|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:22, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Victor stał spokojnie spoglądajac na Śmierciożerców. Alex i Augustus również nie wydawali sie poruszeni. James opuścił reke z różdzka i uśmiechnął się ponuro.
Alister popukał się w czoło:- Aaach...... no jasne..... wszystko już wiemy. Czyli zostalismy zrobieni w konia. -westchnał ciężko.
Valerian zamknał swoje serce i myśli praktycznie instynktownym ruchem. Spoglądał na młodego Thomasa w oczekiwaniu na to, co miało się wydarzyc, ale ręce zaciskał na poręczy.
Jason nie zdążył zareagowac, a oczy zmieniły barwę na złotą. Zadrżał całym ciałem czując, jak jego mięśnie napinają się, wzbierajac na dodatkowej sile. Był gotowy do skoku na chłopaka.
:- Jason...-upomniał Go Victor:- Uspokój się. To nie jest bynajmniej koniec.
Kłamał. Obawiał się nastepnych chwil, ale ktos umysłem dodawał mu otuchy. Różdżka sama odnalazła droge do jego dłoni, gdy zsuneła się przez rękaw.
Augustus nalał sobie whisky i spojrzał na Smierciożercę, który wycelował w Niegó różdżkę i ziewnął. Vlad zasyczał spoglądajac z wściekłościa na chłopaka.
-Wszyscy Riddle;owie, to takie gówniarze?-zapytał kobiecy głos. Za Thomasem stała Bella z wyciągniętą różdzka, która mierzyła w plecy chłopaka. Wyglądała, jakby od dwóch dni nie jadła. Cienie pojawiły się pod jej oczami, a skóra nieco zbledła. Ale rekę z różdzką trzymała pewnie wzniesioną w plecy chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:32, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
- zależy o kogo pytasz..- zza jej pleców odezwał się lodowaty głos. Młodą kobietę momentalnie powaliło na ziemię. Śmierciożercy się rozstąpili i zrobili miejsce Voldemortowi - nie przejmujcie się mną..ja tylko towarzysko..- odparł wchodząc do salonu po czym spojrzał na Bellatriks - oczywiście wiem, że jakoś mi to wytłumaczysz, ale to później..- uniósł rękę gdy otwierała usta. Rozejrzał się po twarzach zgromadzonych po czym podniósł córkę Jamesa z posadzki i przystawił jej różdżkę do gardła - czyje to dziecię ? - spytał rozglądając się zaciekawiony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:43, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Następne wydarzenia w pomieszczeniu nastroiły Tsu do walki przez co jego oczy natychmiast stały się srebrzystobłękitne. Czuł przypływ mocy lecz tak jak Jason napotkał karcący wzrok Victora. Nie szczególnie się tym przejął. Przestał jednak mierzyć w Malfoy'ów i postukał różdżką o stół. Lubił to mahoniowe drewno. Przyjrzał się śmierciożercom lekko kiwając głową robiąc minę niewzruszonego. Ten który celował do niego też go nie przestraszył. Black zastanawiał się jak doskoczyć do niego i poderżnąć mu gardło. Lub rzucić nim o ścianę dzięki zaklęciu. Te rozmyślania przerwał sam Lord Czarny Pan który postanowił ich zaszczycić. Jedyną reakcję mężczyzny była uniesiona w zdziwieniu brew. Nie spodziewał się raczej tego że Czarny Pan lubi pobrudzić sobie rączki. Tym bardziej że ponoć uważał ich za niegroźnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:23, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
-Nie radzę.-Thomas szybko zauważył zmianę w jego oczach. Nie przejął się tym ani trochę, bo co mógł mu zrobić, skoro za moment miał się tu zjawić Czarny Pan - najpotężniejszy czarodziej na ziemi.
-Nie wiem, jak się nazywasz, ale cały Twój ród do takie tchórze, że celują w plecy?-Natychmiast odparował. Bawiła go ta cała sytuacja. Z drugiej jednak strony cały czas usilnie rozmyślał, co też zrobić, żeby wyplątać z tego wszystkich bliskich mu ludzi, jak Malfoy'ów i swoją siostrę.
Liliana natomiast siedziała bez słowa, czując jak coraz szybciej bije jej serce. Wiedziała, że nie powinna tu iść. Mogła sobie darować działalność konspiracyjną, przynajmniej w tym czasie.
Kiedy Czarny Pan wszedł do sali, Thomas odsunął się, robiąc mu miejsce, nie spuszczał jednak różdżki z Bellatriks.-Jakieś jeszcze rozkazy, Panie?-Spytał, patrząc na niego z uniżeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:27, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
- zasadniczo to wychodzi na to, że poniekąd moje..- odparowała nagle Bellatriks gdy Czarny Pan spacerował z jej młodszą imienniczką po sali
Czarny Pan spojrzał na kobietę z teatralnym niedowierzaniem i popchnął Bellę w stronę Jamesa
- zapomniałem Tobie James podziękować..przed moją ostatnią chwilową niemocą, okazałeś się bardzo pożyteczny..aż nad wyraz..szkoda, że reszta nie mogła tego zobaczyć, ale za to Narcyza zapamiętała to aż nad wyraz..- westchnął stając za Panią Malfoy po czym wrócił na swoje początkowe miejsce - ośmielam się stwierdzić, że ani wilczy gen..ani Wendigo..- przeniósł wzrok na Augustusa. W jego oczach dało się zauważyć czerwony błysk - wam ostatecznie nie pomogą....z drugiej strony..aż miło w końcu trafić na godnych przeciwników..- dodał na odchodne - chętnie bym sobie z wami pogawędził, ale niestety czas goni..- westchnął beztrosko po czym po prostu rozpuścił się w obłokach czarnej mgły, to samo uczynili śmierciożercy.
Bellatriks cały czas stała w miejscu. Patrzyła się to na Howlettów i znowu przenosiła wzrok na miejsce w którym jeszcze przed chwilą stał Lord
- czy wam się czasami nie wydaje, że on...ześwirował? - spytała z przelotnym uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:27, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
-"Czyje to dziecię?"-rozbrzmiał śmiech Alistera. Chłopak nie brał pod uwagę powagi sytuacji ani trochę:- Założę się, ze to samo pytanie zadawano Twojej matce....
Valerian skarcił Go wzrokiem. Lekkomyslny dureń, jeszcze sprowadzi na Nas coś gorszego.Zdazył zablokowac swój umysł, więc nie obawiał się aż nazbyt. Natomiast Alister nie wiedząc, czemu wykazywał się znaczącym ubawieniem.
Victor zerknał na Tsu, a potem na Thomasa i odgarnął włosy, ukazujac srebrne oczy. Przechylił głowę nieco w bok, jakby z zaciekawieniem nad czymś myslał. jednakze nie drgnał nawet, wyczekując odpowiedniego momentu.
Alex i Augustus wyglądali na nieco niemile zaskoczonych, ale żaden z Nich nie obawiał się ludzi, celujących w nich różdżkami ani chłopaka, który tak teatralnie pokazywał swoja służalczośc wobec Voldemorta. Alex nawet uśmiechnął się na myśl o okazji, która nadarzyła się z tym spotkaniem.
James poczuł, jak jakaś dziwna pewność dodaje mu otuchy i oddziela od całego wydarzenia. Nagle poczuł w głowie znajoma obecność. Magnus! Meżczyzna przymknał oczy, po czym spojrzał na Voldemorta, mruząc je:- Moja córka, jesli tak bardzo Cie to interesuje....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:43, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Kiedy Czarny Pan w końcu zniknął zabierając ze sobą swoją obstawę Tsu westchnął ciężko.
-Nie będzie bójki? -zapytał udając dziecko któremu obiecano cukierka którego jednak nie dostanie. Wzruszył ramionami, nalał sobie kieliszek wina i wypił go jednym łykiem. -Masz chyba poniekąd rację ciociu. -rzucił do Bellatriks. Podszedł do Victora.
-To co robimy szefie? -zażartował nachylając się do przyjaciela. Pytał dość poważnie co dalej mają robić. Jeżeli Bella nie żartowała że ma kryształ przy sobie mógłby ją podejść i zerwać go z jej szyi. Wolał jednak nie działać pochopnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:09, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
- coś mi tutaj wyraźnie nie pasuje..- odparła nagle Bellatriks idąc w stronę drzwi tarasowych. Przesunęła Toma i powoli wyszła na taras.
- no to jakby..nie w jego stylu..- wtrąciła Suniv wstając - jak myślisz, gdzie teraz poszedł..? - spytała wyciągając Tsu z kieszeni paczkę papierosów i zapaliła jednego
- Valerianie..? - Bellatriks spojrzała na syna
- nie ma go tutaj, ani w tym domu, ani na tej ziemi..śmierciożercy rozproszyli się..kawałek dalej jest jakiś dom...
Scarlett jak tylko to usłyszała to podniosła się z krzesła i prawie wybiegła na taras
- Tyberius i Cygnus zostali sami, a Howard jeszcze się nie obudził..a nawet gdyby się obudził to i tak nie wiedziałby co zrobić..
- Czarny Pan właśnie tego oczekuje..- odparła Bellatriks wciągając Scarlett za sobą
- nie obchodzi mnie to!..nie zostawię ich samych !- odparła Scarlett szarpiąc się z nią
Bellatriks w końcu przycisnęła ją do ściany - chce nas powybijać jednego po drugim..wie, że razem jesteśmy nie do pokonania..ale nie obchodzi Cię to..to proszę bardzo..- syknęła puszczając ją. Kobieta wybiegła przez taras i przeskakując przez balustradę przemieniła się w czarną panterę, która pognała prosto do domu Jasona i Scarlett. Elizabeth nie czekając na zgodę rodziców uczyniła to samo i w postaci wilka dogoniła Bellatriks
- Draco..kolejna bliska posiadłość to wasz dom, więc proponuję udać się po Scorpiusa i Nate'a..przykro mi Alex, ale wygląda na to, że wasz dom stał się właśnie naszą główną bazą, dlatego proponuję zrezygnować z powolnej partyzantki tylko od razu zabrać się do działania..- westchnął i razem z Draconem ruszyli do wyjścia.
Narcyza chodziła nerwowo po salonie nie mogąc znaleźć sobie miejsca, a Lucjusz wstał i wyszedł za raz za synem i siostrzeńcem żony. Dom jest dobrze strzeżony, ale to nie znaczy, że przed nim nie będą potrzebowali pomocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:28, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Kiedy Czarny Pan i cała zgraja jego śmierciożerców wyszedł, Thomas jak gdyby nigdy nic schował swoją różdżkę i spojrzał po zgromadzonych.
-Wybaczcie, taka praca.-Westchnął z uśmiechem, próbując rozluźnić atmosferę. Rosalie zerwała się ze swojego miejsca, wycelowała w niego różdżką i strzeliła jednym z niedawno poznanych zaklęć, przez które chłopak przeleciał przez całą długość sali i uderzył w przeciwległą salę.
-Jak ja Cię czasem nienawidzę.-Syknęła i wróciła na swoje miejsce. Thomas kiedy tylko odzyskał oddech, pozbierał się i usiadł na pobliskim fotelu.
Liliana, kiedy usłyszała, że chłopcy są w niebezpieczeństwie, wstała z miejsca, chcąc ruszyć za Valerianem i Draconem. Dłoń Rosalie zatrzymała ją jednak na miejscu.
-Mamo, nie powinnaś tam iść.-Powiedziała cicho, uspokajającym tonem. Liliana otworzyła usta, jakby chciała coś jeszcze powiedzieć, ale w końcu zrezygnowała. Podeszła za to do drzwi tarasowych, żeby szybciej móc zobaczyć zbliżające się postacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:28, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Po kilku minutach pojawiła się Elizabeth z Cygnusem na rękach i wręczyła go matce po czym ruszyła z powrotem
- czekaj..nie idź tam już..- Scarlett chwyciła córkę za ręce
- przecież muszę pomóc Bellatriks..
- nie musisz..- westchnął Tyberius wchodząc do salonu, prowadził za sobą Howarda. - ciotka dostała jakiegoś napadu szału..takiej nigdy jej nie widziałem...
Narcyza zaśmiała się nerwowo i podeszła do skonsternowanego Howarda. Chłopak nie poznawał żadnej ze znajdujących się tutaj osób. Bratu uwierzył bo ten pokazał mu wspólne zdjęcia. Przypominając je sobie i to co mówił Tyberius Hogward wzrokiem odnalazł swoją matkę i momentalnie znalazł się przy niej chcąc ją jakoś uspokoić.
Sophie zdecydowała się w końcu podejść do Toma. Stanęła przed nim i wbiła w niego zdegustowane spojrzenie.
Anastazja natomiast usiadła obok Liliany - Twoja córka ma rację..pamiętaj, że teraz nie dbasz tylko o siebie..
W tym samym momencie na polanie przed domem rozbłysło zielonkawe światło. Później do salonu został zaklęciem wrzucony mężczyzna. Za nim wpadła Bellatriks i zapędziła go w róg komnaty
- gdzie jest Czarny Pan?! - syknęła
- nie mam pojęcia kobieto..kazał nam się porozdzielać między wszystkie domy..- wycharczał śmierciożerca zasłaniając się rękami - po za tym..to nie ja daje mu dupy..- westchnął z mściwym uśmiechem co wyraźnie było błędem. Kobieta chwyciła ze stołu jedną z broni Howlettów, przypominającą toporek i zaczęła wściekła uderzać nim w mężczyznę tnąc kawałek po kawałku jego ciało. Kiedy skończyła i z mężczyzny nie zostało praktycznie nic, odrzuciła żelastwo i odwróciła się do reszty. Oddychała szybko, a w jej oczach widoczna była taka furia, jakiej nikt jeszcze nie widział - Moupelie, Malfoys' Manor, de Wolf...i mój dom..- warknęła i zrzuciła imitację kryształu z szyi - prawdziwy ma Vivianne..i to po nią ten cholerny..padalec..poszedł..- syknęła zrzucając z siebie kolejne części zakrwawionej odzieży. W końcu została w zwykłych, obcisłych spodniach, szpilkach i czarnej koszuli
- Bella..nie rób tego..- wyszeptała Narcyza i ruszyła w kierunku siostry
- a co mam ją zostawić w łapach Ridlle'a?! - spytała odsuwając ją z drogi. Spojrzała jeszcze kątem oka na Jamesa i już jej nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:26, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie nerwowo przemierzała salę. Chociaż przez dłuższy czas próbowała uspokoić swoją matkę, a przy okazji i siebie, na nic się to zdało. Liliana wyglądała jak posąg, we wzrokiem wbitym w las oddzielający de Wolf od Malfoys' Manor, nerwowo miętoląc skrawek sukienki.
-Wiem Anastazjo, ale tam są moje dzieci. Same.-Już dawno zaczęła myśleć o Sophie i o Scorpiusie, jak o swoich dzieciach. I teraz martwiła się o nich tak samo mocno.
Rosalie, kiedy tylko zobaczyła Howarda, natychmiast do niego podeszła, nie wierząc własnym oczom. Była pewna, że już jest martwy, albo bliżej mu do tamtego świata, niż tego.
-Howard..jak się czujesz?-Zapytała z troską, nic nie wiedząc o jego problemach z pamięcią.
-Nie patrz tak na mnie.-Westchnął Thomas, spoglądając na Sophie. Jedną dłonią cały czas masował obolałe żebra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:23, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
- po której Ty jesteś stronie Tom..? - spytała przechylając głowę - bo nie wiem czy mam się Tobą zająć czy rzucić im..- wskazała na Howlettów - do rozszarpania..
Anastazja uśmiechnęła się
- spokojnie..są w dobrych rękach, jak Draco i Valerian się dobiorą to nic ich nie powstrzyma, a ojciec na pewno im pomoże..po za tym rozmawiałam z Scorpiusem i Nate'm przed wyjściem..są bardzo rezolutni i wiedzą co robić..
Howard spojrzał na Rose nieodgadnionym wzrokiem
- zasadniczo to nie najgorzej..tylko nie bardzo się pamiętam, brat wyjaśnił mi, że to skutek klątwy rzuconej przez złego czarnoksiężnika...byliśmy przyjaciółmi tak ? - spytał z lekkim uśmiechem nie bardzo mogąc odnaleźć się w tej sytuacji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:31, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
-Po stronie rodziny, Sophie.-Spojrzał na nią twardo. Owszem, nadal był zafascynowany Voldemortem, ale byli też dla niego ludzie o wiele ważniejsi, niż tatuaż na lewej ręce i to, co w założeniu symbolizował.
-Masz racje. Co ich może powstrzymać?-Uśmiechnęła się słabo. Poczuła się nieco lepiej, nadal jeszcze co jakiś czas zerkała, czy nie idą i czy nic im nie jest.-Są bardzo dzielni.-Powiedziała, wspominając ich zachowanie w czasie ataku Salamander.
Rosalie zamrugała kilkakrotnie i spojrzała na niego z lekkim niedowierzaniem. Nie wiedziała czemu, ale zrobiło jej się bardzo przykro, że Howard wcale jej nie pamięta.-Tak..byliśmy przyjaciółmi, bardzo bliskimi.-Dodała po chwili.-Cieszę się, że nic Ci nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:52, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
- ja też..tylko bardzo przeszkadza mi ta czarna dziura w pamięci..- westchnął po czym wrócił do matki.
Scarlett usiadła na kanapie razem Tyberiusem i Cygnusem na rękach.
- co teraz? - spytała Elizabeth podchodząc do matki
Sophie westchnęła i wgramoliła się Tomowi na kolana.
Po kilkunastu minutach do salonu wszedł Lucjusz, a za nim Scorpius i Nate. Za raz po nich wrócił Draco z Valerianem. Draco przytulił przerażoną Lilianę po czym uśmiechnął się do chłopców
- na szczęście zdążyliśmy przed śmierciożercami..a gdzie Bellatriks? - spytał rozglądając się
Chłopcy jak tylko Liliana ich wycałowała podbiegli do Tyberiusa i podzielili się wrażeniami
- poszła po Vivianne...- odparła synowi Narcyza
- puściliście ją samą ?!- syknął Valerian po czym przeniósł wzrok na Jamesa - nigdy więcej nie mów mi, że zależy Ci na mojej matce..- warknął stając przed nim. Miał ochotę skręcić mu kark, ale skończyło się tylko na słowach. Wampir odwrócił się napięcie i ruszył do kominka
- Valerianie!..on ma kryształ ! - krzyknęła Suniv idąc za bratem
- w dupie mam ten kryształ..- odparował i zniknął w płomieniach kominka. Suniv przez chwilę walczyła sama z sobą w końcu podbiegła do Alexa, pocałowała go mocno i wskoczyła do kominka za bratem
- co z wami ? - spytała Eve Howlettów - czemu siedzicie tak bezczynnie ?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:29, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
-A co mają robić? Rzucać się do gardeł innym? -odparł Tsu od niechcenia. Nie należał wprawdzie do grona nosicieli nazwiska Howlett lecz można rzec że było mu do nich blisko przez co poczuł się uprawniony do odpowiedzi.
-Albo co lepsze będą rozszarpywać zamiast zastraszyć i wyciągnąć informację? -kontynuował spoglądając na szczątki lekko przechylając głowę na bok.
-A tak o krysztale to... czy ktoś jest przeciw abym dołączył do Bellatriks? -zapytał i czekał o dziwo na odpowiedź chociaż zwykle czynił po swojemu mając w nosie pozwolenia, zakazy czy nakazy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|