Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Salon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:11, 01 Cze 2013    Temat postu:

James zniknał, a po chwili pojawił sie, walczac z dwoma Smierciożercami na raz. Odbijał ich zaklęcia i trafiał jednego po drugim.

Alex słyszac głos Bellatriks, zerknął w strone syna. Jednakze drogę zagrodził im Augustus. Meżczyzna pogładził swoją brodę:- Jesteście tu nadzieją dla wielu...-rzekł powoli:- I jesteście dobrymi przeciwnikami...pozwólcie, ze zajmę się tym osobiście...-jego oczy przybrały barwę fioletu, który z minuty na minuę był coraz ostrzejszy. Meżczyzna skoczył przez taras i po chwili rozległo sie skomlenie wilków. Mężczyzna trafiał zaklęciami wilkołaki. Jednego chwycił za gardło i rzucił Nim z taka siła, ze ten uderzył w drzewo, łamiąc je razem ze swoim kręgosłupem.


Alex wytwozył kolejna Tarczę. Ochraniał okna, a Victor co chwila celował zaklęciami w nadchodzacych Śmierciożerców. Howard uśmiechnał sie do Lucjusza, po czym błysneło, i potęzny siwy wilk rzucił sie w strone wilkołaków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsu Black
Nauczyciel


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Godryka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:19, 02 Cze 2013    Temat postu:

Tsu utrzymał tarcze. Wolał włączyć się do walki bezpośredniej kiedy wróg będzie bliżej. Co jakiś czas jakby od niechcenia rzucał czary odpychające napastników. Spoglądał też ku schodom czy ktoś z tych którzy mieli się wycofać nie wraca. Cieszył się poniekąd ze wsparcia Narcyzy, z drugiej strony obawiając się o nią. Wiedział, że to jedynie wypad sprawdzający na co ich stać, lecz jednak nie potrafił pozbyć się pewnych obaw.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:45, 02 Cze 2013    Temat postu:

Kiedy na terenie posiadłości pojawiły się wilkołaki Suniv z Valerianem i Vladem od razu na nich natarli. Szczególnie pomocne stały się wtedy srebrne sztylety i miecze. Od tyłu wilcze bestie zaczął otaczać William z kilkunastoma innymi wampirami. Na razie nie było sensu spraszać ich więcej. Wilkołaki były młode i niezbyt wyszkolone. Suniv zabiła kolejnego z nich kiedy zdała sobie sprawę, że to nie jest właściwy atak. Bez sprzecznie ta niby walka miała ich od czegoś odciągnąć. Od medalionu, który miała Vivianne, jej siostra znajdująca się w komnacie z innymi, którzy z jakiś przyczyn nie mogli walczyć. Ta chwila nieuwagi kosztowała ją silny cios. Coś z boku napadło nią i odrzuciło na pobliską skałkę.

Valerian odczytał myśli siostry i od razu wyratował ją z opresji dzięki czemu mogła wrócić do salonu.

- zbierzcie tutaj wszystkich !..- krzyknęła - oni nie mogą tam być na górze..

- czemu ?..Suniv co się dzieje? - spytała Narcyza, która jako pierwsza znalazła się przy siostrzenicy. Nic nie trzeba było dodawać więcej, gdy w salonie zjawił się Czarny Pan z kilkunastoma kolejnymi śmierciożercami i udał się spokojnie w stronę schodów.

Na drodze stanęła mu Bellatriks. Było widać, że musieli już stoczyć jeden pojedynek bo oboje mieli kilka zadrapań i poszarpane szaty. Czarny Pan w prawdzie mniej ale jednak.

- Bello..po co te nerwy...- westchnął przystając w połowie schodów podczas gdy reszta walczyła z pozostałymi Howlettami - chodzi mi tylko o kryształ..Twoja córka odda mi go i dam Ci spokój....nie?..szkoda..- ponownie westchnął i cisnął w kobietę jednym z zaklęć, które ta zręcznie odbiła

- Panie myślałam, że po tylu latach na więcej się stać..- westchnęła Bellatriks co było początkiem pojedynku który rozpoczął się między tą dwójką

Lucjusz od razu znalazł się w salonie i zaczął pozbywać się kolejnych śmierciożerców. Narcyza zaciągnęła Scarlett za stół i również odbijała pojedyncze zaklęcia które leciały w ich stronę. Nie musiała jednak się zbytnio wysilać po Draco i Lucjusz ograniczali manewry przeciwników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:53, 02 Cze 2013    Temat postu:

Victor wyskoczył przez Tarcze zwabiajac apru przeciwników na zewnątrz.

Alex w tym czasie szukał stosownego momentu, by pomóc Bellatriks w walce. Jednakze jedno z zaklęć smigneło kolo Niego mknac ku Voldemortowi. James stał z wyciągniętąa różdzka:- Pomoge jej, zajmij się resztą!


Alex skinął głowa i strzelił zaklęciami ku dwóm Smierciożercom, którzy osuneli sie na ściane. Rozległo sie wycie, a piec wilkołaków przeleciało przez ścianę upadajac u stóp schodów. Do pomieszczenia weszła olbrzymia, wilkopodobna bestia. Oczy świeciły jej sie na fioletowo. Zgarnęla dwóch Smierciożerców i jednego wyrzuciła poza budynek, a drugiemu przegryzła kark.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsu Black
Nauczyciel


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Godryka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:35, 03 Cze 2013    Temat postu:

Tsu chciał podążyć za przyjacielem lecz uznał że kryształ jest teraz ważniejszy. Jego zadanie miało polegać na pozyskaniu go, a skoro był on poniekąd po ich stronie, priorytet zmienił się na ochronę. Black skoczył w stronę schodów pomagając Lucjuszowi i Draco w odpieraniu śmierciożerców. Starał się przebić do schodów aby osłaniać je bezpośrednio, oraz w razie czego nieco opóźnić, gdyż był pewny, że nie zatrzyma zupełnie, marsz nieprzyjaciela. Walka czarami za mało go kręciła więc schował różdżkę i wyciągnął swój sztylet. Wbił się w środek małej grupki przeciwników i zaczął ich bezlitośnie haratać. Kiedy jeden z nich poleciał w stronę z której mężczyzna przybył można było usłyszeć ciche warczenie oraz zauważyć, że już zdążył dopuścić do siebie nieco zwierzęcej natury.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:47, 08 Cze 2013    Temat postu:

Najdziwniejsze było to, że w pewnym momencie śmierciożercy przestali nacierać na dom. Wciąż było sporo walczących, ale nie przybywało nowych.

Suniv skręciła kark ostatniej swojej ofierze i zaskoczona wyszła na taras w poszukiwaniu większej liczby przeciwników.

Bellatriks była zaniepokojona tym obrotem spraw. Miała jednak nadzieję, że Vivianne jest bezpieczna. Nagle znów włączyła się do walki, chcąc jak najszybciej pozbyć się przeciwników. Lucjusz z Draconem starali się nie dopuszczać żadnych uroków do Narcyzy i Scarlett, które zajęte były opatrywaniem ran. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy druga część niewalczącej rodziny zeszła na dół. W ich stronę od razu ruszyło kilkunastu śmierciożerców.

Sophie zaklęciem przerzuciła jednego z nich przez salę, a Daphne rzuciła się ze schodów prosto w grupkę kilku mężczyzn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca


Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:52, 06 Lip 2013    Temat postu:

____________________________________

W salonie, który jako pierwszy został odbudowany po bitwie, siedziała na kanapie Anna. W ręku trzymała zawiniątko. Każdego dnia przypatrywała się swojemu pierwszemu wnukowi. Młoda matka była zbyt przerażona by zajmować się dzieckiem. To wszystko działo się dla Kate zbyt szybko. Ta cała wojna, magiczny świat i szybka ciąża. Anna wierzyła w dziewczynę z tego powodu, że kiedyś przechodziła przez coś podobnego i obiecała sobie, że dołoży wszelkich starań by jej przyszła synowa odnalazła się w nowej roli i nowej rzeczywistości.

Kiedy chłopiec otworzył oczy, posłała mu czarujący uśmiech i ucałowała w czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:29, 06 Lip 2013    Temat postu:

Po chwili do salonu wszedł Victor. Powoli odzyskiwał siły pod wpływem eliksirów i kuracji Narcyzy. Anna, do czasu narodzin wnuka zajmowała się Nim, a teraz mężczyzna, czując odpowiedzialność, postanowił wrócić sam na nogi. Dopinał właśnie koszulę, chowając różdżkę do kieszeni od spodni. Wciąż lekko kulał, ale było kwestią czasu, nim powróci do formy. Z czułością spojrzał znad ramienia Anny na niemowlę w zawiniątku, i ucałował żonę w policzek:- Jak się ma nowy członek rodziny?-spytał cicho.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca


Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:04, 06 Lip 2013    Temat postu:

- jest nadzwyczaj spokojny..- odparła cicho - śliczny chłopczyk..jak bym widziała Marcusa..ale oczy ma po Annie..wiesz tak sobie myślę, że skoro ciąża trwała krócej niż normalna to musi mieć wilczy gen, albo wampirzy..teraz tylko trzeba będzie obserwować..

- no w końcu dowiemy się czy jest małym wampirzątkiem..- odparła Daphne wchodząc do salonu. Z racji upałów kryła się zazwyczaj w domu i bardzo rzadko wychodziła do ogrodu, podobnie jak jej matka z resztą. Ostatnio dziewczyna upodobała sobie chodzenie na boso, co uczyniła tym razem. Opadła w zwiewnej, króciutkiej sukience na kanapę i wyciągnęła ręce po bratanka

Anna spojrzała na nią rozbawiona i ostrożnie wręczyła córce wnuka
- póki co nie ma żadnego charakterystycznego zapachu..- wyjaśniła rodzinie i spojrzała na męża - Suniv nie mogła oderwać od niego oczu..myślisz że czas powiedzieć Bellatriks?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:47, 06 Lip 2013    Temat postu:

-Możliwe...-odparł Victor. Zamyślił się na moment. Jak zareaguje Bellatriks na wieść o dziecku? Będzie prawdopodobnie niemagiczne, a w dodatku hybryda..... ale z drugiej strony, miała dośc ostatnio nadzwyczajnych rzeczy, co działało na ich korzyść.

Mężczyzna pochylił się nad niemowlakiem, które spoczywało na rękach Jego córki i puścił mu oczko porozumiewawczo. Potem obrócił się do Anny i uśmiechnął łagodnie:- Myślę, ze warto zaryzykować. W końcu to rodzina...-wyjaśnił, nieco rozbawiony faktem, że Bellatriks, póki co, nie ma mocy, a więc niewiele zrobi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca


Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:07, 06 Lip 2013    Temat postu:

- to może zaprosimy ją i Twojego wuja na kolację ? - zaproponowała po chwili namysłu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:23, 06 Lip 2013    Temat postu:

Victor westchnął.:- Jasne, czemu nie?-odparł siląc się na uśmiech, a w myślach wyobrażając sobie Bellatriks ciskającą wazony i talerze w Jego kierunku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca


Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:31, 06 Lip 2013    Temat postu:

- yyy...mamo, tato..to nie będzie chyba potrzebne..- odparła Daphne zatrzymując wzrok gdzieś ponad ich ramionami

Do salonu weszła właśnie Narcyza, a za nią Lucjusz, który pod ramię trzymał Bellatriks. Kobieta podupadła nieco na zdrowiu. Dodatkowo jej stan pogarszał brak magicznej mocy, co jak się okazywało przenosiło się na brak sił witalnych.

Anna wstała z kanapy i stanęła obok Victora. Nie wiedziała jak w zasadzie ma się zachować bo nigdy nie widziała tej kobiety w takim stanie. Wciąż była piękna, ale wydawała się bardzo krucha.

Lestrange zatrzymała się i spojrzała nieodgadnionym wzrokiem na noworodka. Powolnym krokiem podeszła do fotela i usiadła na nim ostrożnie. Bez słowa wyciągnęła ręce w kierunku Daphne.

Dziewczyna spojrzała zdezorientowana na rodziców, a później na gości. Podniosła się z miejsca i wręczyła Bellatriks swojego bratanka.

Czarownica przyjrzała się chłopcu dokładnie. To co było zdumiewająco to fakt, że chłopiec również wbił w nią zaciekawione spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:37, 06 Lip 2013    Temat postu:

Victor spoglądał na tą scenę z ogromnym zaskoczeniem. Stał jak wryty, nieco niepewny przyszłych wydarzeń, ale po chwili spytał Lucjusza:- WUjku, ciocie! Co Was tu sprowadza? Poza, podejrzewam, naszą mała, dobrą nowiną?-uśmiechnął się.

Prawie natychmiast za nimi pojawił się James. Mężczyzna podszedł do Lucjusza, Narcyzy, powitał ich, a potem stanął przy fotelu Bellatriks, gotów Ją asekurować. Mrugał szybko oczami, przenosząc spojrzenie z Bellatriks na dziecko i odwrotnie. W końcu uśmiechnął się:- Jest piękny.....ale aż boję się pomyślec, po kim dostanie charakter...-zerknał kątem oka na Annę i Victora:- Oby po Kate.

-Ojj, cicho...-westchnął nieco zmęczony Victor. Podszedł i podał rekę Lucjuszowi, a potem ucałował dłoń Narcyzy:- Miło Was widzieć. I Ciebie, Ciociu...-schylił głowe przed Bellatriks, oczekujac reakcji, i na wszelki wypadek stawiajac jedną stopę do tyłu w celu taktycznego odwrotu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca


Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:23, 06 Lip 2013    Temat postu:

Daphne w między czasie pobiegła po Kate i Marcusa. Bellatriks nie odezwała się do chwili kiedy na schodach pojawiła się matka dziecka. Wyglądała na zmęczoną, ale dzięki Narcyzie stanęła na nogi.
Marcus obserwował niepewnie swojego syna w ramionach Lestrange. Z jednej strony chciał podejść i wziąć od niej dziecko, ale z drugiej obejmował swoją dziewczynę, bo mimo, że kilka razy dziennie dostawała odpowiednie eliksiry poród był dla niej bardzo męczący i nie uważał by była jeszcze w stanie bez obaw sama się poruszać.

- mam nadzieję, że wolno mi potrzymać mojego pra pra wnuka? - zaczęła unosząc wzrok na schodzącą parę

Lucjusz prawie nie upuścił laski, którą się bawił, gdy usłyszał te słowa z ust swojej szwagierki. Narcyza natomiast skarciła go spojrzeniem po czym przeniosła wzrok na Kate i posłała jej pokrzepiający uśmiech

- ja..to znaczy oczywiście..- odparła zaraz nieskładnie Kate i usiadła na przeciwko kobiety, która trzymała jej maleństwo

- podobny do ojca..ale dziecko i jego serce poznaje się po oczach, a oczy ma Twoje..- zwróciła się do dziewczyny, która słysząc te słowa spuściła głowę - skoro przyjęłam do mojej rodziny Annę, dlaczego nie miałabym przyjąć Ciebie..- dodała po chwili - co tym samym wiąże Twojego syna ze mną.. czysta krew czarodzieja w obecnych czasach nie ma znaczenia..to, że Ty jesteś..jaka jesteś..nie oznacza, że jednak, że chłopiec nie będzie czarodziejem, bo on tą krew w sobie ma..większość z nas nie jest..idealna..nawet Lucjusz ma w sobie coś z mieszańca..prawda elfie..- spojrzała na Malfoya

Daphne nie wytrzymała i zachichotała

- Wila to nie elf moja droga.- odparł z godnością mężczyzna

- oczywiście..- skwitowała Bellatriks z nikłym uśmiechem - drogie dziecko, nie mogę wymagać od tego chłopca czegoś czego sama nie mam..- dodała nagle - mogę tylko pogratulować, wam obojgu pierworodnego..- to powiedziawszy wstała i wręczyła Kate syna - a wam wnuka..- zwróciła się do Victora i Anny - są młodzi..ale to nie oznacza, że sobie nie poradzą..- zwróciła się do nich - po za tym Kate..wiek nie czyni gotowym na macierzyństwo..ja byłam starsza od Ciebie i nie poradziłam sobie najlepiej..ale to już inna historia..

Kate nie spodziewała się słów, które przed chwilą usłyszała. Nie z ust tej kobiety, kobiety na której akceptacji najbardziej jej zależało. Delikatnie wręczyła synka Marcusowi, wstała, podbiegła do Lestrange i mocno się w nią wtuliła.

Lucjusz ruszył szybko w ich kierunku bo nie był pewien reakcji Belli, ale okazało się to niepotrzebne bo kobieta pogładziła dziewczynę po włosach i otarła łzy, które zaczęły spływać po jej policzkach
- nie ma co płakać..zostałaś matką, teraz musisz być silna dla swojego dziecka..- wyszeptała

- przepraszam..- szepnęła Kate odsuwając się szybko. Sama nie spodziewała się po sobie takiej reakcji

Bellatriks ku zdziwieniu wszystkich po prostu się roześmiała. Pokręciła głową i ruszyła w stronę tarasu
- muszę zapalić..- mruknęła wywołując salwę śmiechu i reszty zgromadzonych.

Narcyza przyglądała się siostrze i przysłuchiwała jej słowom. Zaskoczona zauważyła, że w niektórych momentach głos Belli się załamał.

Lucjusz westchnął i objął ramieniem żonę
- zobacz jaki ja mam dar przekonywania..- westchnął jej do ucha
- mhm..jak każdy polityk..- odparła jego żona i pocałowała go w nos


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 8 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin