www.starozytnyhogwart.fora.pl

Peter Full

- Wedle zyczenia madame......- powiedział i ukłonił się jeszcze niżej- Jeszcze jakieś zyczenia madame? Czy może mam się zwracać "wasza ekscelencjo"?

Suniva Lestrange Howlett

Suniva zamachnęła sie na Pita jednak nioe trafiła bo chłopak sie schylił i jej paznokcie wbiły się w drzewo - ała..... - spojrzała na ręke - no prznajmniej się nie złamały - wyszeptała - Agness, Susan...Susan...Malfoy tak?

Liliana Malfoy

-To nie jest prawdziwa Malfoy, no, i jeszcze ta zrajczyni, że tak powiem, Riddle...

Peter Full

- Pit usmiechnął się szyderczo- A oprócz tego jeszcze szereg innych, których nie zdążyłaś wyłapać swoim wszystkowidzącym wzrokiem.....

Liliana Malfoy

-To zwykłe śmieci, których nie przywykłam zauważać....

Suniva Lestrange Howlett

Suniva popaczyła sie na niego zrezygnowana i bez zadnego wyjaśnienia poszła w kierunku jeziora.

Liliana Malfoy

-Pogratulować....-Prychnęła.

Eliza Mullet

Eliza siedziała na ziemi pod drzewem.Pisała coś w czarnej książce,a nagle zobaczyła...

Martin Merson

Martina-Cześć w pokoju troche nam przeszkodziła Sunivia,ale to nic-usiadl koło niej

Eliza Mullet

Zamkneła książke z hukiem-Tak,jakoś Sunivia zawsze się tak zjawia-uśmiechneła się i troche się odsuneła od niego

Martin Merson

przybliżył się do niej jeszcze bliżej-Jak mówiłem masz inne oczy od innych dziewczyn...czy ty napewno jesteś tylko śmiertelnikiem-zapytał się cicho,a po chwili dodał mrocznym głosem-Boisz się mnie?

Eliza Mullet

Już nie miala miejsca zeby się odsunąć-Nie muszę Ci mówić-nie miała gdzie patrzeć więc patrzyła mu sie w oczy-Nie,nie boje się ale,nikt mi tego nie mowił już dość dawno

Martin Merson

Dobrze że chociaż ktoś to zaówarzył-jego wzrok powoli się zniżał i spoczoł na jej czerwonych ustach

Eliza Mullet

Oddychała coraz szybciej i odepchneła chłopaka-Czego odemnie chcesz?Co ty sobie myślisz że ja się na Ciebie rzuce jak inne dziewczyny?Nie!Ja jestem inna-powiedzała głośno

Martin Merson

Nie,jesteś łatwa-zaśmiał się-No,ale cóż nic nie poradze-powiedzał cicho i smutno wstał powoli i skierował się w strone zamku