www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

Zaśmiała się perliście. Lekko wskoczyła na konia.-Wsiadaj.

Edward McAdams

Skinął głową. Dosiadł konia i usiadł tuż za Lilianą. Objął ją w pasie i przymknął oczy. W tej chwili nie miał ochoty zsiadać z konia przez najbliższy czas.

Liliana Malfoy

-No to jedziemy słońce.-Koń powoli ruszył stępem, kierowali się w stronę lasu.

Edward McAdams

Edward złożył delikatny pocałunek na karku Liliany, uśmiechając się nieznacznie. Wiatr robił z Liliany i jego włosami co chciał, ale im obojgu to raczej nie przeszkadzało.

Liliana Malfoy

-Możemy troszkę przyspieszyć? Nie lubię się tak wlec.-Odwróciła twarz w jego stronę.

Edward McAdams

- Oczywiście. Cwał mile widziany. - poinformował ją.

Liliana Malfoy

Wbiła pięty w boki konia, który gwałtownie ruszył przed siebie. Liliana lekko pochyliła się do przodu na co klacz jeszcze przyspieszyła.

Edward McAdams

Edward delikatnie przeniósł ciężar swojego ciała na przednie partie.
- Idź na całość... - powiedział dość głośno, by Liliana usłyszała.

Liliana Malfoy

Jeszcze mocniej spięła konia. Mijali drzewa w szalonym tempie. Princess gnała naprzód rozpryskując wokół siebie śnieg.

Edward McAdams

Tak, o to chodziło Edwardowi. Nie rozglądał się. W tym szaleńczym pędzie i tak niczego by nie dostrzegł.

Liliana Malfoy

-W tym momencie czuję, że mogłabym latać.-Powiedziała głośniej.

Edward McAdams

Edward milczał. Ból głowy ustąpił. Przesunął się w siodle w stronę Liliany. Właściwie mógł teraz poczuć zapach jej skóry.

Liliana Malfoy

Przytuliła się do niego plecami. Princess niestrudzenie gnała przed siebie.

Edward McAdams

Wychylił głowę lekko do tyłu. Śnieg pryskał na boki. Bardziej to Edwarda rozśmieszało niż irytowało.

Liliana Malfoy

Na ich drodze pojawiło się przewrócone drzewo. Liliana tylko mocniej chwyciła wodzę. Klacz nie zawachała się ani chwili tylko przeskoczyła wysoko ponad drzewem.