|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:34, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Kadmus oddał Lucjuszowi laskę i z przyjemnością nalał im obojgu po szklance.:- Musimy się znieczulić, jak zony nam zaczną wariować...-rzucił chichocząc.
Charlotte natomiast dosiadła się do SUniv:- Ślicznie wyglądasz w ciąży, SUniv! Tobie chyba wszystkie możliwe stany służą!- nie zauważajac, ze bliźniaczki zniknęły z pola widzenia.
Jason poklepał Scarlett ze śmiechem:- Kupię Ci taką sama, Kochanie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:45, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Rosalie posłała przyjaciółce promienny uśmiech. Lora była kompletnie oszołomiona niespodziewanym podarunkiem. W zasadzie chyba nigdy nie dostała aż tak cennej rzeczy.
-Zamknij buźkę i ciesz się prezentem. Wyglądasz w niej wspaniale - skomplementowała kobietę. Coś czuła, że Lora zbyt szybko się z nią nie rozstanie. - A co do balu, to zaczynało robić się nudno. Poza tym.. wszyscy się na mnie gapią. Co mnie irytuje. A z drugiej strony, tam wszyscy tylko knują, żeby drugiemu sprawić przykrość albo coś zyskać jego kosztem, co mnie też irytuje. Mamy trochę krwi prawda? Bo nie chcę wujków podgryzać. Też masz taki apetyt - zapytała bratowej, po swoim dość długim monologu.
-Pójdę się trochę przewietrzyć - oznajmiła Liliana i wyszła na taras. Dziecko było już dość duże, co czasem przeszkadzało jej w oddychaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:59, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- przepraszam najmocniej..muszę zaopiekować się żoną...- to powiedziawszy Draco udał się za Lilianą
- nie kupisz takiej samej Jasonie..bo była robiona na zamówienie...- odparł Lucjusz wyraźnie rozbawiony stwierdzeniem młodszego mężczyzny
- a kto ją zaprojektował ? - spytała Scarlett wyraźnie zaciekawiona
- ja...- odparł Malfoy - ja najlepiej wiem co lubi nosić moja żona, więc zlecenie to komuś innemu nie było by zbyt odpowiednie..
- to prawda, że takie przyjęcia czasami bywają nudne...a już to co powiedziałaś o intrygach..trafiłaś w samo sedno...ale nie tyczy się to wampirów tylko wszystkich osób możnych i arystokracji...właśnie po to urządza się bale...- westchnęła Anna
- święte słowa...- zgodził się Lucjusz - bywanie w towarzystwie jest nieodłączną częścią naszego życia..niemniej jednak...trzeba pamiętać, że może to pomóc w takim samym stopniu jak zaszkodzić..
- jest bardzo piękna..- odparła Lora. - dziękuje...- zwróciła się do Narcyzy i przytuliła ją.
- kogo jak kogo..ale cioci o takie...relacje to ja bym nie podejrzewał..- westchnął Valerian wchodząc do salonu
Narcyza rozbawiona widząc jego uśmiech ułożyła swoją nogę na kolanach wampirzycy
- dlaczego ?
- kochanie, czy Ty w ten sposób chcesz mi coś przekazać ? - spytał Lucjusz z uśmiechem błąkającym mu się po ustach
- ależ skąd..jestem grzeczną dziewczynką...- odparła rozbawiając tym Lorę i połowę towarzystwa
- z pewnością ciociu...- westchnęła Suniv
W pewnym momencie na dół zeszedł William z Bellą. Trzeba było zauważyć, że kobieta porusza się już z pewnym trudem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:06, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Jason westchnął:- No cóż. Mój błąd.
Bella była nieco bledsza, ale dzielnie stała na nogach. Spojrzał na wszystkich spokojnie:- No co? Radzę sobie...-zakomunikowała idąc powoli do kanapy.
-Siostra... bo już nie wstaniesz jak usiądziesz...-zaczał Jason, a Bella posłała mu gromiące spojrzenie.
Alex przyjrzał się natomiast szkatułce. Widac było, ze była zamknięta pieczecią. Ale na co? Przejechał palcami po otwarciu i zauważył symbol Howlettów, ale nie widział zamka. W pewnym momencie go olśniło.
Laxus usiadł obok Valeriana i Lucjusza:- Mogę się dołączyć?-spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:16, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-Proszę proszę.. nie podejrzewałam Cię dziadku o takie talenty. Może zamiast w polityce, powinieneś spróbować swoich sił w jubilerstwie? Byłabym Twoją najwierniejszą klientką - oznajmiła Rosalie z teatralnym uwielbieniem w jasnych, od dużej ilości wypitej krwi, oczach. - A co do balu, to chyba nadal jestem zbyt ufna. Niby wiem, że wychowałam się na balach i przyjęciach i powinnam być przyzwyczajona, ale dopiero teraz tak naprawdę zaczynam w nich uczestniczyć. Poza tym, zawsze miałam Sophie przy sobie, więc to raczej my byłyśmy głównymi intrygantkami, a nie reszta. Valerian się w to bawić nie chce, Lora zniknęła, wyobraźcie sobie, na całą imprezę i znalazła się dopiero na sam koniec, więc co ja mam sama, jak palec, zrobić? - w trakcie swojej przemowy Rosalie spojrzała znacząco na przyjaciółkę, która ściskała się z Narcyzą.
-Rosalie! Nie spodziewaliśmy się Was tutaj - Blair w końcu umknęła Howardowi, który korzystając z chwilowej nieuwagi, nie szczędził jej czułości. Zgrabna, bladopomarańczowa suknia idealnie podkreślała jej południową opaleniznę. Opadła na kanapę i z ochotą przyjęła kieliszek wina.
-Bo pierwotnie nie miało nas tu być, ale stęskniłam się za rodzinką i tak wyszło jak wyszło - Rosalie uścisnęła delikatnie Blair. Choć z Howardem nadal traktowali się dość chłodno, to z Blair dogadywała się całkiem dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:23, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- tak właściwie to, która już godzina ? - spytała Scarlett
- dokładnie...23:30..- odparła Anastazja podnosząc się
- no to już nie długo północ..- westchnęła Narcyza - jaki ten rok był tragiczny..
- nawet nie zaczynaj..- wtrąciła Bellatriks - dla Ciebie każdy jest tragiczny...
Lucjusz nic nie mówiąc nalał Laxsusowi szklankę ognistej i przysunął ją w stronę mężczyzny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:40, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus uniósł swoją szklankę w górę:- Dla mnie to był dobry rok.
-Dla Ciebie każdy rok gdy masz święty spokój, jest dobry...-westchnął James wchodząc do salonu.
-Poza tym, czekają nas kolejni nowi członkowie rodziny i ślub.-Victor spojrzał na Marcusa i Kate z dumą.
Alex wyciągnał sztylet, zamyślony i skierował go na swoją dłoń:- Wygląda na to, że działa na krew kogoś z rodu...-wyjaśnił zdziwionej Narcyzie i Suniv.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Victor Howlett dnia Nie 23:45, 26 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:49, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-Trzeba będzie powoli zbierać towarzystwo. Mam nadzieję, że gospodarze przygotowali dla nas coś super - zauważyła Rosalie przeciągając się rozleniwiona. Miała ochotę zdjąć piękną, ale strasznie niewygodną suknię i ułożyć się w ogromnym łóżku we własnym domu. Co z tego że nie mogła spać? Lubiła czasem sobie poleżeć i poudawać.
-A ja jestem zadowolona z tego roku.. - powiedziała Liliana, która doszła nieco do siebie. Policzki miała zaróżowione od mrozu, ale skóra jej twarzy nadal była nienaturalnie blada. Opadła ciężko na fotel i wyprostowała nogi. - Córka mi wyszła za mąż, urodzi dziecko. Sama urodzę dziecko - teatralnie się przy tym skrzywiła, budząc rozbawienie wśród części gości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:20, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
W pewnym momencie, a było to za 15 dwunasta drzwi się otworzyły i do pomieszczenia wpadł Scorpius z Natem, Tyberiusem i Vivianne. Cała czwórka była w stanie mocno wskazującym. Najpierw nucili hymn Angli, a później hymn Hogwartu.
- lewa..lewa...lewa..- rytm nadawał Scorpius - baczność..- zasalutował rodzinie, a pozostała trójka, chwiejąc się uczyniła to samo - spocznij...- mruknął opadając na fotel.
Tyberius wcisnął się między rodziców - mamusia...tatuś....jak ja się cieszę, że Was widzę, wyglądacie tak...malowniczo..
Vivianne chciała usiąść, ale widząc na sobie wzrok ojca schowała się za Natem
- pamiętaj...tak jak mówiliśmy...jeśli będzie trzeba musisz oddać za mnie życie..- wyszeptała
Suniv roześmiała się perliście widząc najmłodszych pełnoletnich członków ich dzisiejszego zgromadzenia
Draco przyjrzał się synom badawczo
- synek...w takim stanie to ja Cię jeszcze nie widziałem..- westchnął kładąc dłoń na ramieniu Lucjusza
- to dziwne...bo ja Ciebie w gorszym..- westchnął Lucjusz opróżniając kolejną szklankę - czy ktoś może jeszcze dołączy do naszego...przedsięwzięcia ?...mam samo napełniającą się szklankę ognistej...idzie jak z bicza strzelił...zaraz będzie widać dno..- to mówiąc potrząsnął wciąż pełną butelką - Kadmus..weź się w garść bo nas dogania...prześciga...i w ogóle...
- patologia..- westchnęła Bellatriks siadając na jednej z kanap
- kochanie...trzeba przygotować szampana - Anna zwróciła się do męża
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:27, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Victor zniknął a po chwili razem z Jasonem nieśli dwie duże tace pełne butelek szampana.
Alister zakrztusił się Ognistą, którą porwał ojcu z ręki:- Dla każdego po jednej?-spytał:- Zupełnie jak w Montrealu....
- Ty już w tamte rejony się nie zapuszczaj....-odparł Kadmus odbierając swoją szklankę i nalewajac sobie i Lucjuszowi oraz Laxusowi.
Victor rozdał po butelce Alexowi, Howardowi i Blair, Bellatriks i JAmesowi, Narcyzie i Lucjuszowi, i każdemu doosłemu ludzkiemu członkowi zdarzenia, poza Bellą. Potem przyniósł butelki Elfiej Krwi dla Valeriana, Anny, Williama, Suniv oraz Rose.
-Najlepsze ejst to, że to była zupełna okazja, bo to naprawdę wyjątkowe szampany! Najlepsze i stare! Bellatriks...-skinął głową Lestrange,- wskazała mi miejsce.
Marcus obejrzał szampana:- Wyglądają jak te ze składu, który zarekwirowalismy dwa miesiące temu, jeszcze za starych Śmierciożerców, gdy zaopatrywał ich.... wujek Lucjusz.... zbieg okoliczności?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:49, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Cała czwórka wyglądała na śmiertelnie poważnych, a każde zachwianie się maskowała profesjonalną, pokerową twarzą. Nathaniel, kiedy Vivianne schowała się za jego plecami, rozłożył ręce na boki i wypiął pierś najmocniej jak potrafił.
-Jestem gotów zginąć. God save the Queen! - wykrzyknął hasło korony brytyjskiej.
-Już się tak nie pręż, bo Ci koszula pęknie - Rosalie spojrzała na braci z politowaniem.
Liliana posłała rozbawione spojrzenie Victorowi, który próbował wręczyć jej lampkę szampana.
-Vic, nie mogę, gdybyś nie zauważył - roześmiała się lekko, a potem popatrzyła na Lucjusza. - Nie myślałam wuju, że bawiłeś się w handlarza wuju. Prawie jak za prohibicji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:36, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- nie powiedziałbym, aby można to było nazwać handlem...- wzruszył ramionami Lucjusz - skarbie Ty już lepiej nie pij..- westchnął do żony zabierając jej butelkę
- no ej !!! - Narcyza obruszyła się
- widzisz...to znak...po alkoholu nie jesteś zbyt elokwentna..- westchnął rozbawiony Malfoy
Kiedy każdy miał już swoją butelkę zaczęło się wielkie odliczanie. Cała rodzina zebrała się w salonie. Część siedziała na kanapach i fotelach, a reszta stała w okół nich
- 10...- zaczęła Suniv
Następnie wszyscy zaczęli powtarzać: 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2
- szczęśliwego nowego roku !!!! - zewsząd dało się słyszeć okrzyk i strzelające korki od butelek
Suniv pocałowała Alexa delikatnie i uśmiechnęła się do swoich dzieci. Każdy składał innym życzenia noworoczne. Były przyjacielskie uściski i namiętne pocałunki.
Vivianne chciała, życzyć Laxusowi wszystkiego najlepszego, ale kiedy do niego dotarła urwał jej się film.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:35, 28 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alex odwzajemnił i pogłębił pocałunek. Jason obejmował Scarlett, a Victor przyciągnął do siebie Annę. Każdy dawał upust swojemu szczęściu i emocjom.
Howard objął Blair w pasie i pocałował mocno:- Oby ten rok był jeszcze lepszy niż ostatni, Kochanie...-dodał odgarniając jej kosmyk włosów.
James podszedł do Bellatriks i pocałował ją lekko:- Wszystkiego Najlepszego w Nowym ROku, Bella...-powiedział z czarującym uśmiechem.
Laxus spojrzał na pijaną Vivianne:- Wszystkiego Najlepszego, Vivianne...-uśmiechnął się lekko do dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:21, 28 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Liliana, jak i cała reszta, przytuliła się mocno do Dracona. Różnie z nimi bywało w mijającym roku, ale cieszyła się, że to właśnie u jego boku spędza sylwestra i właściwie całe swoje życie.
-Nie wiem, czy to możliwe, żeby był jeszcze lepszy - wymruczała, składając delikatny pocałunek na ustach Howarda i przytuliła do niego mocno.
Rosalie w dwóch krokach przemierzyła dystans dzielący ją od Valeriana i rzuciła mu się na szyję. - Chciałabym Ci życzyć wszystkiego, co najlepsze, ale zorientowałam się, że trzymasz to w ramionach - roześmiała się, przytulając do niego mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:27, 28 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Vivianne nic nie mówiąc objęła Laxusa mocno za szyję, wtuliła się w niego i zasnęła.
- skarbie..nasze dziecko chyba jest zmęczone..- westchnęła Bellatriks wyraźnie rozbawiona
Valerian uśmiechnął się do Rosalie i pocałował ją namiętnie
- nie ma to jak wrodzona skromność..- westchnął biorąc ją na ręce po czym zasiadł z nią na fotelu - jak tam nasze małe wampirzątko ? - spytał spoglądając na nią badawczo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|