząc na Alexa i uśmiechając się przelotnie

Alex Howlett

Valerian popatrzył na Alexa:-Zrozumiesz, drogi chłopcze, że moje spojrzenie na otaczajacy nas wit jest tym właściwym.. a gdy mi pomożesz, rzem z innymi cozywiście, zbudujemy prawdziwą Utopię....-Obrócił się do Bellatriks:- A Ty... czego tu szukasz Belltriks? Dalej służysz temu staremu wężowi??

Bellatriks Lestrange

Bella zaśmiała się rozbawiona i stanęła za nim - nie tylko on tutaj się starzeje...mój drogi.. - wyszeptała mu do ucha - pozatym..to nie twój interes.. - przestała się uśmiechać wciąż spacerując bo gabinecie - gdzie się podziewałeś?...ukrywałeś się? - spytała wyglądając przez okno

Alex Howlett

Valerian roześmiał się. Coś dodawało grozy jego śmiechowi:- Nie... zbierałem moich wiermnych apostołów... moja armię, która pomoze mi zniszczyć to, co istnieje i zrobić wszysto na moją modłę...-Alex syknął i spojrzał wilkiem na mężczyznę.

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili drzwi się otworzyły i do gabinetu weszła Suniv. Wbiła w mężczyzne krytyczne spojrzenie poczym podeszła do matki - nie taki straszny jak go piszą.. - uśmiechnęła się i spojrzała na Valeriana jak na coś do jedzenia

Bellatriks Lestrange

- nie prowokój słoneczko.. - Bella odwzajemniła uśmiech - armię powiadasz... - znów ruszyła w jego kierunku - a jaka jest ta twoja melodia co?

Suniva Lestrange Howlett

Suniva oparła się o futrynę okna i przywołała do siebie Alexa.

Alex Howlett

Alex podszedł do niej i spojrzał na Valeriana. Zaś mężczyzna uśmiechnął się i odparł:-Oj nie.. to już za duzo byś chciała wiedzieć...-przyłożył palec do ust:- A TY... spojrzał na Sunivę:-Gdybyś wiedziała, że jesteś zarówno źródłęm sił.. jak i bólu...-uśmiechnął się zeroko i odwrócił wzrok do bellatriks:- Bella.... Nie przypuszczałęm, ze talk łątwo poznasz, zę to ja... brawo... jednak zmądrzałąś....

Bellatriks Lestrange

- takich....- uśmiechnęła sie jadowicie - osób...nigdy się nie zapomina.. - odpowiedziała dopijając wino i odkładając kieliszek

Suniva Lestrange Howlett

- ale inteligent się trafił...niedobrze mi jak na niego patrzę.. - mruknęła do Alexa