www.starozytnyhogwart.fora.pl

Gość

Lechu słysząc że ktoś go nawołuje zatrzymał się.Nie wiedząc kto za nim ruszył, usiadł na trawie.

Liliana Malfoy

-No, możesz mi pożyczyć.-Uśmechnęła się.-A nie będzie Ci zimno.

Matthew Dúnadan

- Mi to tam.. masz.. - Ściągnął swoją kurtkę i podał jej..

Liliana Malfoy

-Dzięki bardzo. Coś w zamian chcesz?

Matthew Dúnadan

- Nie..
A co niby chciałaś mi dać?

Liliana Malfoy

-Nie wiem, co byś chciał.

Matthew Dúnadan

- Hm.. nic nie chcę..

Liliana Malfoy

-Ok. W takim razie kurtę oddam Ci wieczorem.
(za tydzień, bo dostałam szlaban.)

Matthew Dúnadan

- Yhm..
(od kiedy? ^-^ )

Liliana Malfoy

-To pa.-Odwróciła się na pięcie i ruszyła wolno w stronę zamku.
(od wczoraj^^.)

Matthew Dúnadan

- No tak pa..

Gość

Lechu gdy zauważył ,że osoba go nawołująca zatrzymała się przy Mattu.To
uznał ,że musiało to mu się zdawać i ruszył dalej , nie oglądając się za siebie.

Liliana Malfoy

-Co tak pędzisz?-Z czarnej mgły przed nim wyłoniła się Liliana.

Gość

Serce mi podskoczyło.Przede mną wyłoniła się Liliana.
"Cześć, więc jednak mnie wołałaś? oco chodzi?"

Liliana Malfoy

-O nic. Poprostu idziemy w tym samym kierunku, więc możemy pogadać.-Przybrała wymuszony uśmiech.