 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:57, 25 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
James westchnął:- A jakże, pewnie.......-słysząc słowa Bellatriks posłał groźne spojrzenie Laxusowi. Ten roześmiał się głośno:- Cóż.... nie oczekiwałem głośnej imprezy. I dobrze. Spokojnie, ja się Vivianne już zajmę....-zakasał rękawy, nalewajac sobie porzadną szklankę burbonu.
Alex objął Suniv:- Kochanie, ale wiesz..... nie przesadzajmy znowu, pamiętaj w jakim jestes stanie....-chuchał na nią i dmuchał odkąd dowiedział się o ciąży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:09, 25 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- daj spokój...ciąża to nie choroba..- machnęła ręką i przytuliła się do niego
Vivianne westchnęła i obróciła się na plecy
- dobra..sama pójdę..- westchnęła Bellatriks - pilnuj dziecka..- poprosiła Jamesa i zniknęła w zielonych płomieniach kominka
- mnie nie trzeba pilnować..- burknęła Vivianne i spojrzała na Jamesa - no co ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:13, 25 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
James złapał się za głowę:- Przynieś, podaj....-warknął:- Idę się przejść.....
Drogę zagrodził mu Laxus. James miał fioletowe oczy:- Puśc mnie...-syknął.
Wendigo podał mu do ręki dużą szklankę pełną Ognistej i powiedział:- Na raz.... zobaczysz, zejdzie Ci.
James wypił duszkiem zawartość, a Laxus wcisnął mu do ust cygaro i pchnął na taras:- Jak zapali całe będzie miał lepszy humor. To co? Pijemy?-spytał resztę z uśmiechem.
Alex kiwnał tylko głową, spoglądając na SUniv: Wiem. Jesteś dzielna i dasz sobie radę-powiedział całując ją:- Mąż musi co nieco wypić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:27, 25 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- nie musi..- odparła Suniv zakładając nogę na nogę i spoglądając na niego wymownie
- czemu tata zachowuje się jak kobieta w ciąży...czasami ma gorsze humory niż mama..- westchnęła podnosząc się do pozycji siedzącej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:29, 25 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus westchnął:- Kwestia dumy... coś u Wilków dosyć znaczącego. Nie zrozumiesz jakie to dla nas ważne...-dodał podajac jej kieliszek z winem.
Alex zerknął na SUniv:- Nie musi? Dlaczego?-spytał korzystając z okazji, że są blizej siebie i nie musi mówić głośno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:30, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- musisz się ze mną solidaryzować skarbie...- mruknęła - no wiesz..oboje jesteśmy w ciąży...więc Ty też nie możesz pić...no chyba, że soczek...- odparła tonem znawcy
- no...to droga wolna...dziękuje..- odparła przyjmując od niego kieliszek po czym ruszyła w stronę wyjścia z zamiarem dołączenia do Nate'a, Scorpiusa i Tyberiusa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:33, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus spojrzał kątem oka na Vivianne i westchnął. Chciał coś powiedzieć, ale w końcu dodał tylko z nikłym uśmiechem:- Baw sie dobrze!
James tymczasem wrócił z tarasu:- CHłopaki się rozgrzewają..... co Ty powiesz, na małą rundkę? Od Stycznia zaczynam szkolić Bellatriks....-dodał zerkając na Alexa:- W wakacje organizujemy mały turniej.
Alex uśmiechnał się:- Sugerujesz, że mogę bez przeszkód skopać Ci ogon przy wszystkich?
James zrobił przedrzeźniająca minę, po czym nalał sobie kolejnej szklanki:- Wszyscy się bawią w ogrodzie. Może dołączymy?
-Kochanie, Ty jesteś w ciąży, ja się musze opiekowac Tobą i dzieckiem.... i resztą naszych dzieci....-dodał całując Suniv lekko:- Weź sobie winogronka i chodźmy popatrzeć z tarasu, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:24, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- nie...tu mi dobrze...- odparła Suniv z uśmiechem i przyjrzała się Marcusowi i KAte - co powiecie gołąbeczki ?
- już nie możemy doczekać się ślubu..- westchnęła Kate - czas tak strasznie się dłuży...- dodała kładąc głowę na ramieniu narzeczonego
- przemyślałaś już moją propozycję?
- oo tak i przyjmuję ją..tylko co na to nowy dyrektor ?
- nowy dyrektor jest moim dobrym znajomym...nie będzie robił Tobie żadnych problemów..- odparła wampirzyca
- a nie żałujesz, że odchodzisz ?
- szczerze? ani trochę...chcę zająć się w końcu rodziną dla, której miałam tak mało czasu..po za tym zawsze mogę wrócić..jak nie w tym stuleciu...to w przyszłym ...- przypomniała rozbawiona - mojej synowej też przyda się pomoc przy dziecku...po za tym brakuje mi spokoju..a Alex na pewno się dogada z nowym dyrektorem..
Vivianne stała przy drzwiach z zaciętą miną. Nawet jej nie zatrzymał. Widocznie mu nie zależało. Wpatrywała się w niego jeszcze przez chwilę. W końcu opuściła de Wolf.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Laxus Dreyar
Wendigo
Dołączył: 09 Lip 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:45, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus westchnał ciężko, dopijając szklankę. Zaraz nalał sobie kolejną. Wolał ukryć to, że zaczynało mu być dziwnie przy Vivianne. Był zły na siebie, że dopuścił do czegoś takiego. Gdyby ją zatrzymał, złapałby uwagę Jamesa i zaczełaby się afera. A wolał uniknąć wprowadzania chaosu do szczęsliwej rodziny. Z rodziną Diany nie było inaczej. Rody Wendigo nigdy nie miały normalnego spokojnego życia, dlatego się odłączył. Ale skąd dziewczyna miałaby to wiedzieć?
Chwilę kontemplował nad szklanką alkoholu po czym wypił ją do pełna, starajac się usunąć z głowy ostatnie jej bolesne spojrzenie nim wyszła.
Marcus objął Kate mocniej:- Tak. Jestem ciekaw, czy Kate będzie tak samo cierpliwa względem całej klasy dzieci, jak względem Chrisa... i żeby mi jej tam żaden nastolatek nie podrywał...-rzucił rozbawiony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:53, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- spokojnie...na pewno da sobie radę..- zapewniła wnuka Suniv - zastanawialiście się już nad rodzeństwem dla Chrisa?
- tak...myślimy o tym co raz częściej, ale najpierw chciałabym trochę popracować...z drugiej strony im dłużej będziemy czekać tym większa różnica będzie między nimi..
- spokojnie kochanie...wszystko da się połączyć...macie w okół siebie wiele życzliwych osób, które z pewnością, Wam pomogą, gdy będzie to potrzebne...- odparła wampirzyca z uśmiechem - Alex..zajmij się Laxusem co ?..bo zaraz wpadnie w depresję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Laxus Dreyar
Wendigo
Dołączył: 09 Lip 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:15, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Marcus uniosl brew:- A to ma znaczenia jaka roznica? Spokojnie... zdazymy ze wszystkim...- ucalowal Kate.
Alex podszedl do Laxusa ktory zdawal sie zagubiony w myslach. Klepnal mężczyznę w ramię:- Wszystko w porzadku?
- Taaak. Po prostu... troche mam na glowie- wyznal z lekkim usmiechem:- Oho. James oglada mlodych. Zaraz sam do nih skoczy...- zauwazyl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:54, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
W pewnym momencie do salonu wkroczyła Scarlett prowadząc za sobą męża. Posłała czarujący uśmiech Laxusowi i Alexowi po czym zasiadła na kanapie na przeciwko Kate i Marcusa
- jak się Pani miewa ? - spytała Kate
- bardzo dobrze, dziękuje kochanie...tyle lat minęło..a Ty nadal mówisz mi na Pani...jeśli nie przechodzi Ci przez usta słowo ciocia..wystarczy Scarlett...
- dobrze..zapamiętam..- skinęła głową dziewczyna - pójdę zobaczyć co u Chrisa..ostatnio ciężko sypia..- zakomunikowała Marcusowi i ruszyła na górę
Nagle z kominka buchnęły zielone płomienie i wyszła z nich Bellatriks. Wciągnęła za sobą dobrze wstawioną siostrę. Za nią wyszedł Lucjusz, który wepchnął do środka Kadmusa, kolejno Charlotta z dziewczynkami, Anastazja z Alisterem, oraz Liliana i Draco z bliźniakami.
- no nie pamiętam kiedy tak dobrze się tam ubawiłam...- roześmiała się Narcyza opadając na fotel - nie tak na prawdę to było tragicznie...dlatego wylądowaliśmy w Hiszpanii..ale to nie był mój pomysł...to Lucjusz...
- oczywiście, że mój..wszystkie dobre pomysły są moje...- zakomunikował Malfoy - trzymaj Alexiu...Twoja matka chrzestna zwinęła to z domu Ministra...nie pytaj dlaczego...i co to..nie wiem..- westchnął wychodząc od razu na taras i witając się ze wszystkimi
- jak się ma moja kochana kuzynka ? - spytał Draco siadając obok Suniv
- wyśmienicie..dziękuje...widzę, że Twoi rodzice dobrze się bawią..
- tutaj tak..a u Ministra nie pytaj...gorszej tragedii dawno nie było...po scenie jaką zafundowała jego żona, wszyscy masowo zaczęli opuszczać jego dom i na pewno prędko o tym nie zapomną...- westchnął nalewając sobie ognistej
- oo Liliano..jak Ty cudownie wyglądasz..do twarzy Ci w ciąży..- Scarlett zwróciła się do kobiety
Narcyza zebrała w sobie wszystkie siły i chwiejnym krokiem podeszła do Alexa
- ja wiem, że to nie jest tak wspaniałe jak tamten kucyk...ale...jestem w 100 % pewna.., że ta szkatułka należała do Twojego ojca...nie wiem jak weszła w posiadanie ministra, ani jak ją otworzyć...ale zwinęłam..- odparła zadowolona z siebie i musiała przytrzymać się Howletta by nie upaść - chyba przesadziłam...ale to wszystko przez te...nalewki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:02, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alex spoglądał to na Lucjusza to na Narcyzę, potem na szkatułkę.:- A...aha...-powiedział krótko podtrzymując ciotkę:- Dziękuję, ciociu...-powiedział przytulając ją. Zza jej pleców posłał rozbaione spojrzenie Lucjuszowi.
James tymczasem wrócił z tarasu:- WYkopali Cię z własnego domu....-zauważył Kadmusa izaczał się śmiać.
Valerian zabrał Lucjuszowi laskę i pacnął Jamesa po głowie:- Nie rpzesadzaj! Całkiem dobrze nam się piło i bawiło!
-No, gdyby nie to, ze siostry wszystko oglądały...-dodał Alister półgębkiem do Victora i Jasona i cała trójka zaniosła się śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:20, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Liliana uśmiechnęła się promiennie do wszystkich zgromadzonych w salonie. Dawno już nie była na tak "ciekawym" przyjęciu. I chociaż prawdę powiedziawszy wynudziła się niemiłosiernie, to scena, jaką zafundowała im małżonka Ministra była niczego sobie.
-Tragedia.. Tylko macie być grzeczni, zrozumiano? - popatrzyła surowo na bliźnięta, które tylko czekały, żeby zniknąć rodzicom z oczu. - Scarlett, dziękuję bardzo. Cudownie się dziś czuję - uśmiechnęła się promiennie do przyjaciółki. Złota, balowa suknia, umiejętnie udrapowana w odpowiednich miejscach, doskonale na niej leżała mimo widocznego dość mocno brzucha.
Kilkanaście minut po Malfoy'ach z kominka wyszła Rosalie, a za nią Lora i Valerian oraz dwóch wampirów pilnujących dziewczyny. Bez słowa skierowali swe kroki w kąt pomieszczenia i stamtąd dyskretnie obserwowali podopieczną.
-Bal u Ministra już się skończył? Szybko - zauważyła Rosalie. Liliana tylko machnęła dłonią, dając do zrozumienia, że nie warto o tym mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:30, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Valerian posłał Lilianie przelotny uśmiech, przechodząc przez salon ucałował siostrę w czoło, a matkę w rękę po czym wyszedł na taras
- czemu nie zostaliście dłużej ? - spytała Suniv siadającej obok Lory
- mnie pytaj..- wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do Narcyzy - śliczna kolia...
- dziękuje kochanie...- Narcyza odwzajemniła uśmiech wyraźnie rozbawiona - chcesz sobie przymierzyć ? - zaproponowała
Lora spojrzała, na Suniv, a kiedy ta kiwnęła głową wampirzyca usiadła obok Pani Malfoy i pozwoliła założyć sobie naszyjnik.
- bardzo Ci pasuje...co Ty na to Lucjuszu ? - spytała wchodzącego męża
Malfoy przyjrzał się wampirzycy fachowym okiem
- jak dla mnie bez zarzutu...- odparł po chwili obserwacji i usiadł na przeciwko Kadmusa z butelką ognistej i dwoma szklankami - no roboty...- rzucił do przyjaciela
- zatrzymaj ją...
- o nie nie...nie mogę..- odparła Lora szybko
- nie wygłupiaj się....przyjmij ją jako prezent noworoczny....to tylko parę galeonów..- machnęła ręką, a Scarlett słysząc to zakrztusiła się winem - Lora ja był brała i uciekała na Karaiby...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|